Bezduszny TOZ - konkretnie pracownicy :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 08, 2003 9:19

ARKA pisze:
Jagna pisze:Tak to są straszne ilości jedzenia, tylko co powiedzieć jeżeli jedzenie jest rozdawane znajomym i brane dla swoich domowych zwierzaków, zamiast trafiać tam gdzie jest najbardziej potrzebne??? Przytaczałąm taki przykład z naszego schroniska: dzieci że szkoły przyniosły dla schroniskowych jedzenie a pracownicy bez skrepowania zabrali częśc puszek bo oni mają zwierząta w domu, które muszą jeść. Ja wiem, że TOZowcom jest ciężko, ale z przykrością twierdzę nadal, że pracownicy TOZu wrocławskiego są niekompetentni (przynajmniej Ci z którymi miałam do czynienia). Bo jak skomentować to, że robotnicy podczas remontu budynku zamurowali piwnicę i koty nie miały tam możliwościa wejścia ani wyjścia (okazało się, że zamknieta była koteczka z kocietami - nie przeżyły). Na mój apel o pomoć odpowiedzieli, że nie mają inspektorów. Dopiero po moim ciągłym wydzwanianiu ponoć przyszli i sprawdzili i orzekli, że koty mają schronienie na balkonie parterowego mieszkania, że ktoś tam zrobił budki dla kotów... A okazało się, że to mieszaknie jest puste a te budki to stare kartony składowane przez robotników i jeszcze ta martwa koteczka... :(


Wiesz, bardzo mnie sie nie podoba Twoja wypowiedz, cisnie sie wiec pytanie na usta 'po co zwrasza sie o pomoc do takiej zlodziejskiej instytucji'?
Nie wiem skad wiesz, ze pracownicy brali karme dla swoich zwierzat,znajomych ale jesli wiesz i jest to wiarygodne, poswiadczone to .
Wiesz, dlaczego tak malo ludzi dziala spolecznie w organizacjach? Bo nie chca byc nazywani zlodziejami-tak najlatwiej- krytykowac i rzucac bezpodstawne oskarzenia wobec innych. Tak jak mowie, zapisz sie do TOZ i dzialaj, zdobywaj pokarm, rozdzielaj i zobaczymy kto Ciebie nazwie zlodziejem bo tez ktos powie, ze bierzesz dla 'swoich' -tak, tak, tych futrzakow ktore dokarmiasz. A moze zaloz nowa, odrebna organizacje?

Na temat interwencji nie bede sie wypowiadala, jesli kot zginal przez czyjes zaniedbanie to szkoda tylko kota, zawsze i tak cene placa najslabsi-zwierzeta. Dlaczego nie dzwonilas na policje, straz miejska,straz pozarna oni tez czesto robia calkiem dobre interwencje.



Po pierwsze nie nazywam złodziejami WSZYSTKICH PRACOWNIKÓW tylko tych z którymi miałam do czynienia i od których usłyszałam właśnie to co napisałam wcześniej. Chciałam zgłosić to na policję ale nie mam "namacalnych" dowodów, tzn nie nagrałam tej wypowiedzi a ci pracownicy wyprą się wszystkiego i policja nie będzie miała powodów do prowadzenia tej sprawy
Po drugie nie mam nic przeciwko braniu pieniędzy i karmy dla swoich futrzaków przez tozowców, pod warunkiem,że są to koty piwniczne, które powinny być dokarmiane, a nie DOMOWE pupilki, na żywieniu których właściciele chcą oszczędzić.
Po trzecie ten kot o którym piszesz nie zginąl przez czyjeś zaniedbanie tylko przez brak interwencji TOZu. Po moim (i nie tylko) ciągłym "nękaniu" ich o interwencję przyjechali i powiedzieli to co pisałm o tych budkach (???!). Nie był to jedyny przypadek bo zostało jeszcze znalezionych kilka martwych kotów, także porozjeżdżanych przez samochody robotników. Jeden mały koteczek zginął tak na oczach swojej karmicielki. Rozpędzony samochód nawet się nie zatrzymał. I nie jest to ruchliwa ulica, tylko mała droga wewnętrzna.
Po czwarte dokarmiam koty od jakiś 8 - 9 lat i ciągle zdobywam dla nich jedzenie, pieniądze i oddaje na to część swoich oszczędności.
Po piąte dlaczego oczekuję pomocy od tej złodziejskiej instytucji? Dlatego, że tych kotów jest coraz więcej (90 na osiedlu, a pod moją opieką jest około 30-40 kotów) i nie stać mnie na zywienie wszystkich, a zostawic je same sobie też nie można. Średni koszt miesięczny utrzymania 30 kotów wynosi około 2700 zł, co przy mojej pensji wynoszącej niecałe 900 zł jest niemożliwe. Nawet przy pomocy kilku innych osób, a TOZ został powołany do tego aby pomagać zwierzętom.
Po szóste dlaczego nie założe takiej oraganizacji? Ponieważ w pojedynkę to niemożliwe, a poza tym na rozruch potrzebne są fundusze których nie mam. Ale myślałam o tym i może kiedyś coś takiego zacznie funkcjonować?
To tyle odnośnie sprawy tozowej. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za poddanie mi kilku pomysłów i dodanie mi otuchy.

Jagna

 
Posty: 201
Od: Pon kwi 28, 2003 11:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 08, 2003 12:15

Apel o pomoc dla kotów został umieszczony na stronie OOPZ przez Grzesia z OOPZ. Miejmy nadzieję, że to pomoże. Niedługo pojawią się tam też zdjęcia moich kotów. Jeżeli możecie przekażcie dalej tę informację.

Dziękuję i pozdrawiam

Jagna

 
Posty: 201
Od: Pon kwi 28, 2003 11:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 08, 2003 15:13

Pomyśl ARKO - to trochę tak jak z pisaniem, że w wielu schroniskach nadal się usypia zdrowe zwierzeta pod byle pretekstem - sama o tym pisałaś w innym wątku. Jeśli o tym wiesz, dlaczego nie złożysz doniesienia do prokuratury?
Otóż to:
domyslasz się, czujesz przez skórę, że tak jest, ale NIE MASZ DOWODÓW albo są one za słabe.
Niestety, tak często bywa.
Też wiem o przypadku np. uśpienia 8letniego kocura kastrata, zdrowego, domowego, przytulaśnego kilka dni po przyniesieniu do pewnego schroniska. I to wcale nie z powodu przepełnienia.
Ale: nie mam dowodów i nie będę mieć, że tak było.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 08, 2003 18:48

ryśka pisze:Pomyśl ARKO - to trochę tak jak z pisaniem, że w wielu schroniskach nadal się usypia zdrowe zwierzeta pod byle pretekstem - sama o tym pisałaś w innym wątku. Jeśli o tym wiesz, dlaczego nie złożysz doniesienia do prokuratury?
Otóż to:
domyslasz się, czujesz przez skórę, że tak jest, ale NIE MASZ DOWODÓW albo są one za słabe.
Niestety, tak często bywa.
Też wiem o przypadku np. uśpienia 8letniego kocura kastrata, zdrowego, domowego, przytulaśnego kilka dni po przyniesieniu do pewnego schroniska. I to wcale nie z powodu przepełnienia.
Ale: nie mam dowodów i nie będę mieć, że tak było.


Rysiu, teraz jest to pod kontrola PIW to oni to zapewne robia bo oni te raporty wydali.
I robia to tez lokalne organizacje, ostatnio cos w okolicy Lodzi bylo.

Wracajac do karmicielek.
Nie znam wlasciwie prawie zadnej karmicielki aby nie miala w domu gromadki kotow tez. Z wlasnego 'podworka'-Anna Chodkowska tez dokarmia koty i w domu ma obecnie ok. 50. Sa to koty tzw. ciezko adopcyjne lub powiedzmy bez szans na adopcje-kalekie, schorowane, poldzikie obecnie, dla ktorych schronisko rownalaby sie smierc.
Bron Boze ona nawet nie wspomni o wspieraniu 'jej kotow' czy tych dokarmianych. Radzi sobie finansowo.
A kto to sa w wiekszosci karmicielki- emerytki,samotne.
A kto tak naprawde dziala w TOZ-ach, spolecznie, przewaznie osoby wlasnie takie. Inni maja prace swoja i poprostu nie maja czasu na prace spoleczne. TOZ-y terenowe nie stac aby zatrudnial ILUS pracownikow etatowych w swoich biurach, naprawde ciezko jest. Dlatego Jagna niech sie dowie i tu napisze ilu pracownikow etatowych ma TOZ wroclawski.
I oczywiscie mozesz powiedziec o karmicielkach, po co maja te koty w domu- 'swoje', jak je nie stac na ich utrzymanie, ba a o dokarmianiu na miescie to juz nie powinny marzyc nawet? I co zrobisz, nie dasz takiej kobiecie karmy bo w domu ma 30 kotow? I tak to wyglada-to ta druga strona chyba medalu.
Takze mysle, ze takich jak Jagna i gorzej, jest duuuuzo wiecej Pan, tyleze one nie maja dostepu do netu.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon sie 11, 2003 10:06

Tak wiekszość karmicielek działa społecznie, ja zwracam się po raz pierwszy do TOZu z taką prośbą a dlatego, że ani Panie karmicielek ani mnie nie stać na to. I tak Panie toną w długach, a ja nie chcę utonąć, bo wtedy już w ogóle nie będę mogła pomóc zwierzakom. A Pani Anny Chodkowskiej nie znam i nie wiem jak ona to robi że ją stać na utrzmanie takiej gromadki zwierzaków.
A teraz coś opowiem: poszłam z koleżanką w piątek do TOZu w sprawie talonów na sterylizację i pomocy w zdobyciu jedzenia. Na nasze "dzień dobry" usłyszałam od Pani "czego panie tu chcą? po co panie tu weszły tu jest duszno i proszę wyjść". Jak powiedziałam o co chodzi to Pani stwierdziła proszę wyjść i przyjść w poniedziałek, bo dziś jest dużo osób i ona nie ma czasu. Na naszą odpowiedz, że poczekamy powiedziała: "phi, mogą panie sobie czekać". Potem zeszła rozmowa na temat karmienia kotów i Pani z pogardą i niedowierzaniem powiedziała:" pani karmi koty? Pani? ja to muszę wyjaśnić bo 3 osoby nie moga karmić kotów jednym miejscu" Dziwne - nawt jak tych kotów jest kilkadziesiąt? W końcu wydębiłam 4 talony na sterylizację. A i jeszcze zgłosiłam sprawę psów, które mieszkają na terenie starego zakładu przemysłowego, tam też są nasze koty. Psy te siedzą cały dzień zamknięte w pomieszczeniu zrobionym ze starego garażu bez wody i jedzenia. Panie od kotów i ja też dożywiamy te psy. TOZ ponoć był tam i nakazał zrobienie budy dla psów. Buda jest - bez dachu. Pani z TOZu stwierdziła, że nie mogą nic zrobić bo te psy nie są bite. A to że nie mają co jeść i pić to nieistotne, nie ma podstaw do interwencji. A poza tym, że własciwie nie są wypuszczane no to co? Właciciele powiedzieli, że nie mogą ich puszczać bo są agresywne. Tak więc po co pilnujące psy są w zamknięciu? Nic nie pomogą w razie napadu. A dlaczego są agresywne bo są głodne. I dlaczego są specjalnie wypuszczane w momecie karmienia kotów i szczute na koty i karmicielki? Mnie nie chodzi o moich kilka kotów piwnicznych, na których utrzymanie jeszcze mnie stac. Chciałabym to jedzenie przekazać Paniom, które mają pod opieką 90 kotów na osiedlu (razem z tymi 30 o których piszę), dla nich liczy się każda pomoc. Z resztą one współpracują z TOZem od lat i tez mają takie zdanie na ten temat jak ja i kilka jeszcze innych osób. A gdyby mnie nie chodziło o dobro zwierzaków to chciałabym otrzymać pomoc finansową, a nie żywieniową. Tak więc Arko jeżeli będziesz kiedyś miała do czynienia z TOZem wrocławskim i uda Ci się coś wskórać, bo masz może większą siłę perswazji niż my, a może trafisz na lepszy humor pracownków TOZu to ja chylę czoła przed Tobą i odwołam wszystko co powiedziałam.

Jagna

 
Posty: 201
Od: Pon kwi 28, 2003 11:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 75 gości