Dzięki Wam za wszystko, i po pierwsze nikt mi kotów nie "wtrynił", sama podjęłam decyzję, że skoro nikt to ja, bo koty do schronu nie mogły trafić.
Po drugie ja wiem, że raczej na forum tak bezpośrednio domku dla Agatki nie znajdę. Bo wszyscy zaangażowani mają - jak oczywiście mogą, bo są też zaangażowani bez możliwości nawet DT - "ręce" pełne kotów.
A to, że nie powinnam kotów na DT brać, to jest powód moich takich wpisów jak wczoraj - przepraszam
Nie chciałam tego pisać, ale sytuacja jest taka, że summa sumarum Agatka w tej całej sytuacji najlepiej się znajduje
Pomimo wcześniejszych sugestii Jopop nie mogłam Agatki cały czas trzymać w kuchni, a w przypadku tego kocura klatka nie wchodzi w grę. Agatka niewymiziany wali w drzwi usiłując się wydostać z kuchni
Przez czas od kiedy Agatka jest u mnie kontakty z moimi kotami, to chyba max 5 razy. Ale to tylko Mimi i Fifi. Kika nigdy kontaktu z Agatką nie miała, ale i tak obecność Agatki w domu negatywnie na Kikę wpłynęła. Ta krew w qupalu to jakiś incydent chyba, bo Kika ma wyniki niezbyt dobre, ale nie alarmistyczne. Jednak Kika jest bardzo "wycofana" i wyciągnięcie jej z szafy znowu jest problemem.
Natomiast - ja myślę, że to Mimi - któryś z kotów złych załatwia się na meblach. Wczoraj był qupal na kanapie, dzisiaj też
Ja wiem, że te moje problemy to pikuś w porównaniu z problemami, jakie mają inni forumowicze.
Sorry, musiałam się wygadać .