Temat został wydzielony z wątku "Przykra sprawa" jako dotyczący sprawy wyjaśnionej. Tytuł dodany przez moderatora.
E.
Czytałam ten wątek, ale szczerze mówiąc nie sądziłam, że kiedykolwiek będzie mnie dotyczył. Właściwie dalej mam poważne wątpliwości. Sprawa dotyczy bazarku, na którym Izabela wystawiła karmę rc renal na dowolne koty. 25 października wygrałam, 26 października moja wpłata dotarła na rachunek Sydney. Postanowiłam karmę przeznaczyć dla kotów Pani Danusi Adamczyk,u której pod koniec października był bardzo duży kryzys. Dlatego prosiłam o jak najszybsze wysłanie karmy. 5 listopada grzecznie się przypomniałam i dostałam od Izabeli PW zwrotne, że już tego dnia karma zostanie wysłana.
Przedwczoraj poprosiłam Izabelę o przesłanie skana potwierdzenia nadania, ponieważ od boni dostałam wiadomość, że karma w dalszym ciągu nie dotarła.
Napisałam też Izabeli, że jesli nie nadała przesyłki, będę prosić o zwrot wpłaconej przeze mnie kwoty za bazarek.Zamierzam jednak doprowadzić do tego, aby karma lub pieniądze dotarły do Pani Danusi.
W odpowiedzi dostałam PW, w którym zostałam nazwana intrygantką.Dowiedziałam się też, że Izabela na forum jest znacznie dawniej ode mnie i nie mam prawa oskarżać jej o kradzież. Obiecała jednak, że skan potwierdzenia zostanie przysłany. Potem nastąpiła bardzo nieprzyjemna wymiana korespondencji. Izabela poinformowała mnie, że potwierdzenia jednak nie wyśle,bo nie ma czasu.
Kontakt się urwał, potwierdzenia nadania nie ma, paczka nie dotarła, boni zapewniła mnie, że Izabela również z nią nie kontaktowała się w tej sprawie.
Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni. Tym bardziej, że Izabela zaangażowała się w pomoc dla Armaty, wzięła kotka na tymczas, korzysta też ze wsparcia forumowego w opiece nad nim.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2578828#2578828