..rozmawiałam wczoraj z wetka...są podobno takie żelowe opatrunki dla ludzi które potrafią odnowić,z regenerować itp..działają cuda....a może by tak ...
Wczoraj jeszcze dobrze się czuła, chirurg zdecydował że trzeba poczekać z decyzją o łapce, bo chociaż brakuje dużo skóry to stopa jest ciepła.
Miała się wzmocnić przed ewentualną narkozą...
Nad ranem zaczęła gorzej oddychać, westchnęła kilka razy głębiej i już jej nie było... tyle wiem od wetki która z nią była.