Przepraszamy za brak wieści, ale my dziś jeszcze w rozjazdach,
na szczęście już razem.
Ze względu na fakt, że dzieci usiłowały obrócić łazienkę w perzynę, zostały przeprowadzone do sypialni. Baaardzo się im podoba powiększenie powierzchni życiowej - Sop i Władek mogą u nich częściej bywać, Waciak i Kufajka mają więcej miejsca do szaleństw, a Berecik więcej kątów do dziczenia się
Demuś niestety nadal czuje się średnio

. Trochę podjadł, trochę się nawet poabwił, ale generalnie... Generalnie leży skulony, posypia, ucieka od ręki. Jest odwodniony - i coraz mniejszy w porównaniu z rosnącym w oczach rodzeństwem.
Za jakąś godzinkę kolejny wyjazd do weta... (wczoraj zepsułam trzy zastrzyki linco, zanim podałam w kota a nie poza niego

, no i kroplówka się przyda...)