więc nawet nie porozmawialiśmy czego od nas oczekuje.
Psów jest około 30, wszystkie prawie identyczne albo takie rude liski albo takie pręgowane. Najgorsze jest to, że one się rozmnażają i prawdopodobnie między rodziną ( chodzi mi o kazirodztwo

Pani mieszka koło lasku i w nim koczują inne psy, ponieważ Pani je też dokarmia, które czasem rzucają się na ludzi bo sąsiedzi sie skarżą. W sród tej sfory są 4 szczeniaki, bardzo malutkie i bardzo zziębnięte a na posesji są tylko 2 budy.
Szukamy osób dobrej woli którzy ofiarują budy lub je poprostu zrobią, apel będzie w najbliższym wydaniu Kuriera Porannego.
Koty niestety też są ale widziałam tylko dwa dorosłe: jedną szylkretkę i jednego rudego, z maleństw widziałam jednego i jest przecudowny na moje oko ma ze 3 miesiące, jest buraskiem ale za to puchatym bardzo podobnym do koteczki z chorą łapką. Pani, która nas tam zawiozła powiedziała, że kociaków jest chyba z 5 choć w tej sytuacji można się spodziewać ich więcej.
Właścicielka nie robi przeszkód w ewentualnej adopcji tak więc będziemy potrzebować DT dla kociaków i szczeniaków, dziewczyny liczymy na Was

Zwierzęta są zadbane ale niestety marzną

A tak to mniej więcej wygląda, przepraszam za jakość ale nie wchodziliśmy na podwórko i zdjęcia robione z daleka:


Mała kicia nie chciała pozować

