Bungo i Lusia. Uffff.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 16, 2007 0:36

u mnie w sumie też była kilka razy narkoza. Femcia nawet dwa razy (dwa razy była ciachana). I wszystko poszło spiewająco.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie gru 16, 2007 2:14

Femka pisze:Bungo, nie pomogę, bo sama jestem przerażona. W czwartek po Świętach Koral miał mieć usuwany kamień pod narkozą. Musi mieć usunięty, bo od kamienia jest zapalenie dziąseł. I teraz nie mam pojęcia, co zrobić.

Usunąć. Szarocie usuwam często, a niedawno usuwałam nie kamień ale prawie wszystkie zęby kotu, którego co rano oglądałam , żeby sprawdzić,czy jeszcze żyje (Perełka). Podobno narkoza w takim stanie miała ją zabić. Ale stan zapalny od zębów również. Wet zdający sobie sprawę z zagrożenia podał jakąś inna narkozę;dostałą odrobine jakiegos preparatu dożylnie, po którym padła natychmiast i w takiej narkozie miała oczyszczone zęby z kamienia i wytypowane te, które były do usunięcia. wtedy podobno dostała mocniejszą narkozę pieciominutową (wystarczyło, bo żeby prawdopodobnie wychodziły "same") i po 20 minutach od pierwszego zastrzyku dostałam kota kompletnie wybudzonego, bez jakichkolwiek objawów ponarkozowych (tylko było mu trochę zimno). Nie wierze, by zastosowane preparaty były znane tylko temu jednemu wetowi (nie znam historii Korala i rozpisuje się na wypadek, gdyby u niego tez były przeciwwskazania do narkozy)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 16, 2007 10:17

Tosza pisze:
Femka pisze:Bungo, nie pomogę, bo sama jestem przerażona. W czwartek po Świętach Koral miał mieć usuwany kamień pod narkozą. Musi mieć usunięty, bo od kamienia jest zapalenie dziąseł. I teraz nie mam pojęcia, co zrobić.

Usunąć. Szarocie usuwam często, a niedawno usuwałam nie kamień ale prawie wszystkie zęby kotu, którego co rano oglądałam , żeby sprawdzić,czy jeszcze żyje (Perełka). Podobno narkoza w takim stanie miała ją zabić. Ale stan zapalny od zębów również. Wet zdający sobie sprawę z zagrożenia podał jakąś inna narkozę;dostałą odrobine jakiegos preparatu dożylnie, po którym padła natychmiast i w takiej narkozie miała oczyszczone zęby z kamienia i wytypowane te, które były do usunięcia. wtedy podobno dostała mocniejszą narkozę pieciominutową (wystarczyło, bo żeby prawdopodobnie wychodziły "same") i po 20 minutach od pierwszego zastrzyku dostałam kota kompletnie wybudzonego, bez jakichkolwiek objawów ponarkozowych (tylko było mu trochę zimno). Nie wierze, by zastosowane preparaty były znane tylko temu jednemu wetowi (nie znam historii Korala i rozpisuje się na wypadek, gdyby u niego tez były przeciwwskazania do narkozy)



Koral nie ma przeciwwskazań. Jest zdrowy, a zabieg wykonywać będzie bardzo doświadczona Pani Doktor. Masz rację. Chyba wpadłam w panikę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie gru 16, 2007 10:48

Bungo, a to nie jest tak, że do pobrania krwi nie jest potrzebne pełne znieczulenie tylko sedacja? Bo niby po co pełna narkoza?

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie gru 16, 2007 10:51

pixie65 pisze:Bungo, a to nie jest tak, że do pobrania krwi nie jest potrzebne pełne znieczulenie tylko sedacja? Bo niby po co pełna narkoza?



a co to jest sedacja?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie gru 16, 2007 11:00

Femka pisze:
pixie65 pisze:Bungo, a to nie jest tak, że do pobrania krwi nie jest potrzebne pełne znieczulenie tylko sedacja? Bo niby po co pełna narkoza?



a co to jest sedacja?

Sedacja (uspokojenie) – obniżenie aktywności ośrodkowego układu nerwowego za pomocą środków farmakologicznych bez wyłączenia świadomości (możliwe jest jednak częściowe jej ograniczenie). Dochodzi wówczas do zmniejszenia napięcia i niepokoju, często w połączeniu z sennością.

Stosowane niegdyś w tym celu leki uspokajające (sedativa) np. barbiturany, straciły obecnie na znaczeniu na rzecz działających bardziej specyficznie, małych dawek anksjolityków np. benzodiazepin. Osobną grupę, nadal będącą w powszechnym użyciu, stanowią roślinne leki uspokajające otrzymywane z takich roślin jak kozłek lekarski (Valeriana officinalis) – waleriana, a także chmiel zwyczajny (Humulus lupulus) czy miłek wiosenny (Adonis vernalis).

Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Sedacja"
Marcelibu
 

Post » Nie gru 16, 2007 11:05

muszę zapytać moją wetkę, czy to stosuje i czy to się nadaje do zdejmowania kamienia.
Ten zabieg u człowieka nie jest bolesny, ale nie wiadomo,jak u kotów, tym bardziej, że jest zapalenie dziąseł.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie gru 16, 2007 11:06

No...."obniżenie aktywności ośrodkowego układu nerwowego za pomocą środków farmakologicznych bez wyłączenia świadomości (możliwe jest jednak częściowe jej ograniczenie). Dochodzi wówczas do zmniejszenia napięcia i niepokoju, często w połączeniu z sennością." :wink:

Przeważnie (przynajmniej ja uczestniczyłam w takim postępowaniu) zwierzak na początek dostaje tzw. "głupiego jasia" (to są oczywiście różne środki, ale to nieistotne), a dopiero po jakimś czasie dostaje środek "odcinający świadomość". Często chyba oba środki podaje się w jednej injekcji.
Niektóre zabiegi można przeprowadzać na takim pół-znieczuleniu, uspokojeniu i myślę że do nich należy pobranie krwi (nawet w większej ilości) Poza tym tak sobie myślę, że być może weci używają "skrótów myślowych" bo pełne znieczulenie przy pobieraniu krwi mogłoby być niebezpieczne. Podstawowym problemem przy pełnym znieczuleniu zwłaszcza w przypadku kłopotów z nerkami jest spadek ciśnienia (niedotlenienie nerek). Pobranie większej ilości krwi też wiąże się ze spadkiem ciśnienia, więc chyba nie chodzi tu jednak o pełną narkozę. Może warto dopytać weta?

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie gru 16, 2007 11:17

dziewczyny, zazdraszczam wiedzy :oops:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie gru 16, 2007 11:24

Marcelibu... pisałyśmy w jednym czasie... :ryk: :ryk: :ryk:

Femka
Marcelibu podała źródło, ja zaznaczyłam cytat :wink:

Jednak - nie jesteśmy wetami i te (przynajmniej moje) wypowiedzi zawsze trzeba konsultować z fachowcami.
Ja drążyłam temat znieczulania przed zaniegiem czyszczenia i usuwania zębów u mojego (poniekąd nerkowego) Miecia. Nawet specjalny wątek na tę okazję założyłam...

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie gru 16, 2007 11:27

Femka pisze:muszę zapytać moją wetkę, czy to stosuje i czy to się nadaje do zdejmowania kamienia.
Ten zabieg u człowieka nie jest bolesny, ale nie wiadomo,jak u kotów, tym bardziej, że jest zapalenie dziąseł.


Właśnie - dlatego trzeba zwierzakowi "odciąć świadomość" i "znieczulić" w sensie dosłownym, bo człowiek rozumie i wytrzyma ból, a kot może zacząć się pyrgać nawet po środkach uspokajających.

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie gru 16, 2007 11:31

pixie65 pisze:Marcelibu... pisałyśmy w jednym czasie... :ryk: :ryk: :ryk:

Femka
Marcelibu podała źródło, ja zaznaczyłam cytat :wink:

Jednak - nie jesteśmy wetami i te (przynajmniej moje) wypowiedzi zawsze trzeba konsultować z fachowcami.
Ja drążyłam temat znieczulania przed zaniegiem czyszczenia i usuwania zębów u mojego (poniekąd nerkowego) Miecia. Nawet specjalny wątek na tę okazję założyłam...



pixie, bardzo chętnie czytam takie konkretne informacje na forum, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby cokolwiek podać albo zastosować bez konsultacji z Panią Doktor. Często spotykam się z bardzo kategoryczną wymową postów,sugerującą, że to wiedza fachowa i weterynaryjna. Czasami nawet mam obawę, że ktoś może właśnie na jej podstawie podejmować jakieś decyzje. Nie mam absolutnie na myśli tej naszej wymiany postów. To już ogólne spostrzeżenia z lektury miau.pl.

Odnośnie tego, co napisałaś: zawsze lepiej mieć taką wiedzę, niż jej nie mieć, choćby dlatego, żeby zapytać o nią weterynarza.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie gru 16, 2007 11:37

Femka pisze:Odnośnie tego, co napisałaś: zawsze lepiej mieć taką wiedzę, niż jej nie mieć, choćby dlatego, żeby zapytać o nią weterynarza.

Jasne :D
Ja mam podobne "spostrzeżenia ogólne" i dlatego staram się pamiętać o dopisywaniu w postach, że konsultacja z wetem konieczna. Bo różni ludzie czytają.

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto gru 18, 2007 11:01

Obrazek

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto gru 18, 2007 11:09

a ja w kwestii formalnej:

czy Bungo i Lusia jeszcze u Ciebie mieszkają, czy już kotecki sprzedałaś?
fotki z dzisiejszą gazetą w tle poproszę :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Sigrid i 51 gości