Aga86 pisze: Jak długo kruszynka była w schronisku i dlaczego tam trafiła?
W schronisku była od stycznia 2007. W schroniskowej kartotece znalazłam informację, że została znaleziona. Tylko tyle
Zawsze ubolewam nad tym, że kotom, które trafiają do schroniska los zabiera nie tylko poczucie bezpieczeństwa, własny, kąt, miseczkę ale i to, co równie cenne - własną historię, a nawet imię

Już nie są Kitką, Pusią czy Malwinką tylko numerem... Siedzą tam - bezimienne, o nieznanych losach... Tylko z ich zachowania można się domyślać czy znają ciepło ludzkiej ręki, czy siadywały kiedyś na czyichś kolanach, bezpieczne, ufne, szczęśliwe... czy też doświadczały z ludzkiej ręki przykrości i bólu.
Sądząc z zachowania Layli myślę sobie, że może nie była czyimś oczkiem w głowie, ale była dobrze traktowana. Dostawała jedzonko, czasem wskakiwała na kolana, miała swoją porcję głasków. Jak znalazła się na ulicy ? Może wyszła na spacer i nie potrafiła wrócić do domu, może wypadła z okna i przestraszona szczekaniem psa pobiegła przed siebie zbyt daleko...
Jedno jest pewne - tamtego życia już nie ma i nie ma do niego powrotu. Może i dobrze.
Jest - dzięki Etce - szansa na nowe życie. Na takie cudowne, małe spokojne szczęście w dobrym domu, przy dobrym człowieku
