Tyle zamieszania, a jutro wracamy do rzeczywistości...HURA, znów będzie normalnie, robota, sprzątanie, pranie, prasowanie... Znów nabrałam ochoty na kupno suszarki do ubrań...możecie spróbować wybić mi to z głowy
Wiesz, to dziwne, ale ludzie niechętnie jedzą sałatki poza domem. Utarło się...sama nie wiem...boją się brudnych rąk, czy co...a przecież zatrucie pokarmowe jest wyrokiem na restaurację i zaniedbać tego NIE WOLNO...ale nawet jak serwujemy na przyjęciach sałatki to schodzą prawie nietknięte
Witam poświątecznie.
Pracę zmieniam, więc na nic juz czasu nie mam - pracuję w tej chwili właściwie na dwa etaty. A w domu trzeci.
Za parę tygodni, jak się uspokoi wszystko to mam nadzieję że będę częściej zaglądać.
Pozdrowienia i życzenia dużego zdrowia dla wszystkich.
Naprawdę chciałam wam pokazać...po pierwsze koty słoneczne, pod drugie moj storczyk...może Kasia powiedziałaby mi jak się nazywa...zakwitł przed weekendem...ale mój fotoserwer nie działa dziś...spróbuję jutro...wybaczcie... Zdjęcia są już na kompie...