stary Franuś - białaczka -pojechał do nowego domu!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 13, 2007 9:34

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Kciukasy ogromne za Franusia!
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Czw gru 13, 2007 19:32

Wychodze z grypy - wiec jutro na czczo zrobie Franusiowi pierwsze badanie glukometrem. Wiem, że uszko mam wymasować, żeby było ciepłe..i potem igłą wystarczy nakłuć? Mam kilka igieł jednorazowych w domu.
Co do jedzonka - dawałam tylko tego kurczaka gotowanego, bo nie miałam karmy dla cukrzyków.
Dziś dostałam paczkę od Matahari - Franusiowi smakuje!! Dziękuję!!:1luvu:
Jeszcze raz chcę podziękować Elfridzie za glukometr i zapas pasków!:1luvu:
Dzwoniłam też do naszego oddziału FFA - są pieniążki na koncie Franusia!
Dziękuję Georg-inia i Boni za pieniążki z kociego bazarku i Wani71 za bazarek dla Franusia. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jeszcze ktoś wpłacił pieniążki, ale nie wiem kto..dziękuję! :1luvu:
W sumie mam 65 zł na dalsze leczenie (analizy krwi i USG) dla Franusia
Teraz wszystko zależy ode mnie, zebym niczego nie popsuła :oops:
Obrazek

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Czw gru 13, 2007 20:25

Miło mi zakomunikować, że matahari postanowiła przeznaczyć pieniądze z aukcji :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68425&start=15
dla kochanego Franusia,
magdziak, proszę, napisz pw do tufcio z danymi do przelewu.
Jak tam Franuś i grypa?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw gru 13, 2007 21:16

Jej..ja nie wiem jak już dziekować - wszystko co zabrzmi będzie banalne...
Tylu wspaniałych ludzi...dziękuję..nigdy takiej pomocy dla kotów pod moją opieką nie dostałam od nikogo..Moja grypa w odrocie - nerwica w nawrocie :wink: . Jutro bedę nakłuwać Franusiowe ucho w celu uzyskania krwi, której widok może mnie zabić a Franusiowi uratować życie.
Jeszcze raz Wam dziękuję!!
Obrazek

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Czw gru 13, 2007 23:38

Magdziak pisze:Jej..ja nie wiem jak już dziekować - wszystko co zabrzmi będzie banalne...
Tylu wspaniałych ludzi...dziękuję..nigdy takiej pomocy dla kotów pod moją opieką nie dostałam od nikogo..Moja grypa w odrocie - nerwica w nawrocie :wink: . Jutro bedę nakłuwać Franusiowe ucho w celu uzyskania krwi, której widok może mnie zabić a Franusiowi uratować życie.
Jeszcze raz Wam dziękuję!!

Hi Magdziak, swojego życia przy nakłuwaniu uszka Franusia na pewno nie stracisz :D , natomiast jego życie będziesz mogła uratować. Nie robisz tego dla siebie, lecz dla NIEGO. I tylko to się liczy, nic więcej...

Jutro rano przy mierzeniu cukru u Franusia jestem wirtualnie z Tobą i przesyłam ciepłe myśli.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt gru 14, 2007 9:31

Ja też jestem z Toba. Na pewno dasz radę.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt gru 14, 2007 10:33

ufff...jestem "po" - ale z efektem marnym. Ucho pokłute okrutnie, ale wynik marny - zużyłam 5 pasków, pierwsze 2 nic nie pokazały, następny, na który najwięcej krwi udało mi się nabrać pokazał "E 2" - na ulotce nie ma objasnienia co może znaczyć, kolejny - odrobinka krwi: "21" i kolejny ciut wiecej krwi "77". Nie wiem czemu ten pasek, na który naprawdę udało się nabrać krew dał to E2..., bo na nastepne trafiły śladowe ilości krwi i pewnie wyniki są błędne.
Franuś nie ułatwiał mi sprawy, miział się przewracał na plecki, podkładał brzuchol i cały czas mruczał :roll: ; trochę się zdenerwował na koniec - co okazał kilkoma machnięciami ogonem. Uszko mu okropnie skłułam, z niektórych nakłuć nie chciała płynąć krew - szukałam żyłek z latarką, ale nic nie widziałam...Już nie mam odwagi robić mu kolejnej dziury w uszku - bo w końcu się Franek obrazi; może kupie dziś w aptece coś, co ułatwi pobranie tej krwi - bo z igłą w ogóle mi nie wyszło. Dzwoniłam do naszego weta, jestem umówiona w przyszłym tygodniu z Franusiem na USG i pobranie krwi do dokładnej analizy.
Kurcze szkoda, że mi nie wyszło, ale...odważyłam się na wbicie igły w kocie ciałko - okropne uczucie...
Obrazek

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Pt gru 14, 2007 11:49

A to "E2" to nie był przypadkiem błąd, ze np. za dużo? :D

Myślę, że następnym razem będzie lepiej.

Trzymaj się ciepło :)
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt gru 14, 2007 12:10

Mgdziak, minęłam się z "powołaniem" i nie parłam w kierunku weterynarii, ponieważ nie wyobrażałam sobie, że mogę zrobić "krzywdę" zwierzęciu nawet dla ratowania jego życia. Mdleję przy pobieraniu krwi, zastrzykach itp.
Ale kiedy dwa lata temu wzięłam z przytuliska niepełnosprawna Matyldę która była bardzo chora, okazało się, że człowiek może wszystko. Matylda długo chorowała, zabieranie jej do weta dwa razy dziennie na zastrzyk mijało się z celem. Nie było wyjścia.
Teraz przy pobieraniu krwi nadal mdleję :) Ale moje koty kłuję ja :) Mojej mamie po operacji też ja robiłam zastrzyki.
Nauczyłam się podawać podskórne kroplówki i ściągać szwy.
Człowiek jest zdolny do rzeczy o których nie ma pojęcia.

Bardzo trzymam za zdrowie Franusia i za Twoją odporność :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt gru 14, 2007 12:45

Boo77 - świetnie to ujęłaś.
Mnie nauczył dawać kroplówki mój przeuroczy vet. Pewnego dnia władował mi strzykawkę do łapy, złapał kota za kart, podsunął mi pod pysk i powiedział; - Niech się pani wkłuwa. Nie pozostało mi nic innego, jak się wkłuć. No i wkłułam się. Od tej pory wkłuwam się setki razy do roku.
Sadystka taka ze mnie, prawda? :twisted:
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 14, 2007 14:27

Mnie uczyła moja wetka :) Resztę się douczyłam w schronie :) Ale moja wetka chyba była trochę subtelniejsza :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt gru 14, 2007 14:53

Magdziak pisze:ufff...jestem "po" - ale z efektem marnym. Ucho pokłute okrutnie, ale wynik marny - zużyłam 5 pasków, pierwsze 2 nic nie pokazały, następny, na który najwięcej krwi udało mi się nabrać pokazał "E 2" - na ulotce nie ma objasnienia co może znaczyć, kolejny - odrobinka krwi: "21" i kolejny ciut wiecej krwi "77". Nie wiem czemu ten pasek, na który naprawdę udało się nabrać krew dał to E2..., bo na nastepne trafiły śladowe ilości krwi i pewnie wyniki są błędne.
Franuś nie ułatwiał mi sprawy, miział się przewracał na plecki, podkładał brzuchol i cały czas mruczał :roll: ; trochę się zdenerwował na koniec - co okazał kilkoma machnięciami ogonem. Uszko mu okropnie skłułam, z niektórych nakłuć nie chciała płynąć krew - szukałam żyłek z latarką, ale nic nie widziałam...Już nie mam odwagi robić mu kolejnej dziury w uszku - bo w końcu się Franek obrazi; może kupie dziś w aptece coś, co ułatwi pobranie tej krwi - bo z igłą w ogóle mi nie wyszło. Dzwoniłam do naszego weta, jestem umówiona w przyszłym tygodniu z Franusiem na USG i pobranie krwi do dokładnej analizy.
Kurcze szkoda, że mi nie wyszło, ale...odważyłam się na wbicie igły w kocie ciałko - okropne uczucie...


Jeśli pokazało E2 to na pewno błąd. Czasami wydaje się, że krwi jest odpowiednia ilość a mimo to jest błąd na glukometrze.
Najlepszy do nakłuwania jest jednak nakłuwacz, nie igła.On bardzo ułatwia sprawę.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 14, 2007 16:21

Może krwi za mało lub za długi czas od pobrania do włożenia do glukometru.
Najpier szystko przygotuj a potem samym lancetem uszko nakłuwaj i jak pojawi się krew wtedy włącz glukometr. Nie wiem jak działa ten co masz ale ACC Check Actiw mial kilka sekund na włożenie paska i uaktywnienia pomiaru. POmiar uaktywnialo sie przez włożenie paska.
A tym że tyle razy uszko dziurawiłaś to się nie przejmuj. Mnie też nie za każdym razem udalo sie trafić w odpowiednie miejsce. Ale skoro przewracal się na boczki i byl zabawowy wię nie odczuwal żadnej krzywdy.
Trzymam kciuki za pomyslne pobranie. Jak uda się przynajmniej 2 razy zrobić samemu to potem będzie coraz lepiej. Ja tez na poczatku sporo pasków zniszczylam
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt gru 14, 2007 19:53

Mogę przesłać nakłuwacz, jeśli nie masz, bo nie wiem czy dostałaś go razem z glukometrem.

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 14, 2007 22:21

Trzymam kciuki za udane pomiary i oczywiście za zdrówko Franusia :ok: :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AneriKeram, Google [Bot], Marmotka i 83 gości