Właśnie wróciłam z Krakowa i od razu zajrzałam do wątku, bo strasznie byłam ciekawa, jak Malwinka miewa się w swoim własnym domku. Dzięki za relację Joyce

. Za chwilę z czystym sumieniem odepnę banerek z informacją, że mała szuka domu. Wiem, że już znalazła i to taki najlepszy z możliwych

. Bardzo miło było mi Was dziś poznać. Doskonałe samopoczucie nie opuści mnie chyba przez kilka najbliższych dni

. Zawsze uskrzydlają mnie spotkania z ludźmi, którzy mają w sobie tyle ciepła w podejściu do zwierząt

.
Wszystkiego dobrego, Malwinko, mała kruszyno. Życzę ci zawsze pełnej miseczki i zawsze czułego dotyku dłoni Twoich Ludzi
Joasia