Fizycznie też mnie męczy, ale tylko raz albo dwa razy w tygodniu, gdy wchodzę do schroniskowego boksu... pcha się na kolana, nie zważając na to, że przykucam tylko na jednej nodze i pod wpływem jego ciężaru tracę równowagę.
Jeremiasz. Szpakowaty Pan Kot. Lat coś koło ośmiu. Nie wygląda na tyle. Nie zachowuje się na tyle. W jego małym serduszku wciąż jest wiosna. Kocha ludzi. Kocha koty. Wszystkich kocha. Może w końcu ktoś pokocha jego?...?
Jeremiasz

