koty i ich opiekunka Marta brutalnie atakowane

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 13, 2003 5:52 koty i ich opiekunka Marta brutalnie atakowane

Kilka razy przewijał się tu wątek p. Marty z lubelskiej wsi, która opiekuje sie 30 kotami. Były zbiórki, sporo osób pomogło. Jej sytuacja życiowa jest bez zmian, nadal nie ma pracy, wegetują z dnia na dzień.

W tej chwili sytuacja pogorszyła się o bardzo poważne problemy jakie ma z sąsiadami. Marta jest osobą o wysokiej kulturze,niekonfliktową, ale mimo to spotyka się z agresją ze strony najbliższych sąsiadów. Niestety atakowane i zagrożone są jej zwierzęta, wracają do domu z śladami uderzeń, kopnięć, wybitymi zębami. Wczoraj Pusia wróciła ze zmiażdżonym, pełnym krwi pyszczkiem. Marta jest przerażona, załamana, zaszczuta. Zgłaszała sprawę policji, nie uzyskała pomocy, lubelski SOZ coś tam próbował interweniować , ale nieskutecznie.

Co robić? Ja miałam w lipcu próbkę jak się walczy o pomoc prześladowanym zwierzętom, straciłam zdrowie i złudzenia. A przecież ja mam oparcie w rodzinie, przyjaciołach, dostęp do telefonu, internetu, finanse marne, ale jakieś są. Co ma zrobić Marta, która nie ma telefonu, pieniędzy, wsparcia ze strony rodziny? W wiejskim środowisku jest odbierana jako dziwaczka, wykształcona paniusia, która nie wiadomo po co wróciła na wieś. Ona chciała tylko dać spokojny dom kotom, których oprócz niej nikt nie chciał.
Przecież ona i jej koty mają prawo do spokojnego życia.
Gdzie szukać pomocy. Wiem jest prawo, ustawa, policja ma obowiązki, ale to jest trudne do egzekwowania nawet w Warszawie. A Marta opada z sił, jest załamana.
Ja nie wiem co robić, radźcie błagam. Może media? Ale ich interesują afery, korupcja...

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Śro sie 13, 2003 6:20

Kurcze... jedyne co mi przychodzi do glowy to szczelny plot :-(
Wiem, ktos musialby go zrobic.
Z drugiej strony wychodzace koty pewnie sie moga dozywiac polujac... trudna sprawa.

Moge nie miec racji, ale atak na kota nie musial byc wymierzony przeciwko pani Marcie. Niektore prymitywy tak maja - zywe przechodzi obok to trzeba kopnac :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro sie 13, 2003 6:59

U nas takie prymitywy tez mieszkają. Jeden jest taki okrutny, że szkoda gadać. Wyobrażacie sobie przebić kota nożem? Spuszczać kota z okna na sznurku (przywiązanym do ogona)...

Szczerze powiem, że nie wiem co Ci doradzić. Płakać mi się chce jak słyszę o takich ludziach, zresztą jak każdemu z nas... :cry:

Może ten szczelny płot to jeszcze byłoby najlepsze rozwiązanie? Ale to też koszty i to nie małe.
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Śro sie 13, 2003 7:30

Sama nie wiem, co radzić. Ci ludzie sobie zdają sprawę, że nie bardzo mogą coś zrobić kobiecie, to atakują jej zwierzęta... Skoro policja nie chce się tym zainteresować - rozumiem, że lokalna policja - to może by zainteresować tym media - oczywiście lokalne, lubelskie: Radio Lublin, lubelską telewizję....Oraz ew. komendę policji szczebel wyżej? Bo szczelny płot wydaje mi się rozwiązanie tymczasowym... Sama nie wiem.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Śro sie 13, 2003 8:31

KasiKz pisze:U nas takie prymitywy tez mieszkają. Jeden jest taki okrutny, że szkoda gadać. Wyobrażacie sobie przebić kota nożem? Spuszczać kota z okna na sznurku (przywiązanym do ogona)...



:placz: :evil: :evil: :strach:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Śro sie 13, 2003 9:23

Brak mi slow - tyle sie w tym kraju mowi o naszych szczegolnych wartosciach...
Musze pozbierac mysli..
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro sie 13, 2003 10:19

No właśnie - tylko sie mówi... ale żeby cos zrobić... szkoda gadać... zawsze jest coś ważniejszego...
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Śro sie 13, 2003 21:49

A moze moglibysmy jako forum napisac list do soltysa /wojta/. Musialby byc ostrozny i ogledny, zeby nie zrobic "niedzwiedziej przyslugi" p. Marcie i jej kotom - zasygnalizowac, ze wiemy, popieramy z drugiej strony - prosimy i apelujemy etc. Jest chyba w zlych ludziach cos takiego, ze chetnie grzesza anonimowo i w poczuciu bezkarnosci - moze pomoglaby obawa przed zla slawa wsi i jej mieszkancow w calym kraju / w internecie, w mediach/:?:
Moze ksiadz moglby cos pomoc :?:
Jeszcze jedno, co mi przychodzi do glowy - moze cos bedzie mogla Kasia D. przez lubelski TOZ :?:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, Google [Bot], Szymkowa i 74 gości