Koty cukrzycowe - ABC cz. II

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw gru 13, 2007 23:27

Hi Edzina,

przepraszam, że jeszcze nie odpisałam na Twój post. Wyniki Twojej kotki wymagają jednak dokładniejszej analizy, niż się to na pierwszy rzut oka wydaje. Jutro postaram się napisać, co na ten temat udało mi się dowiedzieć.

Dobranocka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt gru 14, 2007 9:40

Dzięki Tinka dziś spróbuję z igiełką . :flowerkitty: Mi się też wydawało,że to duża dawka .Mam dzielić rano-6 j.m , wieczorem 4 j.m .,ale przy takich dużych dawkach dlaczego mu ten cukier nie spada :?: To mi się coś nie podoba .Jak zauważę,że spada to zmniejszę ale czy zmniejsza się też po jednej jednostce czy można od razu np.2 j.m .Laluś w mordeczce ma tylko 4 kły i 1 siekacza i ma mieć usunięte gdy tylko cukier spadnie ale nie chce spadać, a minął już tydzień .Martwię się bardzo bo po ostatniej narkozie nie chciał się wybudzić (miał usuwane ząbki ale tylko 2 i żałuję że wtedy nie usunęłam wszystkich) .Jak kot Twojej znajomej radził sobie z jedzeniem czy trzeba karmić strzykawką :?:Pozdrowienia i uściski pa . :kitty:

Leri

 
Posty: 125
Od: Śro gru 12, 2007 13:40

Post » Pt gru 14, 2007 13:35

Hi Leri,

Mi się też wydawało,że to duża dawka .Mam dzielić rano-6 j.m , wieczorem 4 j.m .,ale przy takich dużych dawkach dlaczego mu ten cukier nie spada To mi się coś nie podoba

Bardzo możliwe, że organizm Lalusia się po prostu broni przed niedocukrzeniem i wątroba wyrzuca zapasy glikogenu do obiegu krwi (kontrregulacja, efekt odbicia, efekt Somogyi). To znaczy, że im większą dawkę się podaje, tym większe mogą być wahania poziomu glukozy we krwi. Takie przypadki zdarzają się częściej, niż wetom się wydaje. Niektórzy nie słyszeli nawet o takim zjawisku i zalecają właścicielowi podwyższenie dawki insuliny, wierząc, że dzięki tej metodzie organizm zacznie normalnie reagować. Organizm robi jednak zupełnie coś odwrotnego, PRE są coraz wyższe i wyższe. Wiesz, co wtedy niektórzy weci diagnozują? – insulinoodporność 8O

Snenariusz może być jednak jeszcze inny. Kiedy wyczerpią się zapasy glikogenu w wątrobie i organizm nie może się już bronić, dochodzi najczęściej po tygodniu lub dwóch do hipoglikemii. Przypadki takie znamy też z tego wątku. Z pewnością udało Ci się przeczytać o początkowych perypetiach Paulinkiminki i jej kotki Maxi.

Dlatego proszę, Leri, uważaj bardzo na Lalusia. Czy masz w domu cukier gronowy lub miód?

.Jak zauważę,że spada to zmniejszę ale czy zmniejsza się też po jednej jednostce czy można od razu np.2 j.m

Dawkę insuliny możesz zmniejszyć, o ile zechcesz. Insulina to nie steryd, z którym trzeba bardzo uważać, nim się go odstawi na dobre. Jedynie przy zwiększaniu dawki insuliny trzeba bardzo uważać. Zalecenie lekarza, żeby zwiększyć dawkę o 2 jednostki jest w moich oczach bardzo nieodpowiedzialne :strach:

Martwię się bardzo bo po ostatniej narkozie nie chciał się wybudzić (miał usuwane ząbki ale tylko 2 i żałuję że wtedy nie usunęłam wszystkich) .Jak kot Twojej znajomej radził sobie z jedzeniem czy trzeba karmić strzykawką.

Czy nie ma u Ciebie możliwości podania narkozy wziewnej? Szkoda, że nie zdecydowałaś się na usunięcie wszystkich ząbków, no ale to już po fakcie. Tinka też przez ostatnie dwa lata życia nie miała ząbków. Zostały jej tylko te bardzo drobniutkie na samym przodzie. Była bezzębną tygrysicą. Koty nie potrzebują zębów, żeby normalnie zjadać pokarm. Służy im do tego ostry język i to w zupełności wystarczy. Nie mogą wtedy tylko gryźć suchej karmy, ale to i tak żadna strata. Karmienie strzykawką jest wskazane wtedy, gdy kociak odmawia sam pokarmu.

Nico, kocur mojej znajomej, też radzi sobie świetnie. Dostaje jednak tylko mokrą karmę.

Leri, zastanowiłabym się też nad tą karmą Hills Diabetic. Czy to sucha, czy mokra karma? Moje zdanie na temat diet specjalistycznych dla kotów cukrzycowych znasz chyba już dobrze, więc nie będę się powtarzała. Jeśli to sucha karma, to dodatkowo drażni ona ząbki i dziąsła Lulusia i sprawia mu duży ból.

Pozdrawiam serdecznie

PS: Insuliny o przedłużonym czasie działania (CHOS, Lantus, PZI itd.) potrzebują co najmniej tygodnia, czasem dwóch, żeby konkretna dawka mogła zagnieździć się w organizmie i rozwinąć swoją pełną moc. Po kilku dniach nie należy oczekiwać cudów i lekarz powinien o tym wiedzieć.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt gru 14, 2007 14:44

Hi Edzina,

zastanawiałam się dziś dosyć długo nad wynikami Twojej Kici i nie mogłam z tym dojść do ładu. Nic się nie zgadzało. Potem jednak przyszło olśnienie. Te normy podane są dla ludzi, więc wyniki były robione w ludzkim labie. Nie wiem, czy jakakolwiek interpretacja miałaby w ogóle sens, gdybyś nawet chciała porównać te badania z oficjalnymi wartościami referencyjnymi dla kotów.

Edzina, proszę nie zrozum mnie źle i nie pogniewaj się, ale te wyniki nadają się na makulaturę. W międzyczasie dużo labów ma swoje wartości referencyjne dla zwierzaków. Różnice są czasem spore. W Niemczech np. wartości referencyjne dla amylazy wynoszą do 1850 IU/l.

I jak tu interpretować takie wyniki? Jeśli wet tylko na tej podstawie zaordynował suchą karmę diabetic, to jest to dla mnie wielki obciach. Przepraszam za to trywialne sformułowanie, ale żaden eufemizm nie przychodzi mi do głowy.

Pozdrawia ciepło
Ostatnio edytowano Pt gru 14, 2007 17:39 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt gru 14, 2007 17:31

Tinka07 pisze:Kociara mogłaby na ten temat pisać chyba wiersze. Matylda na początku buntowała się niezmiernie, a pomiary nie zawsze się udawały.

Witaj Leri
Potwierdzam co napisała Tinka. Na początku żeby pobrać krew z ucha wkładałam Matyldę do plastikowego koszyka na chleb, przykrywałam ją kocykiem i dodatkowo podwiązywałam główkę paskiem od szlafroka :lol:
Matylda z czasem przyzwyczaiła się do tych niewinnych ukłuć, sama wchodziła do koszyka i nie musiałam już ją podwiązywać. Na początku kropla krwi rozmazywała się na uchu, aż nauczyłam się jak smarować uszko wazelinką i jak nakłuwać ucho - robię to po stronie zewnętrznej ucha pod kątem 45 stopni w miejscach gdzie żyłka jest najbliżej skóry. Używam wyłącznie cieniutkich igiełek BD nr 20, nie nauczyłam sie do dnia dzisiejszego używać lancetów. Są według mnie za krótkie i łatwo nimi przekłuć ucho na wylot.

Co do insuliny. Podaję insulinę Lantus. Spójrz proszę w dzienniczek Matyldy (można go skopiować i założyć swój), na jednym z arkuszy są wyniki: insulina 2 razy dziennie, potem przeszłam na raz dziennie po konsultacji u weta, a następnie do dnia dzisiejszego daję 2 razy dziennie. Kiedy zwiększałam dawkę wyniki były coraz gorsze. Wyglądało to insulinooporność. Przy za wysokich dawkach dochodziło do kontrregulacji. Jeżeli zwiększam bądź zmniejszam dawkę to staram się robić to o 0,1 - 0,25U i utrzymywać kilka dni dawkę.
Leri czy strzykawki U-100 nie byłyby lepsze do insuliny o stężeniu 80. Na pierwszej stronie jest podany przelicznik.

Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt gru 14, 2007 20:18

Tinka07 pisze:Leri, jak na tak krótki czas od zdiagnozowania cukrzycy mam wrażenie, że Laluś dostaje bardzo wysoką dawkę insuliny. Przy rozpoczęciu insulinoterapii weci, mający naprawdę doświadczenie z prowadzeniem kotów cukrzycowych, ustalają dawkę najwyżej 0,5 j.m. na kilogram masy ciała 2 x dziennie.


Widzę tu taki sam tok myslenia weta jak w naszym przypadku.... :? z tym,że u nas było jeszcze gorzej bo nie był mierzony poziom cukru tylko aplikowana wielka dawka insuliny raz dziennie 8O 8O i tak się dziwię,że Nusia to przezyła.....choc niewiele brakowało jak dostała kwasicy.......... :( Prawda jest taka,że dopieron dzięki Tince i Kociarze zaczęłam uczyć się prawidłowego postępowania, i dzięki temu moja Nusia dziś jest super czującym się kotkiem z kontrolowaną cukrzycą !!Czego i Tobie Leri serdecznie życzę!!!

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 14, 2007 21:18

Witajcie Dziewczyny! Nowe w szczególności!

A piszę zwłaszcza do Leri. Zwłaszcza jako przestrogę, żeby nie potwórzyła moich błędów.

Oto krótka historia mojego już nie cukrzycowego Znasia (chociaż nadal bardzo słodkiego):
Znasio zachorował na cykrzycę prawie dwa lata temu. Prawdopodobnie po sterydzie. Dostawał końskie dawki insuliny, weci powiedzieli, żeby nie przejmować się dietą, byle jadł, że kot i tak niedługo straci wzrok i długo nie pożyje. Na moje żądanie zmieniono mu insulinę na tarchomińską (wcześniej dostawał caninsulin, bez żadnego rezultatu). Specjalistka do której zostałam skierowana powiedziałam, że wogóle nie ma sensu robić krzywej. No i tak zostałam z kotem i jego chorbą zupełnie sama. Mieszkałam wtedy na wsi więc nie było łatwo.

Rok temu wróciłam do Warszawy. Znasio nadal dostawał końskie dawki insuliny, w necie nic nie było o cukrzycy i wszystko było w miarę ok do pewnego pięknego dnia w marcu. Wtedy Znasio wpadł w hipoglikemię. Nie wiedziałam, że to hipoglikemia, byłam pewna, że on umiera. Ale przeżył. I wtedy znowu przeszukałam internet i znalazłam to forum. I Tinkę i resztę Dziewczyn. I dziękuję losowi, że tak się stało bo Znasia na pewno by już ze mną nie było. Robiłabym te wszystkie głupoty, które mi świetni specjaliści kazali i zabijałabym własnego kota. Przepraszam jeśli pisze za ostro ale do dziś jak sobie to wszystko przypomnę to się we mnie gotuje. I żeby nie było. Wierzę, że są dobrzy weci, mój psiak jest teraz leczony u przecudownej lekarki. Ale zła jestem na tych którzy Znasia spisali na straty.

A Znasiek żyje dzięki dziewczynom z forum, zwłaszcza Tince, której po raz kolejny dziękuję z całego serca. Słuchałam jej jak guru bo wiem, że ma gigantyczne doświadczenie i każdą informację i radę które zamieszcza na fourm sprawdza i konsultuje z lekarzami. Dzięki temu Znasio od wielu miesięcy jest w remisji. Nawet nie pamietam kiedy ostatni raz dostał insulinę. Cukier badam mu w tej chwili dwa razy w tygodniu. Wrócił do życia dosłownie i w przenośni.

Mam nadzieję, że historia mojego biednego kota będzie Ci jakoś pomocna. Uważaj z tymi dużymi dawkami, żeby nie stało się to co u mojego Znasia. Jak masz ochotę przeczytaj w pierwszej części wątku jaka ja byłam pierdoła kiedy zaczynałam walkę z cukrzycą.

No dobrze koniec tego pisania bo nie wiem czy nie przesadziłam. Historia w skrócie bo na emocje jakie mi towarzyszyły w całej walce nie starczyłoby chyba miejca na forum.

Leri, trzymam za Was kciuki z całego serca. Bądź ostrożna i dzielna. W tym wątku zawsze znajdziesz pomoc. A uchem się nie matrw. Zobaczysz za miesiąc bedziesz sie sama z siebie śmiała.

Buziaki Dziewczyny i Koty

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 15, 2007 16:08

Tinka07 pisze:Te normy podane są dla ludzi, więc wyniki były robione w ludzkim labie. Nie wiem, czy jakakolwiek interpretacja miałaby w ogóle sens, gdybyś nawet chciała porównać te badania z oficjalnymi wartościami referencyjnymi dla kotów.

Nie rozumiem.. Jesli podlozy sie normy dla kota to tez do niczego? To oni uzywaja czegos innego do robienia zwierzecych badan?
Wiem, ze w kocich normach sie miesci, tylko ta amylaza jest podwyzszona. Czym sie rozni badanie w ludzkim labie a w zwierzecym?
Pomijajac cene.. :roll:
Ale ja mowilam wczesniej, ze to ma byc dla kota. I to wetka oddawala do laba. Moze jednak zrobili dla zwierzaka?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Sob gru 15, 2007 18:15

Kochane dziewczyny bardzo Wam dziękuję za słowa otuchy i rady . Wyobrażcie sobie,że ja dziś robię krzywą Lalusia :aniolek: .
Całuski za pomysł z igiełką - dużo lepiej mi idzie ,a i Laluś na dużo mi pozwala i podziwiam cię Kociara bo nie wiem czy w razie oporów kota miałabym tyle samozaparcia co Ty .Droga Tinko jutro wstawię krzywą Lalusia jakbyś miała wolną malutką chwilkę to zerknij .Dziś miał PRE 399 pierwszy raz takie wysokie .Wczoraj podałam tę zwiększoną dawkę tj. 6 j.rano i 4j.
wieczorem no i cukier się trochę podniósł . Ja dziś nie miałam możliwości kont. z vet. i jutro też nie więc nie wiem chyba mu od jutra zmniejszę dawkę
tak jak Tinka sugeruje na 3j. rano i 3 j. wieczór i zobaczymy co będzie .Vet. kazała podnieść do 12j.m ale się boję .Może ta jutrzejsza krzywa coś wam powie .
Te insulinówki 100 zamówiłam i kupiłam już papu Animondę i Miamor chociaż duży kłopot miałam ze znalezieniem veci nie mają i tylko w jednym sklepie było to żarełko . :catmilk: Dziś sprawdzę mocz paskami- już mam .Kochany mój Laluś też Wam bardzo dziękuje za to że się dzielicie swoim doświadczeniem i pozdrawia Wasze kochane kiciaczki :1luvu: . Aha Tinka zapytam o wziewna narkozę czy ona jest bezpieczniejsza dla staruszków z cukrzycą :?: Dziewczyny dlaczego ja nie mogę otworzyć żadnego dzienniczka :?: :?: Gorące ściskacze :kitty:

Leri

 
Posty: 125
Od: Śro gru 12, 2007 13:40

Post » Sob gru 15, 2007 18:21

Ha i dowiedziałam się tu,że istnieją takie cudeńka jak automatyczne miseczki może się takie coś przydać . Pa

Leri

 
Posty: 125
Od: Śro gru 12, 2007 13:40

Post » Sob gru 15, 2007 21:36

Obrazek

Hebe

 
Posty: 157
Od: Wto cze 20, 2006 13:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 16, 2007 11:42

Hebe dziękujemy za życzenia . Same śliczności szczególnie ten co robi za Mikołaja:!:
Wczoraj wieczorem podałam Lalusiowi 3 j.m .Dziś PRE- 440 - zwów większe .Ale to kochanie wczoraj wymęczyłam .Jak by nie Wy dziewczyny to bym prawdopodobnie kupiła glukometr i po 2 nieudanych próbach przestała badać cukier .Wczorajsza krzywa Lalu przy dawce:2xd 6j.m i 4j.m
8:30 - PRE - 399 mg/dl
+ 2 - 324
+ 4 - 259
+ 6 - 255
+ 8 - 224
+10 - 285
21:30 PRE - 311 - podałam 3j.m
Tinka co o tym myślisz ? Dziś PRE tak jak pisałam - 440 podałam 6j.m, a + 1 - 396 .
Na szczęście chyba nie ma gwałtownego spadku ale dlaczego PRE są coraz wyższe? Ja w ogóle nie wiem co o tym sadzić bo wcześniej przy dawce 8j.m 1xd miał +9 - 160 , +14 - 163 tylko PRE było - 352 . Nie rozumiem tego . Czy możliwe że on potrzebuje więcej ins. 1xd ? Dziś zauważyłam,że często po śniadanku i zastrzyku zasypia jak kamień chociaż przed chwilą wstał po całonocnym śnie dlatego zbadałam dziś cukier +1 ale nie ma dużego spadku .Jak rano wstał to mu się trochę tyłeczek majdał czy to może być od dużego cukru ? Już nie wiem ile tych pytań zadałam ale proszę Was o radę bo jak pójdę do vet. to może znów każe podnieść dawkę skoro PRE wyższe .Czy dawka wieczorna powinna być taka sama jak poranna czy może być mniejsza skoro w nocy nie je ? Uściski dla Was i pieszczoszków .






:conf: :conf:

Leri

 
Posty: 125
Od: Śro gru 12, 2007 13:40

Post » Nie gru 16, 2007 13:21

Edzina pisze:Nie rozumiem.. Jesli podlozy sie normy dla kota to tez do niczego? To oni uzywaja czegos innego do robienia zwierzecych badan?
Wiem, ze w kocich normach sie miesci, tylko ta amylaza jest podwyzszona. Czym sie rozni badanie w ludzkim labie a w zwierzecym?
Pomijajac cene.. :roll:
Ale ja mowilam wczesniej, ze to ma byc dla kota. I to wetka oddawala do laba. Moze jednak zrobili dla zwierzaka?

Edzina, chodzi tu o sprzęt zaprogramowany i wykalibrowany do wykonywania oznaczeń u różnych gatunków zwierząt oraz odpowiednie odczynniki. Jeśli takie badania robi się na sprzęcie specjalnie przygotowanym tylko dla ludzi i używa się ludzkich odczynników, nie trzeba być laborantką, żeby zrozumieć, że wyniki będą przekłamane. Zresztą każdy lab weterynaryjny ma swoje normy, w zależności od tego, jakiego używa sprzętu, jaką metodą robi pomiary i jakich używa odczynników. Jeśli chodzi o amylazę, normy są też różne; czasem do 1200, czasem do 1248, w Niemczech, jak już pisałam w poprzednim poście, oficjalna górna wartość brzegowa dla kotów wynosi 1850. Przejrzałam właśnie stare wyniki Tinki. W jednym z labów weterynaryjnych, do którego moja wetka wysyłała krew, górna wartość brzegowa amylazy wynosiła nawet do 3510.

Po co w takim razie powstają laboratoria weterynaryjne, jeśli wyniki robione w laboratoriach na sprzęcie dla ludzi byłyby pod każdym względem miarodajne?

Pozdrawiam serdecznie

PS: Gdyby lab zrobił wyniki dla zwierzaka, podałby też odpowiednie dla tego gatunku normy. Czyż nie?
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie gru 16, 2007 13:28

Droga Hebe,

serdecznie dziękujemy za życzenia i tę cudowną kartkę świąteczną. Twoje zwierzaki są przeurocze. Nutka w tej czerwonej czapeczce wygląda przebojowo.

Duże buziaki
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie gru 16, 2007 15:00

Leri,

pierwsza reguła, to nie sugerować się w takich przypadkach tylko samym PRE, lecz też nadirem (najniższym poziomem glukozy w ciągu dnia). Macie wprawdzie jeszcze duży zapas, ale nie można wspaniałych wyników osiągnąć od razu, a zwiększanie dawki powinno odbywać się sukcesywnie (co tydzień) i to w małych ilościach (najwyżej o 0,5 jednostki). Nadir u Lalu, co wynika z krzywej cukrowej, jest mniej więcej przy +7 / +8. Te wyniki, jak na pierwszy raz nie są przecież takie straszne. Proszę, nie panikuj. Organizm kociaka potrzebuje więcej czasu, żeby przyzwyczaić się do konkretnej dawki, a jak ona zadziała, dowiesz się dopiero najwcześniej za kilka dni. Nie wiem, czy to kontrregulacja, raczej na to nie wygląda, bo spadek nie jest tak duży i tak szybki. Ranne wyższe PRE wynikają z podawania dużo niższej dawki wieczornej. Takie dzielenie insuliny nie ma, moim zdaniem, najmniejszego sensu.

Dawka dobowa jest wprawdzie bardzo wysoka, ale kto wie, może Lalu rzeczywiście potrzebuje tyle insuliny. Leri, ja wypróbowałabym taką samą dawkę rano i wieczorem. Mogłabyś to 10 jednostek podzielić na połowę i podawać rano i wieczorem po 5 jednostek. Kontroluj jednak proszę glukozę Lalusia rano i wieczorem przed podaniem insuliny i może, jeśli Ci na to pozwoli czas, przy +6 lub +7, bo nie wiem, jak jego organizm zareaguje za kilka dni na te ilości. Lepiej być ostrożnym.

Czy te paski do testowania moczu, które masz, monitorują też ketony?

Piszesz, że Lalu dziś majdał się tyłeczek. Może to jednak objawy neuropatii? Problemy z poruszaniem się, tzn. osłabienie tylnych kończyn, chwiejny chód i przygięte mocno stawy są skutkami niewyrównanej cukrzycy.

    Obrazek
    Chód kociaka z objawami neuropatii

Pozdrawiam serdeczne

PS: Narkoza wziewna jest najbardziej łagodną narkozą dla zwierzaków. U nas stosuje się Isofluran.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: niafallaniaf i 199 gości