Moje cudowne Maluchy skończyły już 5 miesięcy
Sigilata jest ostatecznie Tosią, bo to imie idealnie pasuje do jej słodkiej buźki i uroczego sposobu bycia. Tosia już się do nas łasi i przybija stempelki zimnym noskiem

Biszkopcik prawie zrobił się pieszczochem, uwielbia żeby go głaskać, ale tylko jak jest w nastroju i leży na kanapie. W chwilach łaski daje brzuch do głaskania (u Tosi to już norma).
Tosia i Biszkopt coraz częściej przychodzą do nas spać, ale tylko "w nogach". Czasem zarywam noce, żeby wykorzystać okazję do głaskania

. Biszkopt jest większy i silniejszy, za to Tosia bardziej dynamiczna. Chyba Biszkopt wygrywa jednak rywalizacje o dominacje, bo czasami na niej siada łąpiąc ją za kark. Mała Bidulka. Nie wiem za bardzo co mam wtedy robić, ciężko mi sie powstrzymać, żeby ich nie rozdzielać, chociaż pewnie nie ma to sensu, bo cały czas nie dam rady ich kontrolować. Może mi coś doradzicie??
Ostatnio ogarnął mnie strach, żeby się nie zaczęły rozmnażać, szczególnie, kiedy widze je w takiej pozycji.

To znaczy Biszkopt od początku tak robił, ale robią się coraz starsze ... Żadnych oznak dojrzałości płciowej jeszcze u nich nie widzę. Jeśli koty dojrzewają później niż kotki to powinnam się wyrobić w czasie.
Na zabiegi chyba jeszcze za wcześnie, chociaż może Tosie można by już wysterylizować?
Jutro będziemy u Vetki, to się dopytamy.
