morisowa pisze:Ciapka trochę się wyciszyła i głaski ją mniej stresują. Tamek i Tymek nadal uważają, że jestem straszna - może coś w tym jest..?Anula jako jedyna przy mnie nawet jeść nie chce (mam nadzieję, że generalnie to jje...)
Oczywiście, że koty mają co do Ciebie rację

Ja sie bardziej dziwię, że inneCi (nam


Wypuściłam wczoraj Szyszkę na mieszkanie - połaziła, wypatrzyła najciemniejsze kąty. Niby się boi, ale trochę bez przekoniania. Głaskana kuli się, ale mruczy zawsze. Z innymi kotami ok - trochę na siebie posyczały, ale nawet nie jestem pewna, kto na kogo

Testowałam też Makiawela - on jest zły, zły, zły, syczy i warczy, trochę atakował Szyszkę, kiedy ta podeszła pod jego drzwi (ale asekuracyjnie trzymał się po drugiej stronie tychże drzwi, choć były otwarte).
Mam kilka zdjęć ze "spacerku", powinnam je wieczorem wrzucić.
Dziwnie się czuję, mam w domu tylko cztery koty
