
No bo tak:
człowiek szuka koteczki, małej dla starszej pani, na prezent.
Moje pierwsze pytanie: czy pani o prezencie wie. Nie wie, ale kota nie wyrzuci.
Drugie pytanie ile pani ma lat, czy da radę zaopiekować się małym, dokazującym kotkiem, czy da radę jeździć do weta, odrobaczyć, zaszczepić, wysterylizować?
Pani ma 60, albo może 70-80

Więc ja nieśmiało, że może jednak dorosły kot - opisuję dlaczego.
On na to, że nie, ma być kotka, bo kotki są spokojne i malutka. Dlaczego malutka? Bo tak sobie wymyślił.
No więc mówię, że nie dam kota komuś, kto o tym nie wie i czy nie możnaby z tą panią porozmawiać. Nie, bo to by było niepoważne

Nie chcę tu bluzgać, ale mnie zatrzęsło.

Nic - jak grochem o ścianę. I pewnie 80 letnia staruszka dostanie małego kociaka na prezent i kotkę, bo kotki nie są temperamentne.


