Tycinek Faflun czy ktos go chce?KTOŚ POKOCHAŁ TYCIAKA!!!:)

» Pt lis 30, 2007 12:22

Dorciu

ja nie chciałam żebyś poczuła się urażona :oops:

przepraszam :roll:

I wiem, że nie miałaś na myśli egzekwowania czegokolwiek od kogokolwiek

Ja tak tylko to napisałam... bo podziwiam Cię bardzo....
Jesteś :aniolek:

» Pt lis 30, 2007 13:48

ja tez cie przepraszam... :oops:

a tak na wesoło

to poszłam do banku tż wypłata jest...a tam pusto jeszcze na minusie..serce mi staneło..poprostu ...okazało sie że zciągneli wszystko na konto pozyczki odnawialnej....
chyba mam dośc wrażen...jesetm jak wypluta...

pieniązki wpłyną z powrotem ale musi napisac cos tam...i może już we wtorek będą...nasza wina ,powinien wyprzedzic fakt i nie doszło by do takiej sytuacji... :cry:

trzęsie mnie z nerw.....

sorki za wynużenia ,ale sobie ulżyłam ,a teraz popłacze i bedzie ok...

a kociaki dobrze....

musze jeszcze przeprosić mojego wirtualnego koteczka Kubusia że narazie nie bedzie wpłaty :oops:

..i z bazarku...ale się narobiło... :cry:

» Pt lis 30, 2007 14:20

Dorciu trzymam kciuki żeby Wam się wszystko wyjaśniło w tym banku :ok:

Co nie zabija to wzmocni

Cieszę się, że z kociakami dobrze

oby tak się utrzymywał stan i naszego tytułowego trojga imion i eMilki

Pozdrawiam i znowu znikam na cały długi weekend z netu....
Ale już niedługo skończy się ta męczarnia i dołączę do cywilizacji i będę mieć w domciu stałe łącze :twisted:

» Pt lis 30, 2007 16:27

przemyslałam sprawe..to nie prawda że to nasza wina z bankiem...uważam że nie powinni tak zrobic,przeciez mozna było zadzwonic ,zawiadomic że mija termin itp...wiedzą że tż jest jedynymzywicielem rodziny....
to tak niewiele... :cry:

a jestesmy troszke zaprzyjaznieni z ludzmi tam pracujacymi ,czuje się z tym fatalnie :cry:

» Pt lis 30, 2007 18:57

słodki chłopak dostał conva do łóżka :wink:

czyli lezał na piernatach przy piecu obudził sie zjadł ze smakiem wszystko troszke na spóle z eMilka i ..usneli oboje na talerzyku..

..tż chciał zrobic im zdjęcie jednak eMilka zawstydzona (chyba ) nawiała a Tyciak został...ma zdjęcie jak spi pyniem w talerzyku :wink:

milunia za to cała usmarowana ,to ciepełko tak ich zmuliło...

koty wyciszają i dają tyle radości..

jeszcze raz przepraszam za te bzdety ,juz mi przeszło ..a jutro bedzie lepszy dzien..

a fotki pewni wstawie troszke pozniej

w niedziele lub poniedziałek wetka oceni czy Tycinek urósł..bo ja co go widze non stop jestem pewnie mało obiektywna ,a ona nie widziała go juz pare dni..

» Pt lis 30, 2007 19:06

urósł, urósł, wszyscy tu widzimy po zdjęciach jak rośnie w oczach......

a bank :twisted:

jak to bank....nawet zaprzyjaźniony..... :evil:

.... wszystko tylko załatwia jednostronnie.....trzymajcie sie drapki za uszkami dla wszystkich czworonożnych......

» Pt lis 30, 2007 19:18

tak to i ja widze z myszy jest kotem..

rozbrykanym ,wesołym kociakiem...a chwilami to i niezły z niego zadziora... :wink:

» Pt lis 30, 2007 19:56

Już jestem Dorciu, po 2-dniowej przerwie, po powrocie ze Śląska

. Kiedy robisz wymaz z nonia?
Czy mogłabyś przy okazji sprawdzić, czy pieniążki, te co "znalazłam w Łodzi na ulicy" doszły. Ta pani w kasie w PKO BP była lekko przytomna

, jak sprawdziłam na potwierdzeniu, to nawet Twoje nazwisko przekręciła (cięgle mnie o wszystko pytała, a miała wszystko napisane

)

» Pt lis 30, 2007 20:59

doszły słonko pieniązki znalezione w Łodzi

..juz przekazane na zmniejszenie długu,troche sie pospieszyłam..ale co tam.

dobrze ci tam było?pewnie nic a nic nie odpoczełaś....ech te wyjazdy..

» Pt lis 30, 2007 21:34

dorcia44 pisze:doszły słonko pieniązki znalezione w Łodzi ..juz przekazane na zmniejszenie długu,troche sie pospieszyłam..ale co tam.

dobrze ci tam było?pewnie nic a nic nie odpoczełaś....ech te wyjazdy..

To był Kochana wyścig z czasem, a nie przyjemność

. No, może kolacja w restauracji z kolegami z firmy, to była przyjemność

.

» Sob gru 01, 2007 8:51

Dzis Tyciak spał w nocy ze mna...pierwszy raz od kąd jest rozłozyłam łóżko...i wypuściłam więznia..siedzał chyba za niewinnośc :wink:

a tak wczorajszego wieczory lamentował, że..no zabrałąm go do siebie...pierw szalał po łózku...nacieszył się jego wielkością ..chyba.
spalismy w licznej gromadzie......7 kotów ,1 pies i ON...
jasne od świtu harce... :twisted:

a potem wcale nie przyszedł do mnie spowrotem tylko poszedł do ....budki :evil:

łajza i niewdzięcznik :twisted:

kicha coraz bardziej ,chyba nie ma co czekac z wymazem...