Tak, menage a trois, ale zwróć uwagę - Kitek się jednak alienuje
W ogóle - stosunki między moimi kotami ułożyły się dziwnie.
Camille wzięła Aliena szturmem. Ekspansywnie, metodą nie do końca cnotliwej kobietki
Kitek uznaje ją za doskonały pretekst do joggingu na przyśpieszonym podglądzie. Inaczej mówiąc, goni ją wytrwale pod szafę, ile ma sił w nogach (kobita cały czas szybsza i zwinniejsza). Milcia podejmuje grę, stresuje się bardzo umiarkowanie i raczej dla wzbudzenia czułości i instynktu opiekuńczego u dwuogów, a kiedy Kitek śpi, wtula się w niego i prowokuje do lizania po kosmatych uszkach.
Milcia w ogóle, lubi uwodzić rozespanych facetów

Tak okiełznała Aliena (poszło najłatwiej), kizia się do Kitka i.... TŻtowi też mruczy w uszko o trzeciej nad ranem, cwaniura
