Drabik, Felicjan, Aster: Pablo odszedł....

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 28, 2007 19:28

no proszę Feluś dorasta. Będziemy w piątek trzymać kciuki :-)
Pozdrowienia dla przystojniaków

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt lis 30, 2007 18:41

Właśnie wróciliśmy od wetki, Feluś już bezjajeczny. A najwyższa pora była, co pani doktor sama potwierdziła. Po zabiegu bowiem Feluś zrobił siooo i zapach powalił nas wszystkich, nawet mego TŻ-ta (który twierdzi, że ma atrapę nosa :lol: )
Teraz Feluś lekko jeszcze otumaniony odwiedził kuwetkę i spaceruje po mieszkaniu - tylne nóżki nie całkiem chcą słuchać.... A Drabcio chodzi za nim krok w krok
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lis 30, 2007 22:51

no, to bardzo się cieszę, że wszystko ok, bo troszkę się denerwowałam (w końcu mamusiny synuś :oops: )
Ale tą wagą to mnie powaliłaś. Ja nie wiem czy Nika waży ze dwa kilo 8O

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 01, 2007 6:46

My też trochę sie niepokoiliśmy wczoraj, bo Feluś zachowywał się nieco inaczej, niz Drabcio po zabiegu - chyba za 4 razy robił sioo i to nie zawsze do kuwety, często się oblizywał, tak jakby, miał coś w pyszczku, co mu przeszkadzało, nie chciał pić (poiłam go strzykawką, żeby nawilżyć pysio) i zaplatał nóżkami. O jedzeniu wcale nie było mowy. No i niestety mył rankę, a była posmarowana tym sreberkiem, więc się nałykał :cry:

Na szczęście dzisiaj rano już jest dobrze - kociak chodzi normalnie, śniadanie zjedzone ze smakiem, twarożek też, czekamy na kuwetkowanie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob gru 01, 2007 9:18

proszę ucałować ten pasiasty pycholek i szepnąć Felicjanowi, że jest bardzo dzielny :) Dla Drabusia oczywiście również mizianki

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 02, 2007 19:31

Jaaaa!! Co my tu czytamy!! Feluś co oni Ci zrobili!? Też miałeś TĄ operację?! Nasi Duzi też nas tak załatwili. Nogi nam się potem plątały okropnie ale zemściłyśmy się na Dużej biegając każda w inną stronę. Bo my wszystkie na raz TO miałyśmy. A potem Duża nie wyrabiała goniąc nas po całym pokoju. Teraz się śmiejemy z tego ale wtedy to nam do śmiechu nie było jak nas Duża na głodniaka do tego weta wiozła. Feluś ale Ty się nie martw. Ty dalej jesteś SUPERKOT i nam się bardzo podobasz :-)
Dyzia z ferajną

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Nie gru 02, 2007 22:29

ależ chłopaki macie powodzenie :)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 04, 2007 20:55

Nasi Duzi robią coś dziwnego - nazywają to "świąteczne porządki" - nic nie rozumiemy. Co prawda udało się znaleźć nasze dwie zagubione piłeczki i dawno poszukiwaną myszkę Drabcia, ale ile przy tym kłopotów, ile rozgardiaszu. Nowa zapachy, wszystko poprzestawiane, poodsuwane.
Duża mówi, że po to właśnie wzięła wolne. Nie rozumiemy - wzięła wolne, żeby tak się męczyć :roll:
Drabik i Feluś
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro gru 05, 2007 17:35

Porządków ciąg dalszy: znowu nie wolno było wchodzić do pokoju z balkonem, bo Duża myła tam właśnie okna. Dobrze, że chwilę później starsza Duża o nas pomyślała i wzięła nas na balkon. My bardzo lubimy tam wychodzić, zawsze pod opieką, bo to czwarte piętro (no, chyba że przemkniemy pod nogami, od czego specjalistą jest Feluś :lol: ). Posiedzieliśmy trochę, ale mimo słoneczka było nam trochę zimno. Więc szybko wróciliśmy do pokoju i postanowiliśmy przespać te całe "świąteczne porządki"

Drabik i Feluś
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt gru 07, 2007 0:22

miszelina pisze:Porządków ciąg dalszy: znowu nie wolno było wchodzić do pokoju z balkonem, bo Duża myła tam właśnie okna. Dobrze, że chwilę później starsza Duża o nas pomyślała i wzięła nas na balkon. My bardzo lubimy tam wychodzić, zawsze pod opieką, bo to czwarte piętro (no, chyba że przemkniemy pod nogami, od czego specjalistą jest Feluś :lol: ). Posiedzieliśmy trochę, ale mimo słoneczka było nam trochę zimno. Więc szybko wróciliśmy do pokoju i postanowiliśmy przespać te całe "świąteczne porządki"

Drabik i Feluś


a może chłopaki coś by pomogły? w końcu to ich pierwsze Święta. Jak pomyśle o tej gonitwie po choince 8O

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 07, 2007 6:52

Ja najbardziej cieszyłabym się, gdyby Feluś przestał grymasić przy jedzeniu. Juz nie wiem, co mu dawać, najchętniej jadłby tylko chrupki. A kot jedzący tylko suche to dla mnie trauma. Od razu przypomina mi się Rufin w jego chorobie i niemożnośc podania mu żadnego lekarstwa w tabletce. On nawet tego jakże aromatycznego whiskasa nie wziął do pyszczka. A wrzucenie kotu tabletki do gardła jest jednak sztuką!

Z Felusiem codziennie rano ta sama śpiewka: podaje miseczkę z mokrym, podchodzi, wącha, patrzy z dezaprobatą i odchodzi z godnością. Drabuś w tym czasie zmiata swoją porcję. Więc zabieram miskę Felka, odstawiam do spiżarki i próbuję za kilka minut. Wcześniej dodaję parę chrupek. Ta sama historia. Miseczki nie mogę tak po prostu zostawić i czekać, aż Felek zgłodnieje, bo szybko zniknęłaby w brzuszku Drabika. Zwykle dopiero za trzecim lub czwartym podejściem Felek postanawia jednak zjeść.
Pół biedy, jak mam wolne, gorzej, kiedy spieszę się do pracy i muszę przerabiać ten cyrk :evil:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie gru 09, 2007 17:51

Kurcze, właśnie wróciłam do domu i na wersalce znalazłam mój jeden kolczyk. Drugiego nigdzie nie ma. Podejrzewam, że któryś z kociaków porwał go do zabawy i gdzieś wcisnął. Na szczęście jest mało prawdopodobne, aby go połknął, bo kolczyk jest długi z kilkoma wiszącymi muszelkami, zdecydowanie za długi do połknięcia. Ale już niestety nie do odnalezienia w milionach możliwych kocich kryjówek. One jak zgubią gdzieś myszkę, to jak kamień w wodę.

Mam nadzieję, że naprawdę żaden go nie połknął :cry:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie gru 09, 2007 22:24

czyli po staremu, łobuzują :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 10, 2007 7:23

Na szczęście kolczyk się znalazł :o
A kociaki wcale nie łobuzują, tylko po prostu się bawią. W końcu to ja jestem od myślenia i powinnam wiedzieć, że tak interesujących dla kotów rzeczy nie zostawia się na wierzchu.
Z drugiej strony jednak te kolczyki leżały w tym samym miejscu od czerwca i do tej pory nikt się nie zainteresował :twisted:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon gru 10, 2007 8:13

to dobrze, że się znalazł, bo moja Joaska szuka 2 miesiac i nic

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, MB&Ofelia i 478 gości