
3 letni kocurek
piekny, domowy, wypieszczony, zadbany.
nagle zawalil się mu swiat
jego Pani odeszła na raka..szybko, wręcz błyskawicznie...
została po niej tylko kartka z opisem jak karmic kotka
zostawiona przed zabraniem do szpitala...
ostatni dowód miłosci i troski....
on został sam..juz niekochany i niepotrzebny...
nikt z rodziny i znajomych go nie chce
miał trafić do schroniska...
juz był w transporterku..udało się ubłagać spadkobierców zeby dali mu jeszcze choc kilka dni...przecież i tak sprawy spadkowe to masa załatwien, które trwają jakiś czas...
kotek ma ok 2 tygodni czasu na znalezienie domu..tymczasowy też jak najbardziej poszukiwany
nazwałam go roboczo Rudi...
jest wykatsrowany
czy szczepiony nie wiadomo, poszukiwana ksiązeczki trwają
moze też dowiemy sie jak ma na imię, bo nikt nie wie

