Ryś nie ma ogonka, a właściwie ma jego koniuszek:
Ryś jest jednym z czwórki dzieci kotki wolno żyjącej. Urodził się na jednym z opolskich parkingów. Razem z rodzeństwem trafili do schroniska. Rodzeństwo dość szybko zostało wyadoptowane. Rysia jednak nikt nie chce
Przez ten ogonek Pan z parkingu powiedział, że on już się taki urodził. Fakt, nie ma tam żadnej rany, ani śladu po urazie.
I tak Ryś został sam. W klatce tak strasznie płakał, że słychać go było przez parę zamkniętych drzwi
Na szczęście pojawiła się Julla i nie było wątpliwości kto trafi do niej na tymczas 
Rysio jest odrobaczony i zaszczepiony. Jest bardzo żywiołowym i wesołym kotem. Julla mówiła mi, że jest też bardzo grzeczny
Komu wyjątkowego Rysia???
Rysiek Bez Kitu (takie dostał tymczasowe imię) jest również niesamowicie przytulaśny, uwielbia się bawić, wspinać tam gdzie nie powinno go być, denerwować starsze koleżanki (w tym jest prawdziwym mistrzem!), zrzucać z półki najdroższe kremy, rozkopywać świeżo(!!!) posprzątaną kuwetę w poszukiwaniu skarbów... ojej czego to Rysiek nie potrafi!!! Najlepsze jest jednak to, że Ryś potrafi spokojnie przespać całą noc w transporterze - jeśli oczywiście wcześniej odpowiednio się z nim poszaleje 
Najlepsze dlatego, że po wieczornym szaleństwie ciocia i wujek potrzebują się wyciszyć, bo już są troszku starzy 
