Już po sterylce - wątek zakończony :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 28, 2003 16:36

minelo juz prawie 12 godzin! jak tam po?
KrólowaNocy[*], Greebo[*], Jaś[*], Bojówka[*], MiniMini[*], NeverMind v.Ciocia[*], Adolfina[*], FataMorgana[*] :(

jenny170

Avatar użytkownika
 
Posty: 1817
Od: Wto wrz 17, 2002 12:19
Lokalizacja: warszawa-mokotów

Post » Pon lip 28, 2003 17:09

Szelma też była sterylizowana, gdy miała pięć miesięcy, i wszystko się odbyło w jak najlepszym porządku. Tak więc się nie martw. Pozdrawiam!
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lip 28, 2003 17:14 Już po i wszystko dobrze

Sorki, że tak późno ale u mnie forum nie chodziło przez cały dzień więc teraz uprzejmie donoszę, że wszystko jak na razie dobrze. Mała zaraz po powrocie zaczeła na trzęsących się nóżkach sprawdzać kąty czy na pewno jej :D Już próbowała wskakiwać na łóżko i prapet, mała wariatka :D Troszkę się na początku wystraszyłam bo Cosmo był skory do zabawy i zaczął na nią naskakiwać, ale szybko zrozumiał, że z panienką coś nie tak i teraz troskliwie ją wylizuje z wetowego zapachu (ranki nie tyka bo czymś srebrnym jest posmarowana dla zniechęcenia) :D Kaftanik na razie nie potrzebny bo mała nie jest w ogóle ranką zainteresowana :D Pogoda taka praszywa, że maluchy całe popołudnie śpią na podłodze za firanką wtulone w siebie. Wody na razie nie tknęła ale Cosmak też ani wody ani jedzenia, więc podejrzewam, że to ta duchota :? Jutro i pojutrze do weta na zastrzyk z antybiotykiem :D Uff jak dobrze, że mam urlop i siedzę w domku bo w pracy to bym na pewno na zawał zeszła.

Dziękuję za wszystkie kciuki. Trochę się bałam, że jak forum nie działa to kciuki nie podziałają :oops:

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon lip 28, 2003 17:34 Re: Już po i wszystko dobrze

msc pisze:Dziękuję za wszystkie kciuki. Trochę się bałam, że jak forum nie działa to kciuki nie podziałają :oops:

forumowe kciuki zawsze dzialaja! moja never-mind jako pierwszy posilek dostala gerbera 1-skladnikowego...dwie lyzeczki...ale to nastepnego dnia
KrólowaNocy[*], Greebo[*], Jaś[*], Bojówka[*], MiniMini[*], NeverMind v.Ciocia[*], Adolfina[*], FataMorgana[*] :(

jenny170

Avatar użytkownika
 
Posty: 1817
Od: Wto wrz 17, 2002 12:19
Lokalizacja: warszawa-mokotów

Post » Czw lip 31, 2003 18:46

Szybciutko nadrabiam zaległości :D Shandy tryska zdrowiem :D Już pierwszego wieczora chciała się myszką bawić tyle, że brzuszek bolał :( Z samego rana rzuciła się na michę pełną jedzonka i nadrobiła wszystkie zaległości, woda z kranu była lepsza niż z miski, ale ważne, że się nawodniła :roll: U weta pochwaliłam ją, że się ranką nie interesuje no i bach dnia następnego z samego rana na 5 min spuściłam z niej oczy i co? 8O wyciągneła sobie dwa szwy a w sumia miałą ich tylko pięć :!: No to wet miał używania, ale stwierdził, że i tak jest ładnie zrośnięte jak na 2 dni po i nie trzeba "doszywać" :D Mała biega, skacze, już uprawia wspinaczkę :D Najgorzej gdy na noc trzeba założyć kubraczek ojej to jest obraza majestatu :roll: Nie wiedziałam, że ona potrafi się taaaak obrażać 8O , bo że Cosmak to wiem :D

Jeszcze raz dziękuję za kciuki

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw lip 31, 2003 18:55

Msc jesli mozna wiedziec... u jakiego weta robilas sterylke kotuchy?
U mnie ciachu-ciachu za miesiac :roll: :strach:
Miziaki dla koci :D

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 01, 2003 9:42

U dr Tabube ze Stryjskiej w Redłowie. Innemu stamtąd bym nie dała. Ma doświadczenie w sterylizowaniu kotek przed pierwszą rujką i na moją prośbę zrobił małe nacięcie może nie było to metodą krótkie cięcie, ale efekt chyba ten sam skoro mała jest pełna życia od dnia po. A nacięcie ma pięć szwów (tak się to pisze? bo zgupiałam :oops: ) i cała fałdka ma nie więcej niż 2 cm. Lubię go bo zawsze odpowiada na wszystkie pytania i chętnie tłumaczy co jak działa :D Osobiście polecam zresztą mnie też go polecono :D

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt sie 01, 2003 18:45

Dr Toube znam. Robil operacje Maxowi na dysplazje.Operacja byla zrobiona dobrze, niestety Maxio byl tak chory ze... jest juz za Teczowym Mostem :(
Mnie polecono dr. Firlej z Sopotu. Ponoc rowniez wykonuje male naciecia i to boczne tak ze nie jest potrzebny kubraczek(fartuszek?) i kotucha nie ma problemow z chodzeniem i gojeniem sie ranki na brzuszku.
Za miesiac to ja bede prosila o forumowe kciuki i lykala teblety na uspokojenie :lol:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 01, 2003 20:45

Moj kolega sterylizowal w Sopocie właśnie bocznie i się poplątało :( bo mała się w nocy rozlizała i wszystkie flaczki jej wyleciały 8O i miał problemy ze znalezieniem weta w nocy :( , więc myślę, że kubraczek i tak by się przydał a sama metoda bardzo dobra :D tylko niektóre koteczki są zdolniejsze od innych a jego to wyjątkowa rozbójnica :D Poza tym wszystko było dobrze :D

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Nie sie 03, 2003 7:07

No i zapeszyłam z tym chwaleniem jej, że tryska zdrowiem :cry: Mała biega, je, pije i jest żwawa, ale

1) z jednej strony blizny zrobiło jej się jakby odparzenie bo jej się fałdka zawija jak siedzi :? Co teraz ? :(

2) z drugiej strony zrobił się guz twardy w dotyku :cry: .

W środę ma mieć zdejmowane szwy a w czwartek my wyjeżdżamy na tydzień a koty zostają z bratem. Jak ja ją teraz tak zostawię :cry:
Będę dziś dzwonić do weta i jeśli trzeba to złożymy mu dziś lub jutro wizytę.

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Nie sie 03, 2003 7:38

Odparzenie pewnie można czymś przypudrować.
Guz jest sprawą normalną, moja też taki ma i pani doktor powiedziala, że to się pomalutku rozejdzie.
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Nie sie 03, 2003 7:45

Padme pisze:Odparzenie pewnie można czymś przypudrować.
Albo posmarować, tylko czymś co kotu nie zaszkodzi jeśli zliże (np. maść cynkowa, albo linomag)
Guz jest sprawą normalną, moja też taki ma i pani doktor powiedziala, że to się pomalutku rozejdzie.
To szew wewnętrzny, często robi się guzek, bo szyje się to zwykle catgutem chromowanym, żeby szew sie rozpuścił, ale nie za szybko, a ten powoduje miejscowy odczyn. Z czasem sie rozejdzie, ale to potrwa, może nawet kilka miesięcy.
Obrazek

G.N.

 
Posty: 4042
Od: Nie lip 21, 2002 15:31
Lokalizacja: KrK

Post » Nie sie 03, 2003 8:07

catgutem


Cat=kot; gut=jelito

AAAAAAAAAAAAAAA!!!! :strach:

:wink: :wink: :wink: :wink: :wink:

Wiem, ze to się tak nazywa, ale etymologia tej nazwy trochę mnie...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Nie sie 03, 2003 8:12

Padme pisze:Wiem, ze to się tak nazywa, ale etymologia tej nazwy trochę mnie...
Spoko to z barana :wink:
Obrazek

G.N.

 
Posty: 4042
Od: Nie lip 21, 2002 15:31
Lokalizacja: KrK

Post » Nie sie 03, 2003 8:19

Msc, wszystko będzie dobrze! Ściskamy kciuki. Nie martw się na zapas. Jak ci mądrzy ludzie (powyżej) mówią, że będzie w porządku, to będzie :D

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 60 gości