Koty trzymane w AKWARIUM pilnie szukaja domow WAWa

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie gru 16, 2007 15:40

a może załóżcie też wątek na Kotach, tam zagląda więcej osób
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 17, 2007 16:12

podnoszę
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 18, 2007 11:22

W kwestii egzekwowania praw zwierząt - bo pojawiła się na tym wątku.
Największym problemem nie jest brak ustaw, lecz
1. mentalność organów ścigania (co tam policję obchodzi jakiś biedny kotek, piesek, konik?! Są ważniejsze sprawy, robota papierkowa, a czasem po prostu tyłek do stołka przyrasta i po co wstawać. Czy znacie przypadki, żeby policja zajmowała się zwierzętamina poważnie?! Spodziewam się, że zaraz dostanę burę, ale uważam, że w policji przydałoby się więcej KOBIET w prewencji - bo tak jakoś mam wrażenie, że wtedy byłoby więcej uwagi poświęconej zwierzętom, bitym dzieciaczkom itp.)
2. mentalność wymiaru sprawiedliwości (tu to jeszcze sporo do zrobienia! Znam wielu sędziów i prokuratorów i dla 90% z nich sprawy maltretowanych zwierząt są sprawami marginalnymi, jak już dostają takie akta w łapę, to przeważnie jest brak jakiejkolwiek kary, bo właściciel się pokaja, popłacze i sprawa zamknięta. Prokuratorom też się nie chce prowadzić takich spraw, bo są naprawdę obciążeni robotą i chwytają się spraw "większych" bardziej medialnych itp. Inaczej wygląda sytuacja, gdy pracownikiem wymiaru spr. jest osoba kochająca zwierzęta, ale to tylko 10% ogółu i ten 10% głową muru nie przebije)
Moim zdaniem, nic tu nie dadzą kolejne ustawy, trzeba ZMIENIAĆ MENTALNOŚĆ, począwszy od szkół. A w szkołach? Jak raz na rok zrobi się prelekcję o ochronie środowiska to dyrekcja uważa temat za "odbębniony" i już.
Nie wiem, co jeszcze, ale wiem, że WWF organizuje spotkania w szkołach i chwała mu za to, ale tego stanowczo za mało!

Ufff. Rozpisałam się, ale to dlatego, że nie wiem jak w XXI wieku w środku europejskiej stolicy można jeszcze wyczyniać takie rzeczy jak trzymanie tych biednych kitków w akwarium?!!! :x :x :x :x

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro gru 19, 2007 10:22

Witam,
przepraszam, że się nie odzywałam w tym temacie, ale byłam chora i nie miałam dostępu do internetu. Dziękuję cassandrze za wklejenie mojego apelu na tym forum. Jestem autorką apelu i osobą, która bezpośrednio brała udział w akcji. Nie było łatwo...

Już odpowiadam na pytanie co z innymi kotkami.
A więc wszystkich kociaków było 11. Po przewiezieniu do lecznicy po paru dniach trzeba było uśpić dwa kotki, bo niestety ich stan był bardzo ciężki. Zostało więc 9. Pięć zdrowych kotów wzięła do siebie nasza wolontariuszka Małgosia zapewniając im dom tymczasowy. W ciągu paru dni nie wiadomo z jakich przyczyn cztery z nich umarło, został tylko jeden. Małgosia postanowiła go zatrzymać.
Jedna koteczka przebywająca w lecznicy jeszcze nie ma testów, jest dzika i narazie nie nadaje się do adopcji. Trzy białaczkowe Czaruś, Tuptuś i Ogonek czekają na domy.
Sytuacja jest bardzo trudna, gdyż pani Ela z racji, że prowadzi lecznicę weterynaryjną nie powinna w niej trzymać kotów białaczkowych!

Człowiek, który był odpowiedzialny za te zwierzęta został znaleziony w stanie agonalnym w malignie, na stercie śmieci i we własnych odchodach. Został przewieziony do szpitala praktycznie umierający. Żył na dworzu bo dom uległ spaleniu. Z relacji świadków wynika, że chciał jak najlepiej dla tych kotów i że się nimi bardzo przejmował, jednak był chory psychicznie i nie był w stanie realnie ocenić sytuacji. Nie widział, że te koty cierpią.
Myślę, że większą winę ponosi tu jego siostra, która z balkonu swego domu stojącego obok doskonale widziała całą sytuację. Widziała tą tragedię i nic nie zrobiła!!!! Wezwała pogotowiedopiero, gdy jej brat znalazł się w stanie agonalnym!
Po całej akcji, która trwała 2-godziny zwróciliśmy się do tej szykownej pani o jakieś wsparcie finansowe chociażby na karmę i leki dla kotów. Stwierdziła, że nie ma pieniędzy po czym udała się do swej dwupiętrowej willi....

Prosimy o domy dla tych kotów. Roześlijcie tą informację znajomym. Jeżeli ktoś by chciał przygarnąć jednego z nich to transport byśmy zorganizowali. Jeżeli ktoś zechce wesprzeć finansowo panią Elę to niech się z nią skontaktuje (662-788-543). Można też przywieźć karmę i żwirek do niej do lecznicy na Pragę. Potrzebna każda pomoc!!!
W razie pytań proszę pisać do mnie na maila jucca@wp.pl lub dzwonić do pani Eli.

Monika P.

 
Posty: 59
Od: Pt paź 26, 2007 13:18
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro gru 19, 2007 10:22

Witam,
przepraszam, że się nie odzywałam w tym temacie, ale byłam chora i nie miałam dostępu do internetu. Dziękuję cassandrze za wklejenie mojego apelu na tym forum. Jestem autorką apelu i osobą, która bezpośrednio brała udział w akcji. Nie było łatwo...

Już odpowiadam na pytanie co z innymi kotkami.
A więc wszystkich kociaków było 11. Po przewiezieniu do lecznicy po paru dniach trzeba było uśpić dwa kotki, bo niestety ich stan był bardzo ciężki. Zostało więc 9. Pięć zdrowych kotów wzięła do siebie nasza wolontariuszka Małgosia zapewniając im dom tymczasowy. W ciągu paru dni nie wiadomo z jakich przyczyn cztery z nich umarło, został tylko jeden. Małgosia postanowiła go zatrzymać.
Jedna koteczka przebywająca w lecznicy jeszcze nie ma testów, jest dzika i narazie nie nadaje się do adopcji. Trzy białaczkowe Czaruś, Tuptuś i Ogonek czekają na domy.
Sytuacja jest bardzo trudna, gdyż pani Ela z racji, że prowadzi lecznicę weterynaryjną nie powinna w niej trzymać kotów białaczkowych!

Człowiek, który był odpowiedzialny za te zwierzęta został znaleziony w stanie agonalnym w malignie, na stercie śmieci i we własnych odchodach. Został przewieziony do szpitala praktycznie umierający. Żył na dworzu bo dom uległ spaleniu. Z relacji świadków wynika, że chciał jak najlepiej dla tych kotów i że się nimi bardzo przejmował, jednak był chory psychicznie i nie był w stanie realnie ocenić sytuacji. Nie widział, że te koty cierpią.
Myślę, że większą winę ponosi tu jego siostra, która z balkonu swego domu stojącego obok doskonale widziała całą sytuację. Widziała tą tragedię i nic nie zrobiła!!!! Wezwała pogotowiedopiero, gdy jej brat znalazł się w stanie agonalnym!
Po całej akcji, która trwała 2-godziny zwróciliśmy się do tej szykownej pani o jakieś wsparcie finansowe chociażby na karmę i leki dla kotów. Stwierdziła, że nie ma pieniędzy po czym udała się do swej dwupiętrowej willi....

Prosimy o domy dla tych kotów. Roześlijcie tą informację znajomym. Jeżeli ktoś by chciał przygarnąć jednego z nich to transport byśmy zorganizowali. Jeżeli ktoś zechce wesprzeć finansowo panią Elę to niech się z nią skontaktuje (662-788-543). Można też przywieźć karmę i żwirek do niej do lecznicy na Pragę. Potrzebna każda pomoc!!!
W razie pytań proszę pisać do mnie na maila jucca@wp.pl lub dzwonić do pani Eli.

Monika P.

 
Posty: 59
Od: Pt paź 26, 2007 13:18
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw gru 20, 2007 0:57

:strach: :strach: :strach: o matko!!!!!! jak przeczytalam ten temat, to az mi wlosy na glowie stanely!! przeciez ja jestem z targowka i na moim osiedlu cos takiego sie dzialo?? :strach: gdzie to dokladnie bylo, jesli mozna wiedziec...? :roll: jestem w szoku. biedne koty :crying: co one musialy przezywac... i ile tam musialy siedziec, skoro ze tak powiem, zdazyly zapelnic te akwaria odchodami? :evil: a o siostrze tego pana nic nie bede mowic... szkoda slow :? z reszta o nim tez sie nie bede wypowiadac, bo nie mi osadzac chorego czlowieka... straszne :(
Asminka, Perełka[*], Nuna[*], Zula[*], Lila
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

moniex

 
Posty: 1228
Od: Pt cze 15, 2007 19:52
Lokalizacja: wawa

Post » Czw gru 20, 2007 19:37

up
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw gru 20, 2007 19:42

po domy, w górę
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt gru 21, 2007 0:06 żwirek

Dziewczyny,pomóżmy p.Eli w utrzymaniu kotów w lecznicy.Przekazałam dziś karmę dla tych biedaków.Może ktoś zasponsoruje żwirek???
Pomoc jest bardzo potrzebna.P.Ela już nie daję rady.Te koty tyle przeszły,nie zostawiajmy ich na pastwe losu

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt gru 21, 2007 0:27

na razie dałam banerek i zrobiłam coś fajnego na bazarek dla kotów, link w moim podpisie
wiele wiecej na razie nie moge :(
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pt gru 21, 2007 8:07

nie zostawiamy, jestem w kontakcie z p. Elą i też pomagam jak mogę :)
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt gru 21, 2007 9:02

Moniex pytała gdzie to dokładnie było na Targówku, więc odpowiadam: interwencja miała miejsce na posesji przy ul. Motyckiej.

Monika P.

 
Posty: 59
Od: Pt paź 26, 2007 13:18
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt gru 21, 2007 9:54

Poproszę o nr konta.
Po światecznym zamieszaniu (i jak mi przeleją kasę za fakturę) wrzucę co-nieco na jedzenie dla bidulców :roll:

I już nie komentuję, bo mi słów zabrakło :| ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pt gru 21, 2007 10:06

Myszeńk@ pisze:Poproszę o nr konta.
Po światecznym zamieszaniu (i jak mi przeleją kasę za fakturę) wrzucę co-nieco na jedzenie dla bidulców :roll:

I już nie komentuję, bo mi słów zabrakło :| ...


jak dostane nr od p. Eli, podam Ci na pw :wink:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt gru 21, 2007 10:14

Ruach pisze:
Myszeńk@ pisze:Poproszę o nr konta.
Po światecznym zamieszaniu (i jak mi przeleją kasę za fakturę) wrzucę co-nieco na jedzenie dla bidulców :roll:

I już nie komentuję, bo mi słów zabrakło :| ...


jak dostane nr od p. Eli, podam Ci na pw :wink:


poszło :))))
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości