SZCZEPCIE! Panleukopenia szaleje.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon gru 10, 2007 14:32

Postanowiłam odłożyć kastracje dziczków. W tej chwili w "mojej" lecznicy są miejsca, ale co dziennie jest jakiś przypadek panleukopenii - za duże ryzyko :( :( :(

Na razie na co najmniej 2 tygodnie zawieszam łapanie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon gru 10, 2007 15:28

jul-kot pisze:Witam,
Niestety pp jest w lecznicach. Nie znam lecznicy, w której byłaby możliwość PEŁNEJ dezynfekcji klatek do przechowywania kotów. Przeważnie są wbudowane w ścianę.
Boję się sterylizować dziczek. Panleukopenia zawleczona np. na działki z dużym stadem kotów wybije wszystkie ...
Pozdrawiam, Juliusz.

Płyn + lampa jednak działają, ale trzeba dać lecznicy czas do zdezynfekowanie się, myśmy zaprzestali sterylek na dwa tygodnie.

Zgadza się, można zawlec p na działki z wypuszczonym kotem, ale jednak nie zawsze się zawleka. Na szczęście.
Wypuszczałam po kastracji 7mio miesięcznego kocurka. Był w lecznicy w czasie panleukopenii, to dzieciak jeszcze, nie szczepiony, osłabiony kastracją miał pełne prawo odchorować.
Już go właściwie opłakałam :oops:
A tu się okazuje, ze żyje, ma się dobrze i całe stado kotów w komplecie przychodzi na karmienie.
Nie powiem, odetchnęłam z wielką ulgą :)

W tym czasie w lecznicy zachorowała kotka po sterylce, kocur po kastracji i dwa kociaki.
Nie zachorowały trzy kociaki, któe siedzą tam do dziś, dwa inne zabrane podczas p (i kilka dni później zaszczepione), dwie kotki podrostki po sterylce i kilka dorosłych kotów nie wiadomo czy szczepionych.

W sumie powinnam byc wdzięczna, że tak małe żniwo zebrała wtedy p :roll:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon gru 10, 2007 15:33

Przepraszam, że się wtrącę..ale jaką skutecznośc ma fel-o-vax IV w przypadku panleukopenii? Mam oba koty poszczepione właśnie tym, reakcje poszczepienne były minimalne...ale jak to jest w praktyce? (odpukać)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto gru 11, 2007 2:18

Witam,
Nie ma potrzeby szczepienia szczepionką poczwórną. Zawiera dodatkowo chlamydia, na które szczepienie jest mało skuteczne ( słaba odporność tylko na kilka miesięcy ), a jak twierdzi mój znajomy wet szczepienie tą szczepionką dosyć często powoduje reakcję alergiczną ( wstrząs ).
Wystarczy szczepionka potrójna - koci katar ( herpes wirus i kalici wirus ) oraz panleukopenia.
Co do odkażania w lecznicach, stosunkowo łatwo jest odkazić np. stół, albo wystawowe klatki składane.
Trudniej klatki wmontowane na stałe w ścianę, moim zdaniem jest to niemożliwe. A lampa UV jest lampą bakteriobójczą, tak ją nazywa producent i dystrybutorzy. Zdaniem fachowców wirus panleukopenii nie ginie nawet przy długotrwałym naświetlaniu promieniami UV ...
Zresztą lampa odkaża tylko miejsca, które bezpośrednio oświetla.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 11, 2007 8:18

Zdaniem których konkretnie fachowców? Bo zdaniem fachowców, którzy ze mną dzielili się swoją wiedzą, to owszem, odkaża.

Lampę można postawić tak, żeby świeciła do wnętrza klatek wbudowanych w ścianę. Fakt, trzeba chcieć.

Płynu odkażającego też można użyć, trzeba to zrobić dokładnie i uważnie, ale da się.

Większy problem widzę w tym, że jeśli w jakiejś lecznicy codziennie pojawi się kot z panleukopenią, to personel nie da rady ciągle przeprowadzać pełnego odkażenia.

Obawiam się, że w tym roku trzeba odpuścić, przeczekać i jednak mieć nadzieję na mroźną zimę :roll:
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 11, 2007 8:39

wielokrotnie czytalam ze szczepienie obciaza nerki (stad tez m.innymi wskazanei do szczepienia nei czesciej niz raz na dwa lata). Jak jest zatem z szczepieniem nerkowych kotow? Wiecie moze?
Po drugie: tu na forum, kiedy pytalam o wplyw mrozu na wirus p otrzymalam odpowiedz, ze ten wirus nei ginei pod wplywem niskich temperatur. Pozniej czytalam, ze ginie. Wiecie, jak jest naprawde?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15937
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto gru 11, 2007 11:36

Lampy odkażające stojące, z którymi się zetknęłam, mają jakiś elelent przepływowy - w czasie obecności ludzi / zwierząt wyłącza się swiecącą jarzeniówkę, działa tylko ten przepływ.

Mam w planach łapanki poświąteczne, chyba je spróbuję zrealizować, ale koty będą posterylkowo przechowywane nie w lecznicy.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 11, 2007 11:47

Lampa odkaża, owszem - i można nią naświetlić gabinet (ostatnio bardzo częsty widok), ale jak wyobrażacie sobie naświetlanie szpitalika, w którym są zwierzęta? :roll:

Wczoraj odbyłam długą rozmowę. Jest naprawdę dramatycznie. Umierają koty, chorują koty szczepione (tak jak u klafuti - jej koty były szczepione purevaxem), pojawiają się zachorowania na p. mocno powikłane (np. calici).

Nie łapię kotek na sterylki, bo zwyczajnie boję się je wieźć do lecznicy na sterylkę, nie mówię tu o przechowaniu potem.

Co do szczepień - bardzo ważne jest też postępowanie wetów, a więc prawidłowe przechowywanie szczepionek (lodówka) i prawidłowe szczepienie (ponoć zdarza się "szczepienie" samym rozpuszczalnikiem :roll: ).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto gru 11, 2007 11:54

No cóż, wet wetowi nierówny...
Sterylizuję w trzech lecznicach, mam do nich zaufanie, wiem, że powiedzieliby mi, gdyby jakieś zagorożenie p wystapiło - a wiem dlatego, że kiedyś, kiedy w szpitaliku pojawił się kot z p, a jak zwykle były tam jakieś podrzucone kociaki, dzwonili, prosząc o zabranie tych maluszków, żeby je chronić.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 12, 2007 16:25

Podnoszę.
I dzięki za wątek, podrzucę go koleżance, coś mi się wydaje, że ona nie szczepi swoich kotów :| :roll:

Zelda szczepiona jak najbardziej, z z tego co mówiła wczoraj Mokkunia, właśnie "tricatem" (ja się nie znam, taka czerwona wklejka do książeczki).
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro gru 12, 2007 16:42

No wlasnie, ja sie pierwszy raz od dawna tak bardzo bardzo niepokoje... Bylam z Lunkiem w lecznicy w poniedzialek, wiem, ze byly zgony z powodu p., wiem, ze lekarze robia wszystko zeby odkazac i zachowywac max higieny, ale przeciez nie da sie zupelnie odizolowac z kotem np. w poczekalni :( Bacznie teraz obserwuje Luniaka, ktos moglby mi cos podrzucic o objawach choroby u doroslego kota? Czy jest sens robic badania krwi, ew.po jakim czasie i w jakim czasie od wiremii jest widoczna leukopenia?
Boje sie tym bardziej ze niezwykle latwo u chorego i apatycznego kota przeoczyc "apatie" :roll:
Nie bedziemy poki co pokazywac sie w lecznicy, omijamy zakocone i zatymczasowione domy, od dawna nie dokarmiam nawet kotow piwnicznych, buty zostawiam w korytarzu.
Strach jest i to chyba uzasadniony skoro prawdopodobnie mial kontakt w lecznicy z wirusem.
Cholera, nie moge go zaszczepic przy takiej ilosci krazacych kompleksow immunologicznych bo mi nerki calkiem w poprzek stana :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro gru 12, 2007 16:59

Myszeńk@ pisze:Zelda szczepiona jak najbardziej, z z tego co mówiła wczoraj Mokkunia, właśnie "tricatem" (ja się nie znam, taka czerwona wklejka do książeczki).

Bo ja jestem przeczulona i zanim pójdę do kogoś do domu upewniam się, że ma szczepione koty. Ze względu na kontakt p i świadomość jakie to ryzyko wolę dmuchać na zimne.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro gru 12, 2007 17:39

Jaka najlepsza szczepionka na to paskudztwo?

Rene

 
Posty: 502
Od: Śro lis 23, 2005 8:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 22:17

Rene pisze:Jaka najlepsza szczepionka na to paskudztwo?


w zasadzie każda

ja w lutym szczepiłam Purevaxem Merial, kosztował w hurcie 33 zł (z białaczką)
teraz szczepię już sama albo z Anią Wydrą żeby nie podnosić już kosztów

nan - ja miałam chorego dorosłego , kastrowanego kota który miał zrobione badanie krwi gdy go znalazłam - wyniki wzorcowe
po tygodniu zaczęły się wymioty i biegunka , walczyliśmy 4 dni ale się nie udało,
objawy były charaktetystyczne ale kot był silny, chodził, mój wet powiedział że przy p. to by się nie podnosił, podejrzewał zapalenie jelit, ale p. nie wykluczał
przed eutanazją zrobiliśmy badanie krwi które potwierdziło niestety p. :(
gdyby go ktoś zaszczepił wcześniej bo przecież on był domowy to by żył .. :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt gru 14, 2007 10:43

W temacie szczepień mam taką wątpliwość: zaszczepiliśmy Smolika (ok 6 m-cy ma i na 100% nie był nigdy wcześniej szczepiony) 8 bm. fel-o-vax-em III, i tu pojawia się moje pytanie: czy należy go szczepić ponownie za 3-4 tygodnie jak kociaka, czy to już wystarczy.
Pani wet nic na ten temat nie mówiła, a mnie dopiero teraz przyszło to do głowy.
Po drugie - mam z Puśką jechać na nakłucie pęcherza, odkładam to (w sumie nie wiedząc na jak długo), bo boję się przyniesienia tych wirusów pnlkpn. do domu - Smolik chyba jeszcze nie ma odporności po tygodniu, ale nie wiem czy dobrze robię. :?: Może mi ktoś podpowie, proszę, kiedy w miarę bezpiecznie, bez obawy zarażenia Smolika mogę Puśkę zawieźć do lecznicy.
Puśka była szczepiona rok temu i nie zamierzam jej szczepić przez najbliższe 2 lata. Ale ona jako kocię przeszła to dwukrotne szczepienie i w zeszłym roku było to "przypominające".
Uznałam więc, że jej odporność jest na parę lat dostateczna, ale to tylko moje wyobrażenie :?
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: koszka, Meteorolog1, Vafuria i 90 gości