Moje kociska.. Puchatek ['], pożegnanie.. s. 101..

» Sob gru 22, 2007 13:24

J.O. bardzo dziękuję.. :1luvu:

Dzisiejszy pomiar ciśnienia - 150.. :dance:

Dr Ada powiedziała, że jest zadowolona z Puchatka.. ::D
Była też dzisiaj malutka kroplówka z soli fizjologicznej..
W czwartrk kolejny pomiar ciśnienia i sprawdzamy poziom mocznika i kreatyniny..
Leki na razie mam podawać tak jak do tej pory..

» Sob gru 22, 2007 14:14

Puchatku, tak trzymaj

» Sob gru 22, 2007 14:17

aamms, życzę Ci spokojnych Świąt. Życzę Ci, żebyś cały czas pamiętała o dzisiejszej radości z poprawy zdrowia. Życzę Ci, żeby pierwsza Gwiazdka w Wigilię rozświetliła Wam cały świat i całe życie.

» Sob gru 22, 2007 14:29

Puchatku! Bardzo się cieszę!!!
Aamms, spokojnych Świąt wam życzę! I żeby w Nowym Roku koty nie wymyślały nowych problemów zdrowotnych..
Lecz, jako czytelnik twojego wątku, życzę im pomysłowości, żeby umiały ubarwić to szare życie Dużych :twisted:

» Sob gru 22, 2007 23:31

Tak trzymaj Puchatku - masz się na Święta poprawic

Aamms - życze Ci, by mimo wszystko, te Święta były spokojne. A Nowy Rok przyniósł dobre nowiny

» Nie gru 23, 2007 12:04

» Nie gru 23, 2007 17:57

Aamms, dla Ciebie i całej Twojej (jeszcze) jedenastki ode mnie i mojej paki - Rycha, Gagata, Agaty i Młodej

http://www.elfyourself.com/?id=1721366142

» Nie gru 23, 2007 19:52

Bardzo dziękuję wszystkim za życzenia..

Dla Was wszystkich również najlepsze życzenia świąteczne..
Szczęścia, spokoju, radości i spełnienia marzeń.. i żeby Wasze footra w Wigilijną Noc wymruczały Wam same najpiękniejsze opowieści..

I jeszcze raz ogromne podziękowania dla wszystkich, którzy pomagają mojemu Puchatkowi..
Sprawiliście mi najpiękniejszy prezent gwiazdkowy..
Podarowaliście Puchatkowi szansę na zdrowie..
Dziękuję.. w imieniu swoim i Puchatka.. :1luvu:

aamms, Puchatek, Misiek, Feluś, Gacia, Mrówka, Pyśka, Nikuś i Suffka oraz Fumek, Ptysiek i Pulpet..

» Śro gru 26, 2007 11:49

Puchatek chyba troszkę lepiej.. mam wrażenie, że nawet co nieco widzi..

Za to ja wczorajszy dzień przespałam cały.. dzisiaj jest troszkę lepiej.. A Puchatek wczoraj odeszła ode mnie tylko do jedzenia i do kuwetki.. a tak cały czas pilnowała czy grzecznie leżę w łóżku.. Jak chciałam wstać, to kładła się na mnie.. jak wstałam, to łaziła za mną jakby chciała mnie natychmiazt zagonić do łóżka..
I jak tu nie kochać takiej troskliwej opiekunki..