Domowe Przedszkole-kocurki odeszły :( Miłka też [']

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob gru 22, 2007 15:03

Dziewczynka otrzymała od mojej mamy imię Miłka i wygląda na to, że już do niej przylgnęło :)
U jopop jest jej dobrze, dokazuje z innymi kociakami i jak tylko przejdzie cały przegląd weterynaryjny, to pewnie będzie gotowa do adopcji.
Jest ryzyko, bo ma te zmiany w płucach, ale wygląda na to, że nie ma aktywnej infekcji.
W każdym razie miewa się dobrze i cieszy się życiem :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie gru 23, 2007 18:45 ...

juuuuuupi:D do gory!

acid_harmony

 
Posty: 239
Od: Nie lut 04, 2007 16:47
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 28, 2007 18:01

Miłka odeszła [']
Nie trwało to długo.
Trzy dni i po wszystkim.
Jopop walczyła do końca.
Cały miot umarł.
Ale wierzę, że to, co zrobiłyśmy miało sens. Nie umierały na zimnie, były głaskane i kochane.
Miłka dostała kilka tygodni szczęścia - brykała, szalała i dostawała tyle głasków ile jej mała kocia dusza zapragnęła.
Teraz już nic jej nie boli.
Śpij spokojnie kochane maleństwo.
Wszystkie śpijcie spokojnie.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt gru 28, 2007 22:27

nie zgadzam sie!
to nie mialo sie tak skonczyc!
musialy byc mocno zzyte ze soba i potrzebowaly sie.
teraz sa juz szczesliwe i brykaja razem :)
ale i tak sie nie zgadzam!
mialy zyc...
:crying: :placz:

moje malenstwo odeszlo miesiac temu.
:cry:
to takie niesprawiedliwe...
Obrazek

pepperoni

 
Posty: 704
Od: Sob gru 08, 2007 14:48
Lokalizacja: Sosnowiec - Niwka

Post » Sob gru 29, 2007 0:28

czemu odeszły?

bo pomoc przyszła za późno.

wiedziałam, że są na działkach. wiedziałam, że robi się zimno. nie było miejsca w domkach tymczasowych.

osłabienie - przeziębienie - zapalenie płuc - dwa umierają, a trzecia jest bardzo mało odporna. w końcu odchodzi i ona.


niech ten wątek da do myślenia tym, którzy się wahają czy pomóc czy nie. kolejne koty czekają na pomoc. zdążymy czy również zadziałamy zbyt późno?


Miłka chyba przerwała we mnie jakąś tamę. Nie mogę nawet płakać.

Anuk - przykro mi, że musiałaś przez to przejść. Naprawdę początkowo - nie spodziewałam się, że będzie aż tak źle... :(
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 29, 2007 10:27

Ten wątek chyba powinnam podsyłać tym, którzy robią nagonkę na panią Alę, że bierze tyle kociaków z działek. Że w ogóle bierze tyle kotów. Ale same w najmniejszym nawet stopniu nie zamierzają jej w niczym pomóc. Przykre to jest, zwłaszcza, że jedna z osób takie wspaniałe posty pisała na forum, jak to niezmiernie jej zależy na kotach z przytuliska...

Edit: Aktualnie mamy kilka miotów zgarniętych z różnych działek. Mam nadzieję, że zdążyłyśmy w porę. Dzisiaj mają nam dowieźć rodzeństwo przywiezionego wczoraj kociaka z kk...
A ile jeszcze takich kociąt żyje na działkach?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 117 gości