Susełek jeszcze nie napisała, to ja uchylę rąbka tajemnicy - na Kacperka czeka dom
Pani Kamila i Pan Jacek napisali do mnie kilka dni temu, poruszeni historią Kacperka, są zdecydowani na adopcję, czekają tylko aż kocio wyzdrowieje
Pozwolę sobie zamieścić kawałek jednego z maili od przyszłych opiekunów Kacperka, mam nadzieję, że się nie pogniewają.
"Kotki są w naszym domu od zawsze, mamy kotkę Wiskaskę także ze schroniska z Torunia (miasto rodzinne) , maleńkiego mieszańca kota europejskiego i nevy syberyjskiej jest jeszcze 2 -letni yorczek Likierek .Mieszkamy 6 km od zielonej granicy z Litwą i najbliższa wiejska droga jest kawałek od nas ,droga dużego ruchu jest oddalona o 5km (znajomi śmieją się ,że mieszkamy na końcu świata)-ale tak to jest, że człowiek coraz bardziej docenia "mamę naturę" i wolność,którą nam daje. Mamy szczelnie ogrodzony ogród, w którym nasze słonka baraszkują całe dnie (latem)zimą wedle życzenia (...)"
Wygląda na to, że, że Kacper będzie miał wspaniały dom, gdzie zapomni o złych przeżyciach. Przyznam, że wizja Kacperka wygrzewającego się na słoneczku wśród wiosennej trawy baaardzo poprawia mi nastrój
Pani Kamila i pan Jacek podczytują wątek Kacperka, więc są na bieżąco, pozdrawiam ich serdecznie
