» Czw paź 25, 2007 13:34
reddie, sorki ze zasmiecam watek, ale dzisija do wieczora z odwiedzin nici;/ cos sie porobilo z psem, siedze teraz u rodzicow i czekam na tate z samochodem, bo wyglada na to, ze pies ma sparalizowana tylnia czesc ciala (jak przyszlam bo mama zadzwonila do mnie z pracy, ze cos rano bylo nie tak to okazalo sie, ze robi pod siebie, nie moze wstac i piszczy ;/ nic dzisiaj nie chce pic, konieczny jest wet jak najszybciej, a ja nie mam nawet na taksi ;/ siedze sama i rycze, w lozku brat spi, chory i zaraz idzie do pracy, ten swiat jest *#^&*%#^&*$^) Kurde, jestem taka bezsilna, wiem, ze ma juz tyle lat i w ogole powinien nie zyc, ale jak pomysle, ze moze to juz koniec to po prostu nie wiem... Dam Ci znac jak wroce do domu, tam siedzi D. z kotami i z tego co wiem, wszystko jest ok. Przepraszam Cie bardzo ;/