KOTKA TEKLA SZUKA DOMU, POMÓŻCIE!

[joannajg]

Jesteśmy zmuszeni oddać naszą kotkę. Tekla ma 4 lata i właściwie od początku
jest z nami, niestety mój mąż dostał bardzo silnej alergii i MUSIMY znaleźć
dla niej nowy dom!
Kociczka jest naprawdę bardzo słodka, grzeczna i posłuszna. Jest ponadto
całkiem zdrowa i wysterylizowana, przyzwyczajona do mieszkania w bloku i do
małego dziecka w domu. Można powiedzieć, że jet "przetestowana" pod wieloma
względami:)
W sumie jest to sytuacja dość dramatyczna i jesteśmy postawieni pod ścianą,
nie wiem co zrobimy, jeśli jej nikt nie przygarnie...
Bardzo Was proszę, może ktoś zechce przyjąć pod swój dach biało-szarą, śliczną
koteczkę?
PS- mamy dla niej wszystkie niezbędne rzeczy typu kuwetki (z daszkiem i bez),
z których oczywiście korzysta absolutnie bez problemów , klatkę do przewożenia
samochodem (uwielbia jeździć), koszyk do spania, oraz zapas żwirku i jedzenia!
Mieszkamy w Warszawie i jeśli będzie trzeba dowieziemy Teklę. Możemy też
zaoferować dowóz na terenie woj. lubelskiego, bo często tam bywamy!
BARDZO PROSIMY O CZYJEŚ DOBRE RĘCE I SERCE!
Kontakt: 0 600 395 377, GG 3188598

[agatka84]

Zróbcie ogłoszenia na różnych stronach internetowych, np. ale.gratka.pl, allegro-tam dużo osób zagląda.
Czy mąż miał robione testy, czy to alergia na pewno jest wywołana przez obecność kota?
Na forum są przypadki, że "koci"alergicy dzięki odczulaniu żyją razem z kotami.

[kalewala]

Poczytajcie - może jakiś pomysł pomoże ...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=59507

[kalewala]

Poczytajcie - może jakiś pomysł pomoże ...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=59507

[joannajg]

Niestety miał testy i tak naprawdę, to wcale sie nie spodziewaliśmy, ze to może być alergia na kotę! W końcu jest z nami już lata! Miał niekończącą się "infekcję", brał różniste leki aż w końcu natrafiono na ten trop. Okazało się właśnie po testach,że to silne uczulenie na kota, czyli na jakąśtam wydzielinę z kocich gruczołów. Jak to bywa z alergiami pojawiła się znienacka i nie wiadomo skąd.
Teraz myję kota ciągle i odkurzam w domu itp itd a on bierze jakieś odczulacze ale niestety nie można tak w nieskończoność. Męczymy się my i męczy się Tekla. W dodatku na początku stycznia przeprowadzamy się do mniejszego mieszkania, gdzie trudno będzie ich od siebie odizolować..Że nie wspomnę o dwójce dzieci- za miesiąc urodzi nam się drugie dziecko i zaczynam się teraz martwić czy i ono (ona) nie będzie też uczulona.. BRrrr. Jednym słowem masakra.
Dałam ogłoszenie, gdzie tylko mogłam, może ktoś się zlituje. Szczerze mówiąc nie mam pomysłu na tą pesymistyczną wersję, czyli co będzie jeśli jednak nikt...

[agatka84]

Jeśli oddacie kotkę do schroniska to bardzo prawdopodobne, że ona tam umrze.Z rozpaczy.

[joannajg]

Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Napisałam przecież, że brak mi pomysłu. Nie oddałbym jej do schroniska. Raczej stanę na rzęsach żeby jej znaleźć nowy dom.

[kalewala]

Joanno, przeczytaj to, proszę

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=61205&start=45