Florka trafiła do nas 5 stycznia ze schroniska na paluchu z Warszawy, trafiła tam ze swoimi trzema siostrami, była bardzo zakołtuniona , miała okropny świerzb w uszkach i była strasznie chudziutka

.
Wygoliliśmy jej kołtuniki , na końcówce musiała nam pomóc zwierzęca fryzjerka

, uszka leczyliśmy oridelmylem a resztę staramy się podtłuczyć RC kittenem, ale mała lubi podjadać persjana od Sahary

, ogólnie dobrze się zaadoptowała bo jest cudowna ,tylko Sahara na nią fukała , prychała , a nawet machała łapą. Staraliśmy się pocieszać Saharę ,że dalej jest kochana i mimo jej niechęci na mizianie tuliłam ją i głaskałam i o dziwo jej nastawienie zaczyna się zmieniać . Podchodzi coraz bliżej do Flory i tylko czasami na nią fuczy , nawet parę razy na zaczepiła ją do zabawy. Niestety mała jeszcze sie jej boi więc nie korzysta z zaproszenia ale myślę , że to tylko kwestia czasu...
Poniżej dzisiejsze fotki obydwu kotek
Florcia
Dziewczyny razem i nikt nie fuka
Florka i jej nowa fryz
