pani weterynarz powiedziała mi przez telefon, że Oskar kiepsko je
dostaje kroplówkę dożylnie przez venflon
jest bardzo wystraszony, pani dr powiedziała, ze to kompletnie dziki kot
i żeby mu dać zastrzyk lub zakroplić oczy muszą go za każdym razem łapać
co też nie pomaga mu się zrelaksować
ma założony kołnierz, żeby nie wyjmował kroplówki
pani dr była bardzo miła - dziękuje za pomoc Oskarowi