kotka PIJACZKA - teraz FELCIA MIESZKA W KRAKOWIE zdj. s. 11

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob paź 20, 2007 19:10

Dziękuję Kinga :oops: Ja niewiele pomagam :oops: Choć by mi się marzyło więcej :oops:

Myśle, że wszystko ma swoją przyczynę - głębszą, płytszą. W przypadku Felci - płytszą z mojej strony to była ta, że przypomina mi moją obecną kochaną kotkę i kotkę która mi zaginęła niestety. A głębsza - niezależna ode mnie - lubię wszystkie zwierzęta, ale niektórych smutek wywołuje u mnie taki żal, że aby go zgasić muszę pomóc - także jakąś korzyść mam :wink:

Bardzo się cieszę, że u Felci dobrze :partygirl:

I myślę, że tym Państwu należy się PIĘKNE PODZIĘKOWANIE za przygarnięcie kici - Macie WIELKIE, KOCHANE SERCE :1luvu:

I również BARDZO SERDECZNIE Wszystkich pozdrawiam :flowerkitty: a dla Słodkiej Felusi mizianko :D

bonika

 
Posty: 159
Od: Śro gru 21, 2005 10:15

Post » Sob paź 20, 2007 19:26

Kingo - a na jakiej stonie została wypatrzona Felcia ? Zauważyłam teraz, że o to pytała Kasia Pe - DIĘKI Której :1luvu: kicia była ogłaszana - będzie to wskazówką gdzie ogłaszać kolejne kicie :wink:

Na wszelkie wieści od Felci i dalsze CUDNE fotki czekamy i bardzo dziękujemy :flowerkitty:

Kasiu Pe - nie miałam czasu spytać o te kropelki - moja kicia ma albo uczulenie na nie, albo przyczyna troszkę chorych oczek to przeziębienie - dostaje teraz antybiotyk i oczka się już prawie zupełnie zaleczyły.
W ulotce jest, że w przypadku jakiejś reakcji, przerwać stosowanie - chyba tam będą wiedzieli w schronisku ? Mam nadzieję, że się tam jakiemuś zwierzakowi przydadzą - a jakby były wyjatkowo dobre efekty to w miarę możliwości daj znać i czy jakaś "akcja" zakupu tych leków będzie.

Pozdrawiam :partygirl:
B.

bonika

 
Posty: 159
Od: Śro gru 21, 2005 10:15

Post » Sob paź 20, 2007 22:01

Oj pytania nie zauważyłam :) Już się poprawiam i odpowiadam, z tego co wiem to na stronce adopcjie.org
A co do słabości do zwierząt wiem coś o tym ;) sama mam w domu trzy koty(dwa to znaleźniaki + psa z dogomani + kot podwórkowy mieszkaniec znajomej kamienicy).
Co do fotek dziś bez nich, bo ostatnio nasz kontakt jest telefoniczny, więc nie mam nawet jak ich odebrać :)

A Felcia ma się świetnie, bawi się, biega, skacze, ogólnie jest wesoła i pieszczocha z niej straszna. Miała małe problemy z dziąsłami(gdy była u weterynarza, ten tak orzekł), jednak teraz jest już świetnie, szczepienia powoli zaczyna dostawać, miała też kropelki do oczu, które po tygodniu zadziałały, więc oczyska są już zdrowiutkie + małe problemy z uszkami do uszek maść i dziś już Felcia została oficjalnie uznana za okaz zdrowia.
Jada pięknie, marudzi o jedzenie jak się posiłek chociażby o 5 min spóźnia, jest właścicielką całego mieszkania, a właściciele są z niej dumni i kochają ją z całych sił :love:


Ogromne pozdrowienia dla wszystkich, którym się chce, niezależnie od powodów :lol:

kinga&zuzia

 
Posty: 95
Od: Sob cze 17, 2006 1:14

Post » Sob paź 20, 2007 22:08

bonika, zapytam Kierownika jak tam działają leki (na pewno nie leżą odłogiem w szufladzie, na pewno! :D ) i dam Ci znać.

Super, że Felcia już zdrowa i szczęśliwa :D
A adopcje.org już słyszałam że dobrze działają :wink:
I to się tylko potwierdza :P

Kasia Pe

 
Posty: 563
Od: Pon sie 11, 2003 23:36
Lokalizacja: okolice Janowa Lubelskiego

Post » Sob paź 20, 2007 23:18

Ojejej...jak ja sie ciesze, ze kotunia odnalazla swoj wymarzony domek :D :D :D :D :D
pare dni mnie nie bylo na forum, zagladam a tutaj takie dobre wiesci .......
a nie mowilam, ze takie kicie kochaja najmocniej na świecie....mowilam i sprawdzilo sie
przesylam duzo, duuuuzo caluskow dla Felci i jej nowych Duzych :1luvu:

acha i zdejmuje banerek z podpisu - juz nie jest potrzebny :lol:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Pon paź 22, 2007 15:57

Kinga: "Felcia oczywiście przyjechała już wysterylizowana. "

Kingo czyli Felcia przyjechała jeszcze ze szwami chyba do nowego domku ?

Przyznam, że ja bardzo przeżywałam sterylizację jednej z moich kotek - dzikuski - nie jestem twarda i widok zszytej i w ogóle nieprzytomnej kici robiło na mnie wrażenie :oops: A druga kicia jak była w narkozie bo miała ściągany kamień z zębów to wpadłam w panikę :roll: bo mi się w pewnym momencie wydawało, że przestała oddychać :oops:

Kasia : "bonika, zapytam Kierownika jak tam działają leki (na pewno nie leżą odłogiem w szufladzie, na pewno! )"

Kasiu Pe - mnie w sumie chodzi właśnie o to by czuwali jak tam one działają jeśli zastosują i w razie czego niech właśnie pójdą w ten "odłóg" :D niż by miały szkodzić :oops:

I jeszcze chciałam przypomnieć, że w świetle ujawnionych informacji :wink: podziękowania za znalezienie domku Felci należą się, jak dobrze pamiętam Kasi89 - która podsunęła pomysł z ogłoszeniem na adopcje org. - Kasiu89 - DZIĘKI :piwa: :flowerkitty:

Kinga : "sama mam w domu trzy koty(dwa to znaleźniaki + psa z dogomani + kot podwórkowy mieszkaniec znajomej kamienicy)."

To u mnie na ten czas 2 sztuki kota, jeden sztuk psa i papuga ..która jest sztuką sama w sobie ..choć nie, przesadzam, odkąd dobiła do 10 zaczęła lubić dłużej spać :wink:

"Co do fotek dziś bez nich, bo ostatnio nasz kontakt jest telefoniczny, więc nie mam nawet jak ich odebrać"

Kingo to tam nie maltretuj :wink: tak za bardzo nowych Pańciów kici o nie - w miarę możliwości niech wysyłają - a my będziemy zawsze wdzięczni :D

"A Felcia ma się świetnie, bawi się, biega, skacze, ogólnie jest wesoła i pieszczocha z niej straszna."

Wow 8O Tego się chyba nikt nie spodziewał 8) Szukaliśmy domku dla biednej, ledwo chodzącej kici no no.. CUDOWNIE :D :D :D

" i dziś już Felcia została oficjalnie uznana za okaz zdrowia.
Jada pięknie, marudzi o jedzenie jak się posiłek chociażby o 5 min spóźnia, jest właścicielką całego mieszkania, a właściciele są z niej dumni i kochają ją z całych sił :love: "


Żyć nie umierać :D :dance: :dance2:
..i pomagać niezależnie od powodów :wink: :D

Pozdrówka dla Wszystkich :flowerkitty:
:balony:

bonika

 
Posty: 159
Od: Śro gru 21, 2005 10:15

Post » Pon paź 22, 2007 16:47

Oto i Felcia :)

Obrazek

Obrazek


Bonika: Ponoć ze szwami ale w sumie nie wiem jak to jest, weterynarz to obejrzał i stwierdził, że tu nie ma co zdejmować. Właśnie to też jest pytanie może ktoś wie, czy Felcia miała zdjęte szwy??? Rana po sterylizacji jest zupełnie zagojona…

Bonika: Dobra przyznam się do całości inwentarza, ale qrcze wszyscy nas za wariatów uważają ;) Zdzisław kot, Czesław kot, Sońcia kotka, Stanisław pies, Henryk papuga, do niedawna były jeszcze dwie szczurki niestety obie odeszły z powodu raka, jedna w maju, druga z końcem września. I to tyle…

A co do samej Felci, wiem nie wiele, bo czasu mi ostatnio brak bardzo, państwu Felci również. Sądzę, że bardziej konkretne info będę mogła udzielić około 1.11 bo będę osobiście z właścicielką Felci się widziała.

kinga&zuzia

 
Posty: 95
Od: Sob cze 17, 2006 1:14

Post » Czw paź 25, 2007 21:29

No i czy to nie jest CUDO 8)

Obrazek

A co do szwów to może były robine nicią samorozpuszczalną ? Moja dzikuska Missi miała szwy przez 10 dni i były ściągane - nie pamiętam, ale chyba chodziło o to, że jest dzika i dlatego szwy były normalną "nicią".
Kasia Pe może będzie coś wiedzieć ?

A "inwentarz" Twój to bardzo przypomina mi ...mój :lol: Tyle, że u mnie dwa koty a zamiast szczurków był chomik jeden co prawda (też odszedł na raka :cry: ) "papugów" za to było dwie - niestety jedna też odeszła - samiczka - jajeczka ciągle znosiła - miała z tym problem i wet kazał wówczas trzymać nad garnkiem z parującą wodą - pytał czy trzymam je zawsze razem - powiedziałam, że tak, ale nie spytałam jak powinno być - czy powinno się je czasami rozdzielać - potem zawsze trzymałam nad tym garnkiem, jak były problemy i było ok., raz kurcze ktoś mi zasugerował, że to jest natura i że sobie poradzi i ..papużka odeszła :cry: Chomisia Pipi była też fajna, ale z rodzaju tych żyjących do tylko dwóch lat - reagowała na swoje imię i zachowywała się jak te zwierzaki z bajek Walta Disneya - kiedyś nie zaglądnęłam do niej przez dwa dni bo byłam strasznie zajęta - rano, po dwóch dniach, stwierdziłam, że muszę tylko zerknąć czy żyje ( tj. jedzenia i wody zawsze miała dużo ) no, ale tak w ogóle - poleciałam rano jeszcze ze szczoteczką do zębów w ręce - myślałam, że ją tak "piknę" delikatnie - stanęłam nad terarium i już miałam ...a tu spod sianka wynurza się Pipi - spała w rogu - wyciagnęła wysoko wyprostowane na boki łapki ...przeciągając się :) i ...przeciągle ...ziewnęła :D pokazując niezłe zęby :lol:

Papużek też jest "niezły" - naśladuje otwierane drzwi, śmiech i stukot obcasów - nauczyła się na pamięć, że jak ktoś opuszcza pomieszczenie gdzie ona jest to wie - kiedy będzie słyszała otwieranie jakiś drzwi i ...zawsze otwiera je wcześniej 8O Znajomi i rodzina natomiast nie raz pytają : "Czy ktoś chodzi po domu ?" na co my : "Tak, to papuga" :lol: :wink: Ale sama się też nabieram czasami. No i śmiech fajnie naśladuje coś jak : "hje hje hje hje hje, hjeeee hje hje hje hje" oraz, jak po staremu łączył się internet to też próbowała swoich sił, ale zawsze dostawała chrypki :oops: :wink: i milkła - chyba się zawstydzała :wink:

O dzikusce muszę też napisać bo ona mnie najbardziej absorbuje - musi być trzymana oddzielnie bo jak reaguje to ...reaguje :twisted: Bardzo duże postępy w oswojeniu zrobiła po sterylce, ale ...w drugą jakby stronę :lol: - jest bardzo pewna siebie - bardzo gwałtownie domaga się głaskania - jak muszę już zostawić ją to ..potrafi mnie uderzyć łapką po ręce i spojrzeć karcąco w oczy 8O - a małe to, a mówię Wam :twisted:

A co do widzenia Pańci Felciowej to i chyba po raz pierwszy też Felcię zobaczysz 8)

Pozdrawiam Wszystkich łącznie z ..Inwentarzami :wink:

bonika

 
Posty: 159
Od: Śro gru 21, 2005 10:15

Post » Pon paź 29, 2007 12:20

Szybkie wieści

Felci raczej jeszcze na razie nie poznam osobiście, bo przyjeżdża tu tylko kawałek właścicieli Felci ;) reszta zostaje w Krakowie.

Jako, że my się remontujemy kontakty są ograniczone, więc wiem tylko tyle: Felcia pięknie reaguje na imię, jak się ją zawoła przybiega od razu, wciąż ma ochotę na zabawę, skacze wszędzie, biega i ogólnie jest bardzo żywa i wesoła, jednak na mizianki też ma ochotę, więc wieczory należą do niej i wtedy już tylko głaskanie i przytulanie.
No i do ledwo chodzącej kici jej nikt nie zaliczy :D
A oto zdjęcie Felci śpiącej, można się domyślić gdzie teraz sypia ;)

Obrazek

kinga&zuzia

 
Posty: 95
Od: Sob cze 17, 2006 1:14

Post » Śro paź 31, 2007 1:27

"Szybkie wieści

Felci raczej jeszcze na razie nie poznam osobiście, bo przyjeżdża tu tylko kawałek właścicieli Felci ;) reszta zostaje w Krakowie."

To dobrze :wink: bo bardzo byłam zazdrosna :wink: :D A serio to szkoda - ciekawa byłam wieści z pierwszej ręki, ale kiedyś na pewno okazja będzie :wink:

"No i do ledwo chodzącej kici jej nikt nie zaliczy :D "

Ech.. - tak sobie aż wzdycham z RADOŚCI 8)

"A oto zdjęcie Felci śpiącej, można się domyślić gdzie teraz sypia ;)"

Nic tylko zatytułować zdjęcie : "No ja tutaj śpie a co?" :lol:
Obrazek

A u mnie pojawiła się w domu strasznie wychudzona kotunia - mam ogromną nadzieję, że dojdzie do siebie - także trzy kitki teraz w domu, każda trzymana oddzielnie :roll:

bonika

 
Posty: 159
Od: Śro gru 21, 2005 10:15

Post » Śro paź 31, 2007 8:38

bonika pisze:"Szybkie wieści

Felci raczej jeszcze na razie nie poznam osobiście, bo przyjeżdża tu tylko kawałek właścicieli Felci ;) reszta zostaje w Krakowie."

To dobrze :wink: bo bardzo byłam zazdrosna :wink: :D A serio to szkoda - ciekawa byłam wieści z pierwszej ręki, ale kiedyś na pewno okazja będzie :wink:


Jak tylko skończę się remontować, to będą wieści z pierwszej ręki bo będę z Felcią tydzień w Krakowie pomieszkiwać (od września nie mogę dojechać na moje praktyki ;)).

Więc wtedy wszystko naocznie będę widziała, i szczególny opiszę, choć pańcia Felci stara się jak może opisywać wszystko ze szczegółami :)


"No i do ledwo chodzącej kici jej nikt nie zaliczy :D "

Ech.. - tak sobie aż wzdycham z RADOŚCI 8)

"A oto zdjęcie Felci śpiącej, można się domyślić gdzie teraz sypia ;)"

Nic tylko zatytułować zdjęcie : "No ja tutaj śpie a co?" :lol:
Obrazek


Ja bym je zatytułowała „Ja tu rządzę” ;)
Właścicielka Felci jak jeszcze kocia nie miała dziwiła się, że nasze dwa koty pchają pupki do łóżka. Teraz sama Felci na to pozwala, ba nawet zaprasza ;) Felcia ich rozkochała w sobie i teraz to najważniejszy członek rodziny jest


A u mnie pojawiła się w domu strasznie wychudzona kotunia - mam ogromną nadzieję, że dojdzie do siebie - także trzy kitki teraz w domu, każda trzymana oddzielnie :roll:


No to gratulacje dokocenia. Kocinka szczęściara, teraz jest chudziutka, ale wierzę, że długo jej sylwetka modelki się nie utrzyma :D Życzę mnóstwa zdrówka dla kociny i przesyłam masę głasków dla wszystkich sierściuchów ;)

Dodam od siebie że mój Czesiu też jak trafił do nas był chudy, i ogólnie jego stan był kiepski(bakterie beztlenowe się w ranie rozwinęły). Dziś to okaz zdrowia, po ranie została blizna, biega, skacze, wygląda jak kluseczka, po trzech tygodniach nie ma znaku po chorobach i już z naszymi kocinami mieszka. Zobaczysz, że z Twoją kocią będzie tak samo.

kinga&zuzia

 
Posty: 95
Od: Sob cze 17, 2006 1:14

Post » Nie lis 25, 2007 23:00

Właściciele Felci bardzo proszą o radę…
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2651934#2651934

kinga&zuzia

 
Posty: 95
Od: Sob cze 17, 2006 1:14

Post » Pon lis 26, 2007 18:51

Wroce jeszcze do sterylki i szwow.
Wet w mieleckim schronisku robi bardzo male ciecie, ok. 3-5 cm, zaklada szwy rozpuszczalne, wewnetrzne i zewnetrzne. Co prawda nici, a nici, to tez roznica, ale kotkom zaklada chyba te mocniejsze, ktore sie dluzej rozpuszczaja. Kotki sa bardziej gibkie i potrafia sie dobrac do brzucha, wiec szwy musza wytrzymac.

Ulka18

 
Posty: 708
Od: Wto cze 14, 2005 20:33
Lokalizacja: www.mielec.bezdomne.com

Post » Wto lis 27, 2007 23:39

Ojej, tu takie fajne wieści i fotki, a mi nie przyszło powiadomienie na maila :evil:

Piękna Felcia :love:
Ale z niej szczęściara!

bonika, z tymi lekami na oczka, to kiedyś zagadnęłam kierownika i powiedział mi, że część pojechała razem z Felcią, a część została w schronisku. Wtedy jak pytałam jeszcze ich nie używali więc nie wiem jak działają, ale zapytam jeszcze przy okazji.

Kasia Pe

 
Posty: 563
Od: Pon sie 11, 2003 23:36
Lokalizacja: okolice Janowa Lubelskiego

Post » Czw gru 13, 2007 0:18

Kontynuując wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67 ... c&start=60

Muszę dopisać, cóż to Felci dolega… Jej choroba oczu ma ścisły związek z chorobą dziąseł. Felcia oczywiście jest pod stałą kontrolą weterynarza, pańcia Felci od początku była zaniepokojona dziwna barwą kocich dziąseł, oczywiście wszelkie wątpliwości skonsultowała z weterynarzem, na pierwszy rzut stwierdził, że trzeba podać antybiotyk i dostawała go dziewczyna, a jej państwo mieli ogromny problem. Cuda robili, a to wedle instrukcji w dwie osoby i do japki wrzut, opór ze strony chorej był jednak tak wielki, że nastąpiła rezygnacja, więc 7rodzai karm zostało zakupionych i cichaczem wsuwanych w jedzenie, a jako że Felicja apetyt ma za 7kocic+kilka kociaków, nawet tabletka nie powstrzymała jej przed zjedzeniem posiłku. Antybiotyk pierwszy podawany był przez tydzień, później konsultacja(w trakcie podawania również takowa była), po tygodniu nie było poprawy. W takim wypadku został zrobiony wymaz z dziąseł, wynik był po dwóch dniach, Felcia w japce ma własną hodowlę grzybów dość znaczną jak na rozmiary jej paszczy…
Mimo podawania antybiotyku, stan dziąseł nie ulega znacznej poprawie, teraz prawdopodobnie zostaną wykonane jej testy na alergię… Choć jeszcze ostatnio namiętnie wylizuje łapy, a to już minimalną wskazówką.
A poza tym wszystko z nią jest w jak najlepszym porządku, je pięknie, chętnie i wszystko. Zachowuje się zupełnie normalnie, tylko te dziąsła, nie dają wszystkim spokoju, co może być przyczyną i jak działać by choroba ustąpiła, widać, że się nie pogłębia, ale zaczerwienienie minimalne wciąż jest…

A na koniec panna Felicja …
Obrazek

kinga&zuzia

 
Posty: 95
Od: Sob cze 17, 2006 1:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości