Tedek slaby bardzo. Rano wstalam i zrobilam mu zastrzyki. Dalam tez chlopakom jesc. Ale o ile Brunek momentalnie pobiegl do swoich kulek o tyle Tedek nawet nie zszedl z kaloryfera
dopiero jak go zanioslam do samej miski to zjadl troche. Dalam mu czysciutka puszke Animondy, nawet zjadl. Musimy dzis jechac po puszki swieze i jakis preparat dodatkowy.
Jutro dr Schneiderowa koniecznie, chyba przejdziemy na antybiotyk dozylny.
Wczoraj tez nie podszedl sam do wody, dopiero jak sie go zanioslo wypil cala miche. Prawdopodobnie on nie czuje zapachu wcale.
Teraz leży biedak na moim łóżku, położyłam go, żeby miał ciepło myje sie. Charczy przy tym i chlipie straszliwie ale najważniejsze, że sobie leży. Ma gorący nosek, jest wychudły, jutro walczymy dalej, dziś będzie donoszony do jedzenia.
Ewa