» Pt gru 28, 2007 10:36
Kacperek spał w kuchni, w klateczce. W nocy nas nie budził, więc raczej spokojnie. Niestety jak jest sam to bardzo mało je. Trzeba przy nim stać, a i tak ciągle coś odwraca jego uwagę od miski.
Wczoraj zrobiłam małą próbę... pomachałam na niego ręką, żeby niby sobie odszedł w drugi kąt, a potem otworzyłam klatkę i wsadziłam rękę. Tym razem nie podszedł do niej sam. Jak go pogłaskałam to potem już przyszedł.
Wg mnie może to znaczyć, że ktoś go mógł bić albo straszyć.
Dzisiaj Kacperek, jak jest ktoś w kuchni, wtula się w kratki klatki. Przy nas zaczął troszkę skubać jedzonka z miseczki, ale zaraz znowu poszedł się wtulać w kratki. Ma wygryziony prawie cały ogonek, ale mam nadzieję, że po tym Frontline przestanie go skubać. Jeśli jednak nie będzie żadnych zmian, to znowu pojedzie do weeeta...
Kacperek wyjdzie z klatki za kilka godzin. Niestety trzeba wszystko pozabierać z szafek, gdyż przez jego długie nogi boimy się, że coś zrzuci i zrobi sobie krzywdę. Na szczęście klatka ma duży metraż, więc Kacperek nie czuje się źle.