Katia* napisała:
Dokładnie,zgadza się. Bubor wielkie Ci dzięki dobry człowieku za chęć pomocy no i tak jak pisałam w smsie,może jak będziesz jeszcze jechał jakoś,kiedyś to daj znać,proszę.
Mam nadzieję,że te domki tymczasowe w Krakowie nadal bedą aktualne i te osoby, które się deklarowały ( przepraszam,ale nie wiem kto to,bo to Iwonka rozmawiała) nie zmienią zdania,tym bardziej że kotki bedą po sterylizacji,podkarmione no i podswojone
Happy dawaj foty jak tylko będziesz mogła i napisz kiedy wyjezdzasz,a my BŁAGAMY o DT dla tych naprawdę pięknych i wcale NIE-dzikich kotków.
------------------------------------------------------

A teraz jeszcze jedna bardzo wazna sprawa
Rozmawiałam z Iwonką i mówiła mi,że pod uczelnią zostały jeszcze 2 koty

Jeden młodziutki,chyba tegoroczny czarnuszek i buro-biała kicia,tak jak pisała Happy.
Powiem szczerze,że my nie wiedziałyśmy, i nadal chyba nie mamy w 100% pewności,ile tych kotków tam było/jest,bo one sa wszystkie bardzo podobne do siebie,czarnuszki,krówki i buraski z białym,ale Iwonka z Happy były pod uczelnia juz po łapance i widziały jeszcze własnie te dwa kotki.
Ja się na tym nie znam,ale wydaje mi sie,że jak już coś robić to do końca,bo jak te koty zostaną to na wiosnę pojawią się maluszki i cała nasza praca prawie,że na nic
Długo rozmawiałyśmy z Panią z portierni i wiemy,że te koty sa tam juz od lat i tak sie tylko "zmieniają", jedne się rodzą inne umierają,szczególnie maluszki
Pani mówiła,że wiosną czy latem kotów bywało w porywach do 15-20
Dużo,bardzo duzo z nich zginęło z zimna,pod kołami samochodu, skopane przez "ludzi",pogryzione przez psy lub w inny tragiczny sposób.
Pani opowiadała,że jednego lata kotkę z małymi pogryzł pies,kotka leżała kilka dni-cierpiała,nikt sie nad nią nie zlitował,nie zabrał do weta,aż umarła,a po niej oczywiście maleństwa z głodu.
Takie historie powtarzaja się tam co roku!!!
Sytuacja w tym miejscu jest naprawdę smutna i ciężka, dlatego w imieniu wszystkich tych kocich bidulek BARDZO PROSIMY ZNAJDZMY IM CHOĆ DOMKI TYMCZASOWE
Choć tyle,to juz baaaardzo dużo,bo "zejdą" z ulicy gdzie ich zycie jest zagrozone,szczególnie teraz-zimą.
Te kotki naprawdę nie są az takie dzikie,więc jestem pewna,że szybko "odpłacą się" oddając swoje kocie serduszko swoim wybawcom!
Może to będziesz TY
