Schron Wro - zamykamy i zakładamy nowy wątek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 27, 2007 15:31

kate78 pisze:Kurcze, na 08.00 rano to ja się nie wyrobię za chiny :( . Jeszcze musiałabym młodego do teściowej podrzucić. To chyba bym musiała o 5 rano wyjechać z tej pipidówy.
Ale tak sobie pomyślałam, że skoro kicie nie mają nawet kuwet w tych klatkach, to może przydałyby się takie plastikowe miski w zamian. Mogę kilka kupić póki co a w razie potrzeby dokupić. No i oczywiście nadal służe pomocą przy posłankach. Mogę nawet coś uszyć, jakby była taka potrzeba.


yyyy, no to nie wiem... :wink: 5 rano i maleństwo to rzeczywiście kłopot dla Ciebie... ale przecież to dopiero pierwsze koty za płoty, wyprawa rozpoznawczo-zwiadowcza - zobaczymy, co się z tego wykluje i wtedy pewnie będą potrzebne wszystkie chętne ręce do pracy i pomocy :D
Obrazek Obrazek

Maura

 
Posty: 577
Od: Pon paź 09, 2006 22:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 27, 2007 15:35

Spytajcie w schronisku czy zgodza sie do misek uzywac papieru z niszczarek. NApewno troche sie brudzi ale sprzata sie to dosc dobrze. Gazeta potem papier. A sprzatanie to zwiniecie gazety. A taki papier jak sie dobrze rozpowszechni to mozna w kazdym biurze zalatwic. Ja czegos takiego uzywam do kuwet w piwnicy. A dla kotow dosc wygodne bo nie taplaja sie w g. i nie trzeba klatek szorowac. No i zapach jak sie wzglednie czesto zmienia tez dobry. Ostatnio mialysmy 4 schroniskowce na tymczasie. Koty mialy biegunke ale dalo sie utrzymac porzadek. Wszystko bylo zmieniane 2 razy dziennie. Ale to byl moment - zwinac gazete i do wora.
Polecam.
I trzymam kciuki za poprawe losu biedakow

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 27, 2007 15:47

kate78 pisze: Kurcze, na 08.00 rano to ja się nie wyrobię za chiny :( .


A na którą mogłabyś? Schron jest czynny tylko do 15.00


kate78 pisze: To chyba bym Ale tak sobie pomyślałam, że skoro kicie nie mają nawet kuwet w tych klatkach, to może przydałyby się takie plastikowe miski w zamian. Mogę kilka kupić póki co a w razie potrzeby dokupić. No i oczywiście nadal służe pomocą przy posłankach. Mogę nawet coś uszyć, jakby była taka potrzeba.


Z kuwetami wstrzymajmy sie, bo nie wiadomo czy sie zgodzą.
I Lidka ma dobry pomysł z tymi odpadami z niszczarek - ekologiczne i taniocha.
Posłanek tez na razie nie będziemy szyły, bo też nie wiadomo co i jak.
Na pewno wezme ze soba sporo ręczników i innych materiałów do podściełania. Jeśli cos macie, to niech każda weżmie, ale nie zaduzo, bo może będziemy musiały to taszczyć z powrotem... Choć tego akurat nie chciałabym.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto lis 27, 2007 15:52

Dziewczyny, ja nie bronię naszego schronu, bo samam mam zastrzeżenia, ale...
"Kotowy" jest jeden pracownik. P. Gosia, która staje na uszach, żeby ratowac te nieszczęścia... Ostatnio znów zabrała do siebie dwa staruszki. Klatki są faktycznie wyłożone gazetami. sprzatanymi codziennie, lub częściej. No nie ma kocyków, to fakt :?
Duzo zawdzięczamy idiotom przynoszącym koty hurtowo, w sezonie maleństwa, zazwyczaj takie 2-4 tygodniowe (już widza więc mozna :evil: ). Maleństwa nie mają szans.... razem z Bianką i Agą wyciągnęłyśmy w tym roku kilkadziesiąt takich malców, wielu się nie udało uratowac mimo chuchania i najlepszej opieki.
W schronisku jest po raz chyba 5 w tym roku p. Mimo ciagłego odkażania i kwarantanny, po prostu znowu któryś kicior przyniósł.

Jakie mam główne zastrzeżenia- do wetów. Oni za szybko spisują na straty, zresztą nie tylko koty. Może to wypalenie zawodowe... Po drugie brak odpowiednich pomieszczeń (taka wieczna prowizorka, bo "będzie przeprowadzka i juz nie warto budować"). Z tym, że koty to jeszcze nic. Najgorsza jest psia izolatka, brrr.... No i za mało pracowników do kotów.

W tej chwili mam w domu dwa ciężko chore kociaki i nie wezmę żadnego nowego, bo ostatnio straciłam 3 maluchy i póki sie nie dowiem na co, nie zaryzykuje..

Aha- adoptując kota macie prawo do darmowego leczenia i badań, tylko czasem trzeba troche popatrzeć na ęce wetom i się podomagać np. badań krwi.

P.S. Strasznie mnie dziwi to co usłyszałaś o kotach ze złamanymi łapkami 8O bo jednak zazwyczaj weci starają się mimo wszystko dbać o chore zwierzaki....
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 27, 2007 15:54

marcjannakape pisze:[
Posłanek tez na razie nie będziemy szyły, bo też nie wiadomo co i jak.
Na pewno wezme ze soba sporo ręczników i innych materiałów do podściełania. Jeśli cos macie, to niech każda weżmie, ale nie zaduzo, bo może będziemy musiały to taszczyć z powrotem... Choć tego akurat nie chciałabym.


to ja mam taki pomysł, co by te nasze fanty zostawić u mnie w aucie i nie wnosić ich tam na dzień dobry, bo skoro oni tam w tym schronisku są tacy trochę najeżeni, to najpierw pogadać, wybadać grunt, zaproponować pomoc, a jak zobaczymy światełko w tunelu i chęć współpracy, to wtedy możemy im zrobić niespodziankę...
co Wy na to? bo się trochę boję, że jak się tam wtarabanimy z manelami, to może być różnie...
Obrazek Obrazek

Maura

 
Posty: 577
Od: Pon paź 09, 2006 22:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 27, 2007 15:58

Wiesz Ulvhedinn, każdy może mieć własne zdanie...
Wiem co wdziałam i co słyszałam. Pewnie braki kadrowe są - tego nie neguję...
Tylko dlaczego np. w Łodzi mozna inaczej? :?
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto lis 27, 2007 16:01

Maura pisze:
marcjannakape pisze:[
Posłanek tez na razie nie będziemy szyły, bo też nie wiadomo co i jak.
Na pewno wezme ze soba sporo ręczników i innych materiałów do podściełania. Jeśli cos macie, to niech każda weżmie, ale nie zaduzo, bo może będziemy musiały to taszczyć z powrotem... Choć tego akurat nie chciałabym.


to ja mam taki pomysł, co by te nasze fanty zostawić u mnie w aucie i nie wnosić ich tam na dzień dobry, bo skoro oni tam w tym schronisku są tacy trochę najeżeni, to najpierw pogadać, wybadać grunt, zaproponować pomoc, a jak zobaczymy światełko w tunelu i chęć współpracy, to wtedy możemy im zrobić niespodziankę...
co Wy na to? bo się trochę boję, że jak się tam wtarabanimy z manelami, to może być różnie...


Masz racje Maura!
To mogłoby yc takie włażenie z buciorami...
Ale i tak pewnie wiedzą, że sie wybieramy ich "reformować :wink: , bo napewno p. kirerownik podczytuje miau, a watek należy do jednych z gorętszych.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto lis 27, 2007 16:05

marcjannakape pisze:
To mogłoby yc takie włażenie z buciorami...
Ale i tak pewnie wiedzą, że sie wybieramy ich "reformować :wink: , bo napewno p. kirerownik podczytuje miau, a watek należy do jednych z gorętszych.


no, to tym bardziej miło i spokojnie, a jeśli Ktoś ze schroniska podczytuje, to pozdrawiamy serdecznie :) izapewniamy, że mamy tylko i wyłącznie dobre zamiary, szczere chęci i serce na dłoni! :D :D :D
Obrazek Obrazek

Maura

 
Posty: 577
Od: Pon paź 09, 2006 22:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 27, 2007 16:40

Dziewczyny, może zmieńcie tytuł na łagodniejszy...
wiem, że Marcjanna zakładała wątek w stanie wzburzenia tym, co widziała ale - tylko spokój nas uratuje :wink:
i jeśli faktycznie ktoś podczytuje forum, to taki tytuł niezbyt zachęci do współpracy
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 27, 2007 17:20

Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto lis 27, 2007 17:44

Pamiętajcie, że na atak, agresje jest z reguły taka sama odpowiedź. Ja ze swojej strony napiszę, że powinny tam iść osoby, któe mają zaszczepione koty, weźcie ciuchy na przebranie i specjalne buty, najlepiej jednorazowe.00000
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lis 27, 2007 20:34

Ja w tą sobotę nie mogę iść bo moj tymczas za tydzień bedzie szczepiony i 10 grudnia właśnie ma się całkowicie uodpornić. :(
Obrazek

barbara332

 
Posty: 91
Od: Nie gru 18, 2005 16:51
Lokalizacja: Bolesławiec/Lubin

Post » Śro lis 28, 2007 11:49

Niestety ja też nie mogę pójść :cry: . Ale jak będzie potrzeba na papier z niszczarki, czy inne rzeczy (kocyki, pościele) w przyszłości mogę zrobić u mnie w pracy akcję, napewno panie mi coś poprzynoszą. Koleżanka już przetrząsa mieszkanie w poszukiwaniu rzeczy dla koteczków. Szkoda tylko, że to nie wiosna, tylu ludzi rzeczy wiosną powyrzucało. Przykro mi, że nie mogę inaczej pomóc. Jeszcze rok temu było u nas w pracy zbierane pieniążków dla Schroniska, w tym już nikt takiej akcji nie zrobił. Tak jakby maleństwa nic już nie potrzebowały...
Dziewczyny trzymam za Was kciuki i wspieram duchowo, najważniejsze są teraz zwierzątka, ich dobro, by je odpowiednio przed zimą zabezpieczyć, a nie złość, bo ona może nas wyprowadzić za bramę i szczelnie ją przed nami zamknąć.
Obrazek Obrazek

Ewelik

 
Posty: 42
Od: Wto paź 02, 2007 17:08

Post » Śro lis 28, 2007 13:26

do góry!
Obrazek Obrazek

Maura

 
Posty: 577
Od: Pon paź 09, 2006 22:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 28, 2007 16:31

Umawiacie sie na sobote - a czy upewniliscie sie ze pani kierownik wtedy bedzie? Bo to z nia powinno sie rozmawiac jezeli chcecie cos osiagnac, ustalenia z pracownikami zamiast z kierowniczka moga okazac sie daremne.

No i trzymam kciuki.


A koto-psio lubnych zapraszam do obejrzenia takze naszego kalnedarza, zysk rowniez w calosci idzie na wroclawskie zwierzaki, tylko i wylacznie. No i z racji posiadania samych kocich wolontariuszy ;) - w calosie na koty ;) tak to jakos wyszlo i nie narzekam. Wystarczy kliknac w banerekw moim podpisie. :)

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Paula05 i 350 gości