Misiu - dziękujemy za życzenia
A tutaj - specjalnie dla ciebie- fotka z wczoraj: zafrasowany Pączek "pilnujący" Kuzyna...
Chociaż między nami mówiąc - mam wrażenie, że Pączkowi bardziej chodziło o Grzywkowy kocyk od Cioteczki Theodory i Mirandy, niż o samopoczucie Morusa...
Morus schrupał wieczorem kilka ziarenek - postraszyłam, że znowu będę karmić na siłę
Czuje się wyraźnie lepiej: łazi za mną, zagląda w oczy i ...gryzie
Po świętach zrobimy badania żeby zobaczyć czy wszystko OK. To niemłody kot, jak na wolnożyjącego...Siedem lat na karku.