Oko Herhora - Ratunku, kropelki!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 08, 2003 13:33

katon-starszy pisze: Katon poszedł na rozprawy rozwodowe cały pocharatany

Może wpasuje się dzięki temu lepiej w atmosferę rozprawy... :?

Ogólne Wyrazy Współczucia :)

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 08, 2003 13:41

dojdziecie do wprawy w zakraplaniu :twisted:
my mielismy nawet weselej bo codziennie rano i wieczorem zakraplalismy 2 koty 3 rodzajami kropelek... jak udalo nam sie zlapac jednego to drugi juz wiedzial co sie swieci w wlazil np. miedzy sciane a kaloryfer :twisted: . wycia i krwi (naszej) tez byla podwojna dawka :evil:
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt sie 08, 2003 14:15

:strach: :strach: :strach:

feainne

 
Posty: 403
Od: Pt maja 09, 2003 21:18
Lokalizacja: Augsburg

Post » Pt sie 08, 2003 14:18

oj ojoj kot ma widac stanowcze zdanie na temt kropli :? wspolczuje...
radze obciac pazurki....nadal kota zwijac w recznik i mocno trzymac..i szybko zakraplac
u mnie byl luzik...ja kota na kolana -blok nog kocich pomiedzy udami jedna reka rozwieralam oczko a druga wkraplalam kropelki..zero awantur :? jak tak czytam o podrapaniach to prawie wierze w to ze mam grzeczne koty :roll:

powodzenia w bojach...
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt sie 08, 2003 15:28

Jesli moge cos poradzic - srobojcie moze calkiem inaczej, " po dobroci".
Ja kropelkowalam mojego Franciszka dlugie miesiace, a zestaw od wujka Garncarza bywal i poczworny! Gliglajac i pieszczac czulym slowem, sadzalam sobie kiciusia na kolanach, do siebie tyleczkiem. Lewa reka rozchylalam delikatnie powieki, prawa kropilam / jednoosobowo, caly czas zagadujac/. Franciszek zlego slowa mi nie powiedzial, choc ,oczywiscie nie byl zachwycony; nawet jesli przed zabiegiem pryskal, to jakby tak tylko na zarty -moglam go bez klopotu zlapac.
Zaden kot nie lubi przemocy, Herhorek czuje sie pewnie dotkniety, moze zgodzi sie laskawie taka metoda :?:
Jeszcze jedno - poziom kreatyniny i mocznika mozna tez okreslic z krwi, a zwiekszone pragnienie moze byc "nerkowym" objawem /tak ma moj Wiesio/
Pozdrawiam, zycze sukcesow, a Herhorowi szybkiego powrotu do zdrowka,
Malgorzata
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie sie 10, 2003 19:03

Katonie, jak Wam idzie? Pozdrawiam :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie sie 10, 2003 23:18

katon-starszy pisze:Anju Herhor niestety też jest nerkowy (BYŁ mam nadzieję)... :roll:

Malgorzato to cytat, ktory wyszukalam dla Ciebie z tego watku - BTW nerek.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon sie 11, 2003 9:00

Dzieki, Aniu, ale nie wiem, po co ten cytat :?: Watek przeczytalam i stad moja rada /Herhorek nie chce dac siusiu do analizy/ :)
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon sie 11, 2003 12:12

Przepraszamy za milczenie.
A więc po kolei: po dobroci się nie da. Herhor wie już o co chodzi i chowa się pod łóżko, gdy:
-idę do szafki z lekami
-mam białą fiolkę w dłoni
-ok. 10 rano i wieczorem, bo przeczuwa, co ma zaraz nastąpić
-gdy go głaszczemy i do niego przemawiamy (chyba wyczuwa niezdrowe napięcie)

Wywabiamy go spod łóżka Małym Potworem. Ostatni sposób: kropelkowanie na balkonie (wtedy przynajmniej odchodzi element zaklinowywania się - mojego - pod łóżkiem).

Ale Herek walczy niezmordowanie. Jeśli w okolicach pl. Wilsona dobiegną Was nagle z jakiegoś balkonu dzikie kocio-ludzkie wrzaski...to zapraszamy na hebatkę. TO NA PEWNO MY!

Małgosiu z pobraniem moczu jest ciężko, ale z krwią niestety beznadziejnie. Kiedyś Panu Pale udało się u lekarza odkręcić z igłą w tyłku w klatce ZACISKOWEJ. Pobieranie krwi to chyba zbyt duże ryzyko u takiego świra.
Ale zobaczymy - może uspokajacz homeopatyczny pomoże i nasz Herhor stanie się idealnym pacjentem...

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 11, 2003 12:29

A próbowaliście tą krew pobierać w Czterech łapach? Jak jest p. Brzezny+ktoś jeszcze (ktoś kto pobierze krew, jak p. Beata będzie trzymać tego kota)? Bo u mnie raz w ten sposób się udało. I mówiła, że miała już takiego pacjenta, któremu nikt nie był w stanie pobrać krwi na żywca... Może warto spróbować? Bo uspokajacz niestety może wpływac na wyniki badań (chyba, nie jestem pewna czy u mnie nie wpłynął). A ponadto w ogóle nie podziała, trzeba było kota usypiac.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon sie 11, 2003 13:30

Przychylam sie do sugestii mojej przedmowczyni - sprobujcie u innego lekarza, wiem, ze u niektorych wszystko "boli", a inni umieja robic gladko nawet bolesne zastrzyki /znam takich dwoch z autopsji/ - jesli chcecie, dam Wam kontakt. Mysle, ze dla Herhora zmiana bylaby dobra, moze zmienilyby mu sie zle skojarzenia :?:
Pozdrowienia dla biednego kotka i jego dzielnych Rodzicow :aniolek:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon sie 11, 2003 13:51

Małgorzato, Budyń na każdego lekarza reaguje źle (no, na weta, moja mama też jest lekarzem, tyle że ludzkim, i ją lubi). Ale po prostu pani Beata potrafi sobie z nim poradzić. W przeciwieństwie do niektórych innych pań wet, o co ja wcale pretensji nie mam, one też nie nawet jak się zaklejają plasterkami. Ale pobranie krwi to jednak poważna sprawa...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon sie 11, 2003 17:28

No wlasnie, Anno, o tym samym mowimy, wazne u weta jest jego osobiste podejscie do zwierza no i , naturalnie, umiejetnosci. Moj Wiesio oddawal juz krew tyle razy, ze smiejemy sie z wet-ka ,ze krwiodawca...
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, kasiek1510, Szymkowa i 60 gości