» Nie sie 03, 2003 7:46
Dzisiaj od rana koty się tłuką po całej chałupie, wiec chyba naprawdę jest w porządku, ale w ramach mojej hiterii pomęczę Was jeszcze trochę. Otóż wczoraj rano zajrzała koleżanka i tradycyjnie próbowała wygłaskac koty. Koty koleżankę znają, przepadają za nią średnio, bo to pani czarnej księżniczki Pretorii, więc na pewno nią pachnie. Budyń dał się pogłaskac, natomiast BluMka jak koleżanka dojechała dłonią do jej biodra zaczęła rozpaczliwie piszczeć i prychać. Potem na mnie też napiszczała.. Ale jak za kilka chwil ochłonęla i ja ją głaskałam - reakcja była zerowa. A wczesniej piszczała jakby ją bolało. Wieczorem sprawdzałam i znowu bez reakcji. Ale to jej poranne piszczenie mnie co nieco zaniepokoiło...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
[/url]