Carmen-w nowym domku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 15, 2007 16:20

Dziekuje Medira. :D Na razie sie z tym nie spiesze. Jak juz bedzie gotowa to dam tez ogloszenie na allegro. Mimo wszystko tam zaglada najwiecej ludzi. A chce uniknac teraz czyjegos zachwytu nad nia, bo akurat sa swieta. :? Zrobie to w spokojniejszym czasie, kiedy juz ludzie dostana prezenty gwiazdkowe.
Theta - nie ma szans. Czasem nie ma mnie w domu po 12 godzin. Z tego powodu nigdy nie wzielabym na tymczas psa, albo zwierzaka, ktoremu trzeba podawac cos na okreslona godzine. Nie dalabym rady.
A jesli chodzi o Carmen to faktycznie boje sie jej pazurow. :twisted: Zwlaszcza, ze potrafi podejsc znienacka i dziabnac. Podchodzi czasem mnie powachac a ja zastanawiam sie jakie ma zamiary. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Sob gru 15, 2007 17:47

Edzina pisze:Theta - nie ma szans. Czasem nie ma mnie w domu po 12 godzin. Z tego powodu nigdy nie wzielabym na tymczas psa, albo zwierzaka, ktoremu trzeba podawac cos na okreslona godzine. Nie dalabym rady.


Tak mi właśnie z tego co "między wierszami" pisałaś wydawało się, że jesteś zarobiona po uszy.

Edzina pisze:A jesli chodzi o Carmen to faktycznie boje sie jej pazurow. :twisted: Zwlaszcza, ze potrafi podejsc znienacka i dziabnac. Podchodzi czasem mnie powachac a ja zastanawiam sie jakie ma zamiary. :-)


A ty wiesz, że ja z Horacym przez pierwszy okres miałam podobnie? Z resztą drugiego dnia ugryzł mnie dosyć mocno, potem podrapał, a na końcu jeszcze nasyczał :) Pewna nieufność występowała i u niego i u mnie (to mój pierwszy kot), wiec można powiedzieć, że przekonywaliśmy się do siebie wzajemnie. Oj, potrafił mnie wystraszyć dosyć porządnie wskakując mi na głowę, gdy spałam. Nawet teraz trudno go nazwać taką przysłowiową przylepą. Nadal są miejsca, których nie mogę dotknąć (tylne łapki i brzuch), bo strasznie to Horacego denerwuje. Ale myślę, że porównując to co było na początku a teraz- kiedyś ten moment nastąpi. Pozostaje mi czekać :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob gru 15, 2007 22:48

theta pisze:Tak mi właśnie z tego co "między wierszami" pisałaś wydawało się, że jesteś zarobiona po uszy.

Tu nawet nie chodzi o prace, ale o to, ze mieszkamy poza miastem, ale dzieci chodza do szkoly i na zajecia w miescie. Wiec musze siedziec z nimi dosc dlugo, bo nie oplaca mi sie wracac do domu, zeby za chwile jechac. W tym czasie robie zakupy i jezdze tam i z powrotem, bo zawsze cos tam jeszcze zalatwiam.
theta pisze:Oj, potrafił mnie wystraszyć dosyć porządnie wskakując mi na głowę, gdy spałam.

No i wlasnie tego sie boje. Ze w czasie snu, kiedy czlowiek jest nieswiadomy i zmienia pozycje, to ona uzna to za atak, wystraszy sie i moze dziabnac. A my nawet o tym nie bedziemy wiedziec. :-)
Ale to dziwne w sumie jak na kocura. To kotki przewaznie sa wredne i humorzaste. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Nie gru 16, 2007 0:42

Edzina pisze:
theta pisze:Oj, potrafił mnie wystraszyć dosyć porządnie wskakując mi na głowę, gdy spałam.

No i wlasnie tego sie boje. Ze w czasie snu, kiedy czlowiek jest nieswiadomy i zmienia pozycje, to ona uzna to za atak, wystraszy sie i moze dziabnac. A my nawet o tym nie bedziemy wiedziec. :-)
Ale to dziwne w sumie jak na kocura. To kotki przewaznie sa wredne i humorzaste. :-)


A nie... on mnie tak "zachęcał" do zabawy. Super mu to wychodziło, nie powiem, za pierwszym razem to o mało co "nie dostałam zawału". On w ogóle miewał różnorodne pomysły. Do tej pory miewa. Nie sposób się z nim nudzić :D W ogóle staram się rzeczy, których nie lubi (np. obcinanie pazurów- 2 godzinny na zabieg na śpiącym kocie, którego trzeba bezwzględnie miziać :roll: ) robić z sposób przez niego akceptowany, bo ciężko jest utrzymać kota, który potrafi przesunąć wersalkę :twisted:
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie gru 16, 2007 16:52

Edzina pisze:No i wlasnie tego sie boje. Ze w czasie snu, kiedy czlowiek jest nieswiadomy i zmienia pozycje, to ona uzna to za atak, wystraszy sie i moze dziabnac. A my nawet o tym nie bedziemy wiedziec. :-)
Ale to dziwne w sumie jak na kocura. To kotki przewaznie sa wredne i humorzaste. :-)

heh, ja tak miałąm z Kumą. Uwielbiała się miziac i przytulać, pakowała się pod kołdrę a jednocześnie... jednocześnie uważała sporo rzeczy za osobistą obrazę, którą karała natychmiastowym ugryzieniem. Tak solidnie, do kości. :? Nauczyłam się przy niej spać z głową pod kołdrą, bo jeśli mi się tam wepchnęła, to za chwilę zaczynała gryźć, a pod kołdrą ciężko było uciekać, że się tak wyrażę...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 16, 2007 19:39

theta pisze:W ogóle staram się rzeczy, których nie lubi (np. obcinanie pazurów- 2 godzinny na zabieg na śpiącym kocie, którego trzeba bezwzględnie miziać :roll: ) robić z sposób przez niego akceptowany, bo ciężko jest utrzymać kota, który potrafi przesunąć wersalkę :twisted:

Nigdy w zyciu sama nie obcinalam kotu pazurow. :) A Carmen miala obciete przy okazji uspienia do sterylki (ktora okazala sie zbedna :-) ). Wszystko miala wtedy robione - i przeglad uszu, USG, pobranie krwi, zakropienie na pchly i robale i czesanie. Full serwis. :D
Siean pisze: jednocześnie uważała sporo rzeczy za osobistą obrazę, którą karała natychmiastowym ugryzieniem. Tak solidnie, do kości. :?

Brrrr... Ale juz tak chyba nie robi? To ja mam zlote koty. Ukladaja sie kolo mojej glowy na poduszce i jedyny minus tego jest wtedy, jak ukladaja swoj kuperek po niewlasciwej stronie... :? :twisted:
Widze, ze ja tu jestem harcerz jesli chodzi o dzikie koty. :D
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Nie gru 16, 2007 23:59

Edzina pisze:Nigdy w zyciu sama nie obcinalam kotu pazurow. :)


O, to nie wiesz ile straciłaś ;) Ja mam dwie blizny po łapoczynie Horacego, bo zignorowałam ostrzeżenie i oberwało mi się. Dobrze, że bił obciętymi, inaczej pewnie skończyłoby się na lataniu ścięgien :D Właściwie można by powiedzieć, że mam blizny na własne życzenie- Horacy zawsze ostrzega i to kilka razy zanim zrobi poważną krzywdę.

Edzina pisze:
Siean pisze: jednocześnie uważała sporo rzeczy za osobistą obrazę, którą karała natychmiastowym ugryzieniem. Tak solidnie, do kości. :?

Brrrr... Ale juz tak chyba nie robi? To ja mam zlote koty. Ukladaja sie kolo mojej glowy na poduszce i jedyny minus tego jest wtedy, jak ukladaja swoj kuperek po niewlasciwej stronie... :? :twisted:
Widze, ze ja tu jestem harcerz jesli chodzi o dzikie koty. :D


No to masz okazję zdobyć odznakę poskramiacza lwów ;)
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon gru 17, 2007 8:37

TADAAAM! Oficjalnie oglaszam wszem i wobec, ze dzisiaj glaskalam Carmen GOLA reka. Nie ukradkiem, nie na spiaco, nie w narkozie, tylko najzupelniej normalnie. ::D
Jak tylko uslyszala ruch za drzwiami, to zaczela sobie pomiaukiwac i dawac znac, ze ona tu jest i czeka na zainteresowanie. Weszlam i poglaskalam ja (z dusza na ramieniu oczywiscie ;-) ). Pozniej ukucnelam i znow ja glaskalam a ona mruczala. Po kilku okrazeniach zdecydowala sie w koncu poocierac sie troszke o mnie. Nie obylo sie bez lekkiego dziabniecia w rekaw, ale co tam. Grunt, ze juz wie, ze czlowiek bywa tez fajny. ::D
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon gru 17, 2007 8:57

Edzina pisze:TADAAAM! Oficjalnie oglaszam wszem i wobec, ze dzisiaj glaskalam Carmen GOLA reka. Nie ukradkiem, nie na spiaco, nie w narkozie, tylko najzupelniej normalnie. ::D


Ha!!
Wiedziałam, wiedziałam, że tak będzie.. :dance:

Gratuluję.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon gru 17, 2007 9:00

Wspaniała wiadomość :lol: jeszcze trochę i brzuchola nadstawi do drapania.
Gratuluję odwagi :wink:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon gru 17, 2007 10:17

NO!!! :D :D :D :D :D :D :D :D :D Super wiadomość!!! :D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za kolejne postępy :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon gru 17, 2007 17:31

Edzina pisze:
Siean pisze: jednocześnie uważała sporo rzeczy za osobistą obrazę, którą karała natychmiastowym ugryzieniem. Tak solidnie, do kości. :?

Brrrr... Ale juz tak chyba nie robi? To ja mam zlote koty. Ukladaja sie kolo mojej glowy na poduszce i jedyny minus tego jest wtedy, jak ukladaja swoj kuperek po niewlasciwej stronie... :? :twisted:
Widze, ze ja tu jestem harcerz jesli chodzi o dzikie koty. :D

Z tego co wiem od jej domku, to nadal tak robi :twisted: Ona jest kotką dominującą, ma swoje poglądy na to, co człowiek powinien robić, a czego nie powinien i dobitnie to demonstruje. A przy tym jest miziasta i zaborcza - swojego człowieka broni przed całym światem...
Moje domowe też nie są tak szybkie do gryzienia. Zanim ciapną, tak na serio, to nieźle ostrzegają, ale i tak ostatni raz, jak Mecenas kłapnął mnie zębami za wpychanie mu tabletek do pysia, to wzięłam go za futro, przycisnęłam do podłogi i tak długo na niego warczałam, aż on przestał się wydzierać. Ja tu jestem największym kotem w stadzie :twisted: Od tamtej pory już pamięta, że wobec mnie się zębów nie używa. :twisted:
Aha, nie liczę drobnych przygryzań Mićka i Missy - bywają bolesne, ale nigdy nie kaleczące i nie ma w nich złości. Ale i tak najwięcej blizn mam po pazurkach.

A tak w ogóle, to strasznie się ciesze z postepów Carmen, że udało ci się ją pogłaskać :D
:dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 18, 2007 2:20

oooo proszę , cywilizuje sie Carmen :dance: :dance2: :dance:

Wstawilam ja na stronę http://www.foranimals.wroclaw.pl/index. ... &Itemid=35

Powolutku mozemy robic pierwszy przesiew tych chetnych co się połaszą na jej urode ;)

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 18, 2007 9:44

O! Dziekuje! :D Jedna uwaga: kicia nie jest szczepiona i nie ma ksiazeczki. Co do reszty to sie zgadza.
Sp... wczoraj troche sprawe. :? Chcialam ja przeniesc do pokoju corki. Wzielam kontenerek i probowalam jakos do niego ja zagarnac (na rece jej nie wezme..). A ona niestety znow zaczela syczec i walic lapa. Musialam ja pozniej dluuugo przepraszac, ze taka niedobra bylam. :-)
No zepsulam troche nasze stosunki, bo wczoraj juz ocierala sie o mnie i z przyjemnoscia dawala sie glaskac. Po tym znow byla troche zdystansowana i musialam isc do Jasnie Panienki, zeby poglaskac, bo absolutnie nie raczyla przyjsc. :-)
Ale mysle, ze dzisiaj powino byc juz dobrze. Hm. Nie wiem jak ja wsadzic do kontenerka, zeby np. zabrac do weta.. :roll:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto gru 18, 2007 23:09

Ma książeczke jest we Wrocławiu. Szczepiona tez teoretycznie była choc nie na 100% . Ma wklejke w ksiazeczce schroniskowej ale ona byla bardzo krótko w schronisku i nie wiadomo czy zostala zaszczepiona jak ja przywieźli. Zalezy w jaki dzien i o jakiej porze..no i jak sie zachowywala.
Przy odbiorze na pewno nie była.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 80 gości