» Pt gru 28, 2007 20:26
Dziękuję Wam bardzo za podnoszenie. Mysiu, wątpię, aby on wsiadł komuś do samochodu. Zwłaszcza, że nie lubi aut. Wszystkim moim kotom i Kici moich rodziców samochód kojarzy sie tylko z jednym - weterynarz... Wczoraj znów mieliśmy telefon w jego sprawie, tym razem z działek przy King Crossie. I znów kotek bardzo podobny do Jimmusia, jednak nie on. W dodatku ktoś bezustannie zrywa nasze ogłoszenia...