Też tak macie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 08, 2003 22:18

Agni, bo nie wytrzymam ... :lol: :ryk:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pt sie 08, 2003 22:22

:smiech3:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 08, 2003 22:43

Tia...
Mnie tam nie było tak do śmiechu :twisted: :lol: 8)
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pt sie 08, 2003 22:51

ROTFL do kwadratu...... :smiech3: :ryk:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt sie 08, 2003 23:11

:ryk: :lol:
Komizm sytuacji wzmaga fakt, ze osobiscie kupujemy kociszczom te rozmaite, obrzydliwie hałaśliwe zabawki 8O

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Nie sie 10, 2003 21:47

Ja nie kupuję. Raz chciałam, ale morderczy wzrok TZ mine ostudził....

dziuba

 
Posty: 2425
Od: Czw lip 18, 2002 17:11

Post » Nie sie 10, 2003 21:51

Popłakałam się :lol:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 10, 2003 22:33

zaraz zaczne zabawki zbierac, poprzykrywam w kuchni co sie da, pochowam myszki wymamlance , okna pozamykam i spac pojde. TZ poszedl juz z Rembrandtem a ja w tym czasie mieszkanie wietrzyc moglam w szerz i takie tam. Okna balkonowego w dzien nie otworze bo siatki na balkonie nie mam, uchylam tylko, teraz wietrze, swieze powietrze garsciami lykam....a koteczek lezy szczesliwy i mruczy panu cos do ucha :twisted:

feainne

 
Posty: 403
Od: Pt maja 09, 2003 21:18
Lokalizacja: Augsburg

Post » Pon sie 11, 2003 1:59

Musze sie pochwalic, no musze, bo nie wyrobie :wink:

Nie bylo nas w domu przez tydzien.
Do kotkow 2 razy dziennie przychodzila moja znajoma.
Czyli przez tydzien rzadzily jak chcialy :lol:

I zdarzyl sie tylko jeden wypadek: stracily szklana waze z parapetu w kuchni.
Moja wina, bo nie przestawilam jej przed wyjazdem.
Na szczescie nie pokaleczyly sie, omijaly miejsce przestepstwa szerokim lukiem, i znajoma dzwoniac do mnie opowiadala tez, ze trzymaly ja dluuugo w progu, i odwlekaly jak mogly moment, w ktorym zobaczy co narozrabialy :wink:

Poza tym wszystko pieknie na swoim miejscu :D

Przed wyjazdem rozrzucilismy duzo zabawek po wszystkich pokojach, i widze, ze bawily sie nimi :D

I jeszcze jedno.
Od jakiegos czasu Misiaczek znow opanowal salony :wink: , i wyganial Sisiule konsekwentnie do kuchni i sypialni.
A po powrocie widze, ze znow zapanowalo rownouprawnienie "na pokojach" :lol:
Albo w samotnosci i tesknocie zapragnal jej towarzystwa, albo Sisiula zrobila rewolucje.
W kazdym razie znow jest sztama totalna.
Teraz wlasnie spia na parapecie, Misiaczek zlozyl lebek na pupci Sissi, i sielanka na maxa :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 61 gości