» Wto gru 11, 2007 20:03
Wlasnie wrocilam z miniobchodu.. dziekuje za odwiedziny; w glowie mam beton... ale jakos ciagne, juz nie mysle prawie wcale ..
Ogloszenia sa, jedno zalepione (nawet widzialam zakapturzona sprawczynie !! ale odczekalam az sobie pojdzie, nie chce otwartych konfliktow), deszcz pada i jest wstretnie, w dodatku jakies masakryczne
komplikacje remontowo-tramwajowe zablokowaly srodmiescie kompletnie,
wiec nastroje mocno fermentujace.
Zanioslam domek do sklepu - ale kota nocnego-witrynowego juz tam nie ma, kolejne UFFFFFFFF .. choc pan powiedzial, ze domek niepewny i nie wiadomo, czy zwierzak tam dlugo pobedzie. No wiec znow plusik ...
chociaz tyle.
Fotek narobilam mnostwo znowu, w ramach relaksowania sie od pracy; powiesze moze niedlugo.
Misia zaczyna wygladac jak pajaczek na dlugich patyczkach, zwlaszcza po
wypiciu mleka - wtedy ma brzuszek jak babelek. Koniec dziecinstwa ... Bardzo dziekuje wszystkim za te zachwyty, ja tez ciesze sie, ze jest z nami :)) Juz potrafi wyjsc na najwyzsze pietro drapaka (prawie 2 metry!), i tam w hamaczku bije sie z Bunia. Kiedy ja wolam, grzecznie przychodzi
i siada, czekajac co bedzie. To mila roznica w stosunku do pozostalych,
ktore przewaznie jak je wolam to uciekaja (przyszly do mnie znacznie
starsze), bestie futrzate.
pozdrawiam i zabieram sie do roboty, bo zaleglosci juz cala halda...
zo
bez Smoczka .. ale moze kiedys ..