Ja chyba zwariowałam. Furii znów nie ma

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 12, 2007 11:50

Miuti pisze:Krakusy mają taki pomysł, żeby kupić na krakowski użytek klatkę - łapkę.

Ze składek oczywiście.


ja sie moge dorzucic do zakupu
przynajmniej tak pomogę
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 13:21

Wchodzę :D

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 13:52

Skrzyknę się z zainteresowanymi.
Ale teraz mam kotkę w cięzkim stanie, więc - teraz ona jest na pierwszym planie.

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 14:22

Wklejam z innego tematu:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69 ... c&start=75


Katia napisała:
Iwonka podesłała mi tez link do strony gdzie można taka klatke zamówić i na tej stronie mniejsza kosztuje 169 zl,ale nie wiem czy taka jest dobra,a większa 255zł,ale napewno to trwa trochę,bo pewnie robia na zamówienie. Poza tym to duzo kasy,której nie ma, ale lepiej 255 niz 400,wiec widze szklanke do połowy pełną,że tak powiem

Podaje adres stronki,może komuś się tymczasem przyda: www.netgfx.nazwa.pl

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 15:11

Ja pozwolę sobie mieć odmienne zdanie - klatki łapki w Krakowie są, prywatne i fundacyjne. Bardzo często jest tak, że stoją nieużywane albo czekają na jakiegoś konkretnego kota, który akurat nie chce się pojawić (albo "łapacz" jest tak nieudolny/niechętny że klatkogodziny się marnują). Problem bywa wyłącznie z dogadaniem się, gdzie są naprawdę potrzebne i logistyką (mówiąc trywialnie: ktoś musi zabrać ją z miejsca, gdzie jest aktualnie i zawieźć tam gdzie jest potrzebna).

W dodatku jaki pożytek jest z klatki łapki, kiedy brakuje klatek "hotelówek" - króliczych albo wystawowych? Tych naprawdę jest za mało i to one limitują sprawne prowadzenie takich akcji. Bo czasem kot jest, dałoby się go złapać, ale nie ma gdzie przetrzymać.

Dlatego ponawiam propozycję składki na kolejną hotelówkę.
A co do klatki łapki - na temat porównania tych tańszych klatek firmy Heka-Inkubator z zametowskimi był już kiedyś wątek. Wypowiadały się w nim takie osoby jak m.in. Jana - i bardzo odradzały, z wielu powodów. Nie mam teraz czasu szukać konkretów - może ktoś mnie w tym wyręczy.
Zametowska jest owszem, droga, ale skuteczna, bezpieczna dla zwierzaka i łatwo złapanego kota przełożyć do transporterka, bez ryzyka ucieczki. Wiem, bo na taką łapiemy. 8)
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro gru 12, 2007 15:34

Nordstjerba, ja w łapankach jestem surowa, więc niech mądrzejsi ode mnie ustalą, co potrzebne, a ja wesprę finasowo :wink:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 15:44

Klatek jest dużo - ale kiedy są potrzebne, to nie wiadomo gdzie są i jak i z kim się dogadać.
Klatka byłaby nasza - miauowa. I przez miau by się ją namierzało.
Znam już przypadki, kiedy szukano klatki w tempie przyspieszonym - i nic z poszukiwań nie wyszło.
Wydatek nie jest taki znowy tragiczny.
W grę wchodzi życie kotów.
Dodatkowa klatka przekłada się na czas działania.


Podtrzymuję propozycję.

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 16:03

Miuti, "forumowe" klatki są na pewno 2 - moja i Nordstjerny, i jeszcze czasem klatka berni, o ile nie jest potrzebna w Bielsku. Z życzaniem nie ma problemu, o ile ktoś się upomni, bo nie mamy czasu śledzić całego forum, bo a nuż w którymś wątku będzie potrzebna...

BTW - moja klatka od paru tygodni pożyczona kobiecie, która jej już nie potrzebuje. Dopomina się o odebranie złomu. U nas kwarantanna, jeśli weźmiemy do siebie, to sprzęt będzie "spalony" na jakiś czas. Nie chce ktoś przechwycić? Kobieta mieszka na Krowodrzy...

Tosza pisze:Jeszcze mi się wczoraj Perła spalila,,,znaczy się opaliła nad świeczką, bo sobie nastrój chciałam zrobić świateczny

I jak ty chcesz mieć długowłosego kota, skoro palisz mu futro, gdy tylko trochę kotu odrośnie :lol: Za współpracę ze starszym panem nieustająco :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 20:31

Mam pierwszą kotkę-praktycznie sama weszła do kontenerka, bo przybiegła przywitać pana Józefa i z tej radości nawet nie zauważyła, kiedy ją zamknął w klatce. Mnie podrapała-ale nie z powodu agresji-usiłowała się wydostac przez kratkę z przenioski, a że moja ręka byłą w pobliżu, to się wczepiła. Teraz siedzi w klace w kontenerku, wciśnięta w najdalszy kąt.
Bardzo żal mi pana Józefa-chciał za chwilę przyjść, uspokoić ją, bo ona zna jego głos. Odmówiłam, bo o tym kocie w domu...no...nie wszyscy jeszcze wiedzą :lol:
Żeby nie było zupełnie z górki, to nie udało mi się dodzwonić do weterynarza, do którego mamy jutro iść na sterylizację :evil:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 20:40

:ok: za pierwszego kociaka
Obrazek
Marusiek&Misia
Obrazek Obrazek

Basia F.

 
Posty: 99
Od: Wto maja 08, 2007 20:24
Lokalizacja: Łęczna

Post » Śro gru 12, 2007 20:57

Brawo Tosza :)

A kto w domu o tym kocie... wie :?: :lol:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 21:14

Bungo pisze:Brawo Tosza :)

A kto w domu o tym kocie... wie :?: :lol:

Jak to kto? No,ja i córka i koty pewnie też coś przeczuwają :) czyli prawie wszyscy :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 13, 2007 10:05

Ale super :) Kota potencjalnie adopcyjna? Bo może pogadać z wetem o ew. szczepieniu i przetransportowaniu do nas?

Ciekawe jak długo uda ci się zachować akcję w tajemnicy przed "mniejszością"? :D

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 13, 2007 10:06

Widzisz, Rustie - nie wiedziałam, że masz klatkę!!!!!!!
Podaj mi namiary.
Klatka była nam tak bardzo potrzebna.......
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 13, 2007 15:54

Dzika krowa (chociaż cz ja wiem czy krowa? jest biało-bura) nie wyłamuje się z szeregów moich "dzikusów"-daje sie głaskać i wtedy na chwilę przestaje sie trząść. Robocze imię to Gala lub Retka :) . Perfidnie zabrałam jej z klatki kontenerek i to był dobry pomysł, bo przestała siedziec nieruchomo w jednym miejscu, porusza się po klatce no i można ją głaskać.. Zabieg jutro lub w poniedziałek, uszy do leczenia. Kupiłam jej "mokre z wyższej półki"-zaraz sprawdzę, czy podziałalo, bo nie chciała jeśc puriny i niestety nie pije :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, marta_kociara i 130 gości