Tak, dzisiaj w nocy był spokojny - przestał rykusiać o 1.30. Aga miała dyżur i się z nim bawiła
Ale ma nowy ciekawszy pomysł.
Władza prosimy o nie czytanie tego postu.
Tak w skrócie, to ucieka po całej klatce schodowej.
Ma zakaz wychodzenia na klatkę.
Tylko jak ten ostatni ma wyjść z domu, czy też pierwszy wejść.
Piłeczki ping pongowe już nie skutkują.
Mieszkamy na 7 pietrze, blok ma 10 pieter i na ostatnim jest przejście do kolejnej klatki, oraz maszynownia dźwigu.
Maszynownia mieści się za kratami i tam są też schody na dach.
I właśnie to pomieszczenie najbardziej ciekawi Hakera.
Przed paroma dniami nawiał na 10 piętro i mój w szalonej pogoni w ostatniej chwili chwycił kota za frak i wyciągnął za krat.
Tak byśmy siedzieli/ stali pod maszynownią i czekali kiedy łaskawca się znudzi
Do tej pory szedł tylko pół pietra lub piętro wyżej i jak usłyszał otwieranie drzwi lub jakiś inny odgłos to zmykał do domu, teraz nic go nie rusza
Oto
bohater czeka na korytarzu i sie czai.
