Bylam na obchodzie + to co zwykle (cwiczenie w przenoszeniu ciezarow)
ogloszenia (wszystkie trzy ... ) sa jeszcze, jedno odnowilam to w najgorszym stanie; snieg pada, ludzi malo, kotow nie widac wcale.
Bylam tez wylozyc karme, ale juz nie wiem, czy to ma jakikolwiek sens.
W sklepie za szyba znow zwiniety smutny szary klebek ...
rece mi opadly. zwrocili go...
nawet nie wiem, czy domek ode mnie gdzies jest dla niego dostepny
lezal na kawalku czegos przy szybie, na parapecie, odwrocony tylem.
A mialam nadzieje, ze juz do swiat niczego zywego tam nie zobacze.
Pozdrawiam, na razie tyle
zo