TŻ sprawił się naprawdę bardzo dzielnie; był z moja przyjaciółka z Pruszkową - u okulisty, a potem u jej lekarz ( naprawdę dobry wet. leczył nam kiedyś kota z zatruciem chemią - i udało się)
nie wiem od czego mam zacząć .....
w oczku jest duzy stan zapalny cały czas zapalenie spojówek ( jakies opryszczkowe) - dostaliśmy leki, niektóre juz wcześniej używaliśmy - znowu braunol na odkażanie, Naclof ( co się Tosia po nim pieni

),Tobrex i jakaś maść do oczu, własnie na to opryszczkowe zapalenie nie pamiętam - bo recepta w aptece ( zamówiony lek);
nie spodziewałam sie,że aż tak dużo leków będzie trzeba znowu kupic i podawać
a teraz drugi wet. ( pojechał TŻ bo ja juz naprawdę nie mam pomysłów co robic z tym kocięciem

;
ona ciągle choruje - jak nie oczy to pęcherz, to brzuszek, biegunki, teraz duże przeziębienie i tak na zmianę, cały czas od momentu pierwszej operacji oczka - coś to nie tak jest

)
ja juz myślałam, że może ona ma jakiś niedorozwój, bo jak powieka się nie wykształciła dobrze, to organizm też może mieć jakąś wade- kociak nie ma odporności i problemy z brzuszkiem i prawidłowym wchłanianiem pokarmów)
Tosia miała wczoraj zrobioną pełną morfologię i badanie serologiczne na białaczke - narazie tyle powiedział wet.
on ma jakies podejrzenia, ale narazie niec nie mówimy głośno

dla niego niepokojące jest to obniżenie odporności; dziwne jej zachowania; ona ma powiększone węzły chłonne - o czym ja nie wiedziałam
wyniki będą dziś po 10 rano; mam dzwonić
to tyle; przeraża mnie fakt że to może nie byc jeszcze koniec;a ja mam tatak ograniczone możliwości
trzymajcie kciuki!!! mam nadzieje, ze to nic poważnego!!!!!
______________________________
