Sterylizacja: tak, czy nie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 03, 2003 0:44

Olat pisze:Marzę, ze wtedy wlasnie każdy chętny bedzie czekał na swojego kotka, szukał go i zdobywał tak, jak na to zasługuje to czujace i wrażliwe zwierzę.


Otóż to... oby tak było Olatku, oby tak było.
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Nie sie 03, 2003 18:17

Jeszcze kilka przykładów przemawiających za kastracja :

Suczka mojej przyjaciółki ciągle miała ciąże urojone, opiekowała sie misiami, bo myslala ze to szczeniaki. Męczyła sie, czesto miała jakies zapalenia narządów płciowych... W koncu poczuła sie tak źle, że opiekunowie przebadali ja dokładniej. To było zaawansowane ropomacicze, suczka niedługo by umarła, musiała miec usunięta macice itp.
Na szczęście doszła do siebie :)

Inna suczka często zachodziła w ciążę, ludzie nie potrafili :twisted: jej upilnowac... Umarła na raka sutków.

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pon sie 04, 2003 14:16

Żeby Basia nie musiała biegać do schronu - wygląda to tak:
http://www.schronisko.wloclawek.pl/czer ... age601.jpg
Te maluchy już podrosły, nie są już słodkimi maleństwami, teraz to podrostki - ich akcje spadają na łeb na szyję - prawdopodobnie zostaną w schronie, bo niewielu ludzi chce brać dorosłe koty :( ... A jest ich tak wiele, że mimo że jestem tam stałym bywalcem- chciało mi się wyć ostatnio :?
Marycha, Egon, Sabina, Ziuta, Lucyna, Winfred, Marcel, Polinezja, Leon, Nelson, Gordon, Ryba, Mucha, Balbina
Jeżyk i Fredek szukają domku! http://img242.imageshack.us/i/63733094.jpg/

Marycha

 
Posty: 1913
Od: Nie sie 11, 2002 23:01
Lokalizacja: Włocławek

Post » Wto sie 05, 2003 11:15

Wiem jak to wyglada, ale dziekuje za zdjecie i za kampanie przekonujaca do sterylizacji. Jednak bardziej mi chodzilo o zasygnalizowanie pewnej sprawy. Gdy ktos napisze na forum ze ma ciezarna kotke niehodowlana (a byla taka sytuacja, ktos z Krakowa mial ciezarna kotke, nei pamietam kto...), to od razu pada setki pytan typu "dlaczego? przeciez tyle jest niechcianych kotow" etc. i od razu nastepuje wymienianie wszystkich powodow za strylizacja. I ja to rozumiem, ale tylko do pewnego stopnia. Bez przesady, zeby kazda okazje wykorzystywac do hymnow na czesc sterylizacji... Tamten watek byl po to aby zapytac o ciazy a stal sie watkiem o sterylce...
Ostatnio napisalam, ze zastanawiam sie czy wziac drugiego kota teraz czy przy nastepnym "wysypie kotow" na co Mariusz mi napisal:
Mariusz pisze:
kolejny "wysyp kotow"

a moze postarac sie aby tego wysypu nie było :!: :idea:

Czy czekanie na kolejny wysyp kotow jest juz czyms zlym? Przeciez nei mam upatrzonej kotki, nei czekam az urodzi zeby wybrac koteczka i nei ma szansy ze moglabym ja juz dzis wysterylizowac a kociaka wziac ze schroniska... Wiec po co bylo to stwierdzenie? Mam sie tlumaczyc dlaczego nie latam po piwnicach i nie sterylizuje? Bo po tym stwierdzeniu Mariusza poczulam, ze musze sie bronic, ze w domniemaniu jest moja wina... A to byl watek o zakoceniu... i pytanie, czy lepiej oba koty na raz wziac czy rozciagnac adopcje w czasie...
O to mi chodzilo gdy (troche nieswiadomie) podburzalam ta kocia krolewna. Szkoda, ze od razu nie sformulowalam tego co teraz pisze.

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Wto sie 05, 2003 11:23

Muszę sprawdzić, czy ta kota jeszcze żyje, a wtedy zaproszę kogoś z aparatem fotograficznym, żeby zrobił zdjęcie kotce niewysterylizowanej, po hormonach, z zaawansowanym ropomaciczem. Opiekę ma dobrą, nie powiem, właścicielki prawie ją noszą na rękach, ale po tym, jak:
- "podarła się" w czasie próby sterylki z powodu wymiotów, nie przegłodziły, nie wiem, z jakiego właściwie powodu nie doszła ta sterylka do skutku, skoro kota i tak była otwarta
- spadła z balkonu i dostała przepukliny
- całe zycie była na hormonach.
- dostała ropomacicza, któe leczą jej antybiotykami i modlitwą.

Od razu mówię - o wszystkim się dowiedziałam nie tak dawno, zresztą sama o niczym wtedy nie miałam zielonego pojęcia, a najmniej o kotach :evil: Próbowałam rozmawiać - nie da się. Brak kontaktu z rzeczywistością. Moja kota do tych pań nawet podchodzić nie chce.

Ale to chyba dobry przykład, jak można kota na śmierć zakochać... nie sterylizując.
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto sie 05, 2003 11:30

generalnie porównywanie potrzeb psychicznych ludzi i zwierząt w sferze rozrodu jest jednym wielkim nieporozumieniem i moim zdaniem świadczy o tym zwykłej niewiedzy.
koty mimo że piękne mądre itd. są jednak zwierzętami i rządzą nimi wyłącznie hormony a nie marzenia o własnym dzidziusiu.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 05, 2003 11:33

Ale, konsekwentnie w temacie- ;) odpowiedź, dlaczego lecą gromy, na opiekuna "zaciążonej" kotki niehodowlanej- uzyskalas ;)
Bo caly ten watek jest o tym, ze nie powinno sie to zdarzac z wieeeluuu rożnych powodów... :roll:

Natomiast kotki hodowlane rodzą kocieta w zupełnie innych warunkach "startowych", ze tak to określę.
Ich dzieci mają zazwyczaj zapewniony byt, opiekę i troskę oipekunów, a same kotki są pod opieka wetów, dobrze karmione i nie kryte zbyt czesto.

Juz abstrahując od narzednych celów i idei hodowli kotów rasowych- po prostu koty rodzące się w takich okolicznosciach- rzadko powiększaja grono bezdomniaczków i zazwyczaj mają dobre, kocie zycie. I to uzasadnia ich przychodzenie na świat... Tak sobie przynajmiej ja to tłumaczę :roll:

Barbaro- nikt nie uwaza, ze Twoim obowiązkiem, jest- jak to okresliłaś- bieganie po piwnicach i sterylizowanie.
To super, ze są ludzie, którzy to robią, ale nie kazdy może i potrafi...
Byle nie rozmnazac bez sensu- to juz dużo :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto sie 05, 2003 11:47

Barbara Hyży pisze: Pliszkowa ktorej argumenty bywaja kontrowersyjne

raczej romantyczno-naiwne :wink:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 05, 2003 12:24 Jestem za!

ja swojej suni nie wysterylizowałam i miała ropomacicze, w ostatniej chwili poszliśmy z nią do weterynarza, bo wcześniej nie było żadnych oznak choroby. Teraz będę sterylizować moje kotki, bo co miesiąć mają ruję, a ja nie chcę ich narażać, w końcu nie powiedzą mi czy coś im dolega...

abeille

 
Posty: 59
Od: Nie sie 03, 2003 19:43
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto sie 05, 2003 12:31

Marunia też już "po", kota-ślicznota moja...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto sie 05, 2003 12:48

Ci, którzy nas czytają i wiedzą, co się stało z Ciapką dobrze zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo popieramy sterylizację - to tytułem wstępu, żeby sprawa była jasna.


Rozumiem jednak trochę to, co stara się przekazać Basia Hyży. To rozróżnienie między kotkami hodowlanymi, a zwykłymi w traktowaniu...No troszkę tu wieje hipokryzją. Jestem jak najbardziej za sterylizowaniem kotek nierasowych. Ale skąd pewność, że kociaki hodowlane nie zabierają miejsca tym schroniskowym? Czy kotki hodowlane nie mają powikłań hormonalnych i zdrowotnych w związku z ciążami i brakiem sterylizacji? Tak się składa, że z racji zawodu siedzę w prasie zagranicznej - w tym naukowej. Ostatnio coraz więcej artykułów jest o tym, że zwierzaki hodowlane coraz częściej cierpią na różne choroby, żyją coraz krócej (krzyżują się zwierzaki w kręgu osobników coraz bardziej zbliżonych genetycznie - choroby mają większe szanse na ujawnienie się).
Nie chcę tu wystąpić jako wróg hodowli, po prostu zastanawiam się...

Teraz, kiedy wokół jest tyle bezdomnych, niechcianych, schroniskowych kotów jest to oczywiście dyskusja akademicka - sterylizacja jest konieczna i tyle. No ale też nie chciałabym kiedyś obudzić się w kraju, gdzie są tylko koty rasowe. (To gruba przesada, tak nigdy nie będzie, ale spójrzcie w ten sposób na to, co pisze Basia Hyży)

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 05, 2003 13:07

Chyba masz trochę racji... usprawiedliwiamy rozmnażanie hodowlanych kotów, ale to przecież w sumie dla zysku głównie... no, może dla podtrzymania gatunku też trochę, ale bez przesady... Z drugiej strony, który kot hodowlany wychodzi i może się przypadkowo rozmnożyć? Chodzi o to, żeby ograniczyć rozmnażanie dziczków. Co zaś do decyzji, czy w domowych warunkach można rozmnożyć niehodowlaną kotkę... ja bym nie dała głowy, czy osoba, która chętnie weźmie kota ze znanego źródła, równie chętnie weźmie go ze schroniska. Może się np. bać, że weźmie chorego, a doświadczenie uczy, że jest czego się bać. Wydaje mi się, że to nie takie proste, czarno białe. O ile rozród kotek dzikich na pewno trzeba ograniczyć, o tyle uważam, że nie można od razu napadać na człowieka, któremu zdarzyło się rozmnożyć kotki w domu. Wielu wetów jeszcze twierdzi, że kotka powinna rodzić przynajmniej raz - kim jesteśmy, żeby u niedoświadczonej osoby nasze zdanie przeważyło wobec zdania weta, który - podpobno - skończył szkołę? Napadając na taką osobę wydajemy sobie świadectwo - no cóż, porównam to chyba najlepiej do nieuświadomionej córki, która przynosi matce dziecko do domu. Co pomoże bicie po twarzy, krzyk i odsądzanie? Już nic. Można ciążę usunąć, albo wychować. Lepiej chyba, żeby rozwiązywanie takich dylematów odbywało się w atmosferze - jeśli nie zrozumienia - to przynajmniej spokojnej i kulturalnej. Więcej osiągniemy i tyle.
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto sie 05, 2003 13:59

Olat pisze:Ale, konsekwentnie w temacie- ;) odpowiedź, dlaczego lecą gromy, na opiekuna "zaciążonej" kotki niehodowlanej- uzyskalas ;)

Dlaczego leca, rozumiem, ale czemu gromy? :roll:

Dobrze ze zostalam w czesci zrozumiana... Ale mam kolejne pytanie po tym co napisala Padme, czym veci uzasadniaja przynajmniej jeden porod u kotki? Bo mnei sie cos kolacze po glowie, chodzi of kors o hormony, bo i ile ropomacicza po sterylce nie bedzie 8) to co z sutkami? Na pewno kotki po sterylce rzadziej choruja niz te po hormonach, ale... czy nie czesciej niz te co rodzily chociaz raz? Jakos tak jest, ze kobiety ktore nie karmily czesciej zapadaja na raka sutek od tych co karmily... (co prawda kobiet sie nie sterylizuje, przynajmnej nei tak masowo jak kotki). Porownane nienajtrafniejsze ale watpliwosci mimo to sie rodza. Prosze o ich rozwianie (danymi statystycznymi) :!:

Mam tez wrazenie, ze kotki ktore znam (po sterylce) sa jakby bardziej niespokojne (w porownaniu z kotkami ktore znalam, ktore rodzily), tak, jakby nie wyszly z okresu mlodzienczego. Moze to tylko wrazenie, ale moze i wplyw hormonow ktore chyba wplywaja na psychike? Np moja pierwsza kotka po tym jak znalezlismy domy jej dzieciom, zaczela mi matkowac... I calkiem sie zmienila po pierszym miocie, spokojniejsza, bardziej godnie sie zachowywyala, juz nie jak podlotek. Kto widzial karmiaca kotke ten wie o czym mowie... A moze to karmienie (i odpowiednie za to hormony) ja zmienilo, nie sam porod?
Ciekawa jestem Waszych opinii. Mile widziane opinie od osob majacych kotki i rodzace i sterylizowane (czyli do hodowcow of kors).
Pliszkowa vel Basia.

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Wto sie 05, 2003 15:02

Mój wet twierdzi, że ten przesąd o pierwszym miocie został przeniesiony z suk. Kotka czegoś takiego nie potrzebuje, mało tego, lepiej, jeżeli nie rodziła przed sterylką. Chodzi właśnie o sprawy hormonalne - może te hormony, któe są "odpowiedzialne" za późniejsze problemy, w czasie ciąży trafiają "na miejsce" i później i tak rozrabiają?
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto sie 05, 2003 15:36

Mój wet i weci schroniskowi też twierdzą zgodnie, że to przesąd. To i ja też :wink:
Marycha, Egon, Sabina, Ziuta, Lucyna, Winfred, Marcel, Polinezja, Leon, Nelson, Gordon, Ryba, Mucha, Balbina
Jeżyk i Fredek szukają domku! http://img242.imageshack.us/i/63733094.jpg/

Marycha

 
Posty: 1913
Od: Nie sie 11, 2002 23:01
Lokalizacja: Włocławek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 68 gości