tia... księżniczka Irenka właśnie zwinęła gumkę do mazania, która mój młody zostawił na stole i gdzieś z nią zniknęła... no księżniczki nie bawią się takimi zwykłymi, prozaicznymi myszkami...
i coś mi się zdaję, że chłopaków na ciach będzie trzeba dawać ras, ras... molestują Bemcię... na zmianę... dziewczynka wali łapami bezczelnych małolatów, ale nie na długo to pomaga...

zabrałam ją od tej badny erotomanów właśnie - latali za nią wszyscy czterej...
Zmora wraca do normy... na kolacji pyszczyła jak zwykle na maluchy...

Chaberka chodzi w kołnierzu i kaftaniku - już się nayczyła z kołnierzem...
Bunia ma focha na mnie... nie bardzo miałam dziś czas dla niej... i nie mogła siedzieć swoim zwyczajem na mnie przez większość dnia... Leży na krześle przy kaloryferze, a pod krzesłem śpi Bazyl...
Szarlotka stale znajduje sobie jakiś ogon do zabawy... i mniejsza kiedy jest to ogon jakiegoś malucha... ale panna nie ma szacunlku dla starszych i ogon Buni też służy jej do zabawy...
a teraz kocia banda robi swoje porządki w pokoju młodego, który dziś przez całe popołudnie sprzątaliśmy...

jutro od rana pewnie znowu będę musiała sprzątać...
